Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracowite wakacje

Redakcja
- Mam w Kanadzie dużą rodzinę. Pojechałem tam, żeby ją dokładniej poznać i zwiedzić kraj. Przy okazji postanowiłem poszukać pracy - mówi Marcin Sikora, student jednej z krakowskiej uczelni, który spędził lato na przedmieściach Toronto.

ON TAM BYŁ

-Wciągu wakacji pracowałem wtrzech różnych miejscach. Najdłużej jednak, bo aż dwa miesiące, wfirmie budowlanej należącej do____Kanadyjczyka. Posadę znalazłem dzięki znajomemu mojej ciotki - opowiada Marcin.
Jego zdaniem wielu Polaków w Kanadzie szuka pracy właśnie w ten sposób. Równie popularne jest wertowanie ukazujących się za oceanem polskich gazet. Polacy prowadzący własne firmy zamieszczają tam ogłoszenia o poszukiwaniu pracowników wśród rodaków.
-Naprawdę nie ma problemu ze znalezieniem pracy wKanadzie. Praca jest, tylko nie zawsze zadobrą stawkę. Sam miałem wiele propozycji zatrudnienia, ale zaminimalne wynagrodzenie, więc odmówiłem - zaznacza Marcin.
Problemem bywają też dojazdy. W samym Toronto istnieje co prawda rozbudowana komunikacja publiczna, ale na obrzeżach miasta trudno z niej korzystać. Większość mieszkańców jeździ więc samochodami, co powoduje gigantyczne korki, nawet na autostradach.
-Dodrugiej (wkolejności) pracy podwoził mnie początkowo wujek. Jednak kiedy jego urlop się skończył, nie mogłem już dojeżdżać codziennie trzydzieści kilometrów wjedną stronę. Zrezygnowałem więc zpracy wpełnym wymiarze - opowiada Marcin.
Specyficzną cechą kanadyjskiego rynku pracy jest bardzo dokładne przestrzeganie wszelkich norm bezpieczeństwa i przepisów BHP. Za ich złamanie grożą surowe kary, więc pracodawcy nie ryzykują. W praktyce takie podejście do przepisów bardzo pomaga pracownikom. Jeśli Kanadyjczyk uzna, że warunki jego pracy nie są do końca bezpieczne, ma prawo przestać pracować dopóki właściciel firmy ich nie zmieni. Co ważne, pracodawca zwykle natychmiast reaguje i poprawia niedociągnięcia.
-Zdarza się, że jeśli firma należy doPolaka, przenosi on zaocean polską kulturę zatrudnienia iwykorzystuje rodaków, płacąc niewiele i____nie zapewniając im odpowiednich warunków pracy - wzdycha Marcin. Problem dotyczy przede wszystkim małych firm, które z natury rzeczy rządzą się nieco innymi prawami. Cenna jest tu znajomość języka angielskiego - pomaga uniknąć konieczności pracy wyłącznie dla Polaków.
Codzienne obcowanie z Kanadyjczykami stało się dla Marcina idealną okazją do obserwacji miejscowych obyczajów. W zachowaniu mieszkańców Kanady zaskoczył go pewien rodzaj serdeczności, nieznany w Polsce.
- Idąc ulicą, możesz usłyszeć zwrot "Hi, how are you?", zawsze ten sam. Kiedy ze zdziwieniem spoglądasz narozmówcę, odkrywasz, że jest to zupełnie obca osoba! WPolsce coś takiego uznano by za____dziwactwo - opowiada.
Kluczowym pojęciem w zrozumieniu stylu życia przeciętnego mieszkańca Kanady jest długi weekend. Przypada mniej więcej co miesiąc. Większość ludzi ma wtedy wolne w pracy. Wykorzystują to albo wyjeżdżając poza miasto (najczęściej nad jeziora), albo urządzając barbecue, czyli odpowiednik polskiego grillowania.
-Long-weekend jest bardzo ważny. Możnapowiedzieć, że Kanadyjczycy go wręcz celebrują - potwierdza Marcin. Najciekawsze wspomnienie dotyczy jednak pewnego weekendowego wypadu za miasto. -Wdrodze dodomu wstąpiłem nafarmę, gdzie możnabyło kupić zebrane już owoce lub nazbierać je samemu zaśmiesznie niską kwotę. Zdecydowałem się natę pierwszą możliwość iku mojemu zdziwieniu nikt nie wyszedł ponależność. Poprostu wrzuciłem pieniądze dospecjalnie przygotowanej puszki. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji wPolsce - podkreśla Marcin.
MAGDALENA DUER

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski