Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca popłaca

Przemek Franczak
Sporty bez filtra. Nie wiem, co jest bardziej zdumiewające: fakt, że Justyna Kowalczyk obroniła pracę doktorską, czy zawartość tejże. Jedno z drugim jednak się wiąże.

Znajdujące się bowiem w doktoracie porównawcze dane dotyczące przygotowań autorki i pozostałych zawodniczek z polskiej kadry do igrzysk olimpijskich w Vancouver w 2010 roku, precyzyjnie pokazują fenomen pracowitości dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej.

Phi, powie ktoś, o tym, że Justyna haruje jak szalona, wiemy od dawna, tak samo jak nie jest tajemnicą, że w świecie sportu nie jest wcale wydolnościowym zjawiskiem. Racja, ale teraz wyszło na jaw, co za tymi bardzo ogólnymi informacjami się kryje. Zacznijmy od tej drugiej kwestii: Kowalczyk ujawniła wyniki badań swojego VO2max, czyli maksymalnego minutowego poboru tlenu, uważanego za jeden z głównych wskaźników wydolności organizmu.

Jej najlepszy wynik to 63,9. Jak na przeciętną kobietę – niezwykły, jak na zawodowego sportowca – dość przeciętny. Zwłaszcza jeśli spojrzy się na rezultaty jej największych rywalek: Charlotte Kalla – 74, Marit Bjoergen – 72. Przepaść. Sama Kowalczyk żartuje, że gdyby ktoś zbadał jej VO2max, gdy była nastolatką, to by uznano, że nie ma żadnych predyspozycji do sportów wytrzymałościowych.

Hm, jak nie ma, jak ma. Czyżby samozaparcie było ważniejsze od talentu? Bingo. To też zostaje wyłożone w jej doktoracie. Okazało się bowiem, że Kowalczyk wykonywała średnio trzykrotnie większą pracę niż inne kadrowiczki, a nad niektórymi elementami pracowała nawet sześciokrotnie (nie ma pomyłki: sześciokrotnie) mocniej od nich. Nie chodzi oczywiście o czas, a o rodzaj i intensywność treningów. Tak narodziła się mistrzyni. Jakieś pytania?

Jeśli więc porównujecie derby Krakowa z derbami Liverpoolu i ni cholery nie rozumiecie, dlaczego tam grają i biegają dwa razy szybciej, odpowiedź jest łatwa. Oni tam po prostu więcej pracują. O wiele więcej. Tak jak ONA. No, prawie. Kowalczyk jest jedyna w swoim rodzaju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski