Rodzina Gruszczyńskich prowadzi firmę od 7 lat FOT. ANNA KACZMARZ
Firma z sukcesem/Przedsiębiorca z sukcesem
To właśnie Agata Gruszczyńska w 2006 r. podjęła decyzję o uruchomieniu firmy. - Zajmujemy się projektowaniem graficznym i składem czasopism firmowych, książek oraz katalogów. Od klientów otrzymujemy materiały tekstowe, a naszym zadaniem jest opracowanie atrakcyjnej szaty graficznej, odpowiedniej dla charakteru danej publikacji, oraz przygotowanie jej do druku - tłumaczy.
W ciągu siedmiu lat działalności zrealizowali ponad 300 różnych projektów wydawniczych i reklamowych. Przygotowywali publikacje dla wielu wydawnictw, m.in. Universitasu, Wydawnictwa Otwartego, PWM-u czy GREG-a. Ich dziełem jest m.in. układ graficzny i skład książki Agnieszki Maciąg "Smak szczęścia" . - Pracownia Register powstała z pasji do projektowania pięknych książek. Pasja ta poparta jest wykształceniem, bo po ukończonym edytorstwie na UJ Agata ma przygotowanie merytoryczne - tłumaczy Jacek Gruszczyński, który kończył dziennikarstwo na tej samej uczelni. - Ja z kolei miałem doświadczenie w przygotowywaniu publikacji biznesowych, więc gdy dołączyłem do firmy, zająłem się custom publishingiem, czyli przygotowywaniem czasopism dla firm i instytucji. Najczęściej są to gazetki kierowane do pracowników danego przedsiębiorstwa. Ich celem jest zapewnienie dobrej komunikacji wewnętrznej w ramach organizacji. Przygotowujemy też magazyny zewnętrzne, które nasi klienci wykorzystują jako swoje narzędzia marketingowe - tłumaczy Gruszczyński.
Jak przyznają właściciele Pracowni Register, pierwszym zadaniem po uruchomieniu firmy było zdobycie bazy klientów i wypracowanie pozycji na rynku. - Konkurencja jest duża, dlatego ważne jest pełne zaangażowanie. Gdy pokaże się profesjonalizm i pasję, to jest szansa na rekomendacje od zadowolonych klientów i kolejne zlecenia. Po latach działalności jesteśmy rozpoznawalni i mamy dobrą opinię wśród kontrahentów - tłumaczy Agata Gruszczyńska.
Przyznaje, że w zdobywaniu pierwszych klientów pomagały jej praktyki odbyte jeszcze podczas studiów. - Nawiązałam wtedy wiele kontaktów, pokazałam, że znam się na swoim fachu. Gdy otworzyłam firmę, łatwiej było mi zwrócić się do poznanych wcześniej osób z ofertą, ponieważ moi rozmówcy wiedzieli już, co sobą reprezentuję - tłumaczy.
Na etapie zakładania firmy pomogła dotacja z Unii Europejskiej. Bo choć do tego typu działalności nie potrzeba wielkiej powierzchni, niezbędne są nowoczesne komputery, monitory i kosztowne oprogramowanie. Oprócz pracujących w systemie projektowym współpracowników (m.in. korektorzy czy dziennikarze), w firmie na stałe pracują trzy osoby: Gruszczyńscy i plastyczka, odpowiadająca m.in. za projektowanie czasopism i okładek książek. - Wiele publikacji przenosi się do internetu, przygotowujemy więc czasopisma i książki nie tylko do druku, ale też do dystrybucji elektronicznej. Choć wciąż druk dominuje, to w przypadku gazetek wewnętrznych firmy coraz częściej zlecają nam tylko wersję wirtualną. Musimy stale dostosowywać ofertę do potrzeb rynku - podsumowuje Gruszczyński.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?