Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prądnik Korzkiewski. Patriotyzm ks. Artura przypieczętowany został medalem

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Fot. Archiwum gminy Wielka Wieś
Doktor nauk humanistycznych wybrał małą wioskę, by przybliżać ludziom Boga, zgłębiać historię, głosić rekolekcje.

Zmartwychwstaniec, ks. dr Artur Kardaś, na własną prośbę zamieszkał w małej wiosce Prądnik Korzkiewski w gminie Wielka Wieś, gdzie nie ma nawet kościoła, tylko niewielka kaplica pw. Zstąpienia Chrystusa Pana do Otchłani, w której odprawia msze święte. Tu na granicy Ojcowskiego Parku Narodowego, wśród lasów, skał, nad brzegiem Prądnika ks. Artur ewangelizuje, organizuje rekolekcje.

- Pomaga ludziom, wysłuchuje ich, rozmawia w najtrudniejszych życiowych momentach, w obliczu choroby i śmierci, radzi, podbudowuje na duchu - mówi Piotr Goraj, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Krakowskiego, który często przyjeżdża do kaplicy w Prądniku Korzkiewskim, żeby posłuchać kazań ks. Artura, jego nauk historycznych i patriotycznych.

Ten kapłan z Prądnika Korzkiewskiego fascynuje się historią, pisze książki i kultywuje pamięć o ludziach walczących o niepodległość Polski. Właśnie za to 11 listopada tego roku otrzymał Medal Pro Patria - ważne, cywilne odznaczenie resortowe przyznawane przez kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. W imieniu szefa tego urzędu Jana Józefa Kasprzyka, medal ks. Arturowi Kardasiowi wręczył Tadeusz Wójtowicz, wójt gminy Wielka Wieś.

- Ten medal powinienem przypiąć moim rodzicom, bo wychowali mnie w duchu patriotyzmu. Powinienem też przypiąć go każdemu zmartwychwstańcowi, bo oni pobudzali moją świadomość religijno-patriotyczną, dodawali odwagi - mówi ks. Artur.

Medal przyjął z radością i dumą, dziękował za niego m.in. prof. Janinie Marciak-Kozłowskiej, która udokumentowała wniosek o przyznanie zakonnikowi tego odznaczenia i przekazała wojewodzie podkarpackiemu Ewie Leniart, która poparła wniosek, podpisała i wystąpiła o medal do Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Janina Marciak-Kozłowska, profesor Instytutu Technologii Elektronowej w Warszawie sama była wielokrotnie nagradzana za działalność patriotyczną i kultywowanie pamięci o walkach niepodległościowych. Dobrze zna księdza dr Artura Kardasia.

Obydwoje są współautorami książek historycznych m.in. pięciotomowego dzieła Wielcy Polacy. Obydwoje szerzą wiedzę o ludziach, którzy pracowali dla dobra Polski w jej najtrudniejszych czasach.

Ks. dr Artur Kardaś , zmartwychwstaniec urodził się w 1964 roku w Rogowie koło Żnina na Pałukach w województwie kujawsko-pomorskim. Ukończył studia filozoficzno-teologiczne w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie oraz na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1991 roku.

Został skierowany do pracy w Poznaniu, potem w Warszawie i Krakowie. Ponad 10 lat temu obronił doktorat z nauk humanistycznych. Jest członkiem sekcji historycznych Polskiego Towarzystwa Teologicznego w Krakowie, a także Polskiej Akademii Nauk w oddziale w Katowicach.

Historia to wielka pasja ks. Artura Karasia. Zgłębia przede wszystkim dzieje wieku XIX. - Szczególnie interesuje mnie Wielka Emigracja związana z Mickiewiczem, Norwidem, Słowackim, ale także historia mojego zakonu, jego założyciela Bogdana Jańskiego, profesora ekonomii, emigranta, który jako świecki człowiek założył nasze zgromadzenie zmartwychwstańców - mówi ks. Artur.

- Zafascynował mnie wiek XIX, gdy zacząłem odkrywać, że Mickiewicz pomagał Jań-skiemu w zakładaniu zakonu. W szkole na historii nikt tego nie mówił - dodaje kapłan.

Historię zaczął poznawać z innej strony. Mimo swojej naukowej pracy upodobał sobie małą wioskę pod Krakowem. Działa w duchu zmartwychwstańców, czyli żyje jak zakonnik, ale pracuje jak kapłani diecezjalni, czyli „na froncie”, wśród ludzi i ich codziennych spraw, problemów, trudów.Chciał pracować w Prądniku Korzkiewskim, wybrał to miejsce świadomie.

- Poprosiłem i dostałem zgodę. Nikt tu nie mieszkał, a miejsce jest piękne i żal mi go było - mówi. Planuje rozwijać ten ośrodek, organizuje rekolekcje, głównie dla rodzin, osób indywidualnych, bo dla grup nie ma tu miejsc noclegowych.

- Coraz więcej ludzi chce korzystać z tego typu rekolekcji, w ciszy i kontemplacji Pana Boga, modlić się w samotności, odpocząć od zgiełku, półprawd, kłamstw, propagandy - mówi ks. Artur.

Kapłan obok swojej pracy naukowej, zgłębiania historii, zajmuje się wszystkim, czego wymaga utrzymanie ośrodka w Prądniku Korzkiewskim. Propaguje swój ośrodek na facebooku w internecie, głosi rekolekcje, kazania. Jak mówią ludzie ma czas dla każdego, na rozmowę, refleksję, przybliża ludziom Boga, uczy jak się z nim pojednać.

Okoliczni mieszkańcy cenią go za wiedzę, postawę, poświęcony czas i umacnianie ich w duchu. To dlatego miejscowi strażacy poprosili, żeby został ich kapelanem.

- Wiemy, że miał wiele zajęć, obowiązków, ale nie odmówił nam. Został naszym opiekunem duchowym - mówi Łukasz Chochół, prezes Zarządu Gminnego OSP w Wielkiej Wsi.

- Szukając kapelana nie chcieliśmy, żeby jakaś jednostka strażacka czuła się wyróżniona, że kapłan z jej wioski jest kapelanem. Wybraliśmy ks. Artura, bo jego kaplica nie jest kościołem parafialnym, w Prądniku nie ma OSP. Strażacy stamtąd należą do jednostki w Białym Kościele. Natomiast ks. Artur to człowiek otwarty, z którym łatwo nawiązać kontakt, edukuje historycznie społeczeństwo, opiekuje się nami, wspiera, jest życzliwy, ofiarny. Przyjął od nas mundur strażacki, uczestniczy w naszych świętach, odprawia msze za nas, za ojczyznę i organizuje patriotyczne uroczystości - podkreśla Łukasz Chochół.

WIDEO: "Magnes. Kultura Gazura" (odc. 26)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski