Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prandocin. Producentom trudno walczyć z nieuczciwą konkurencją

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Producenci czosnku Paweł Lupa i Dominik Wleciał z Prandocina od lat współpracują przy uprawach i wspierają się nawzajem.
Producenci czosnku Paweł Lupa i Dominik Wleciał z Prandocina od lat współpracują przy uprawach i wspierają się nawzajem. Fot. Barbara Ciryt
Prandocin. Producenci przełkną straty, które w uprawach wyrządza mróz, trudniej im walczyć z nieuczciwą konkurencją. Mają nadzieję, że po zrzeszeniu się i rejestracji czosnku galicyjskiego będą wspólnie zabiegać o interesy plantatorów z gmin Słomniki, Radziemice i Koniusza.

Pola w Prandocinie, czosnkowym zagłębiu w gminie Słomniki opustoszały. W lipcu ostatnie główki czosnku zostały zebrane. Teraz praca wre przy oczyszczaniu warzyw. Wiele czosnku trafiło do suszarni, inne sprzedano prosto z pola. Ale na urodzaj w tym roku nie można było się nastawiać.

- Wiosenne mrozy narobiły szkód. Zniszczyły 30 procent upraw. Niestety, na pogodę nie mamy wpływu, musimy się z tym pogodzić. Raz jest lepiej, raz gorzej - rozkładają ręce rolnicy.

Z problemami borykają się producenci czosnku zarówno w gminach Radziemice i Koniusza w powiecie proszowickim, jak i w gminie Słomniki w powiecie krakowskim. W słomnickim zagłębiu z upraw czosnku słynie Prandocin, ale tego warzywa nie brakuje też w Prandcinie Iły, Prandocinie Wysiołku, Niedźwiedziu, Muniakowicach.

Rolnicy się skarżą, bo podobnie jak wielu innych plantatorów owoców i warzyw stracili na wiosennych przymrozkach. - Czosnek musimy posadzić jesienią w październiku, żeby się ukorzenił i wczesną wiosną zaczął rosnąć. W tym roku, gdy czosnek już się zazielenił przyszły poważne mrozki - opowiada Dominik Wleciał, producent z Prandocina.

On sam nie poniósł tak wielu szkód, ale podkreśla, że ogólnie czosnku jest znacznie mniej niż było chociażby w ubiegłym roku. Pan Dominik współpracuje przy uprawie czosnku z innym producentem Pawłem Lupą z tej samej miejscowości. - Wspieramy się, wymieniamy doświadczenia. Zwłaszcza w tak trudnym czasie jak tegoroczna wiosna. My akurat nie straciliśmy tak wiele, ale niektóre główki są znacznie mniejsze, więc i zapłata jest mniejsza - mówi Paweł Lupa.

Obaj panowie starają się sprzedać jak najwięcej zbiorów prosto z pola. Za taki brudny czosnek cena jest niższa, ale nie muszą nad nim pracować po zbiorach. - Nie mamy wtedy dodatkowej roboty przy obieraniu, czyszczeniu z ziemi i korzeni. Brudny czosnek prosto z pola w hurcie - duża główka, bo czosnek sprzedaje się na sztuki - kosztuje maksymalnie 90 groszy. Natomiast za dużą główkę obieranego, czyszczonego w hurcie dają do 1,5 zł. Mały w hurcie kosztuje 30 groszy. W tym problem, że właśnie takiego małego ludzie w tym roku mają więcej, sprzedają taniej - dodaje pan Paweł.

Producenci podkreślają, że przymrozki, podtopienia, susze szkodzą czosnkowi, ale z pogodą sobie poradzą, czasem stracą, to znów zyskają.

- Mamy w tym roku mały, chory czosnek, bo zima nam dokuczyła, ale trudno. Nie stosujemy ulepszaczy, antybiotyków, bo chcemy mieć dobry, naturalny produkt - mówi Jerzy Golara z Oberżejowic. Inny producent Leszek Olesiński dodaje, że z pogodą trudno było wygrać, gdy na przełomie zimy i wiosny przychodzi mróz -26 stopni.

Jednak dodaje, że sen z oczu polskim producentom spędzają nieuczciwi handlowcy, pośrednicy, dostawcy, którzy przywożą czosnek z Hiszpanii, Portugalii, Bułgarii, Chin, a potem pakują, wiążą w pęczki w Polsce i udają, że sprzedają czosnek krajowy. - Z takim oszustwem nie sposób walczyć. Gdyby konkurencja była uczciwa, to my bylibyśmy spokojni o swoją produkcję, jakość naszych towarów i rynki zbytu - zaznaczają plantatorzy.

Włodzimierz Studziżba z Łętkowic w powiecie proszowickim dziwi się, że producenci czosnku i dystrybutorzy z innych krajów Unii Europejskiej pozwalają sobie na podszywanie się pod polski produkt.

- Powinni konkurować uczciwie. Tymczasem do nas przywożą czosnek np. z Hiszpanii nieoczyszczony z korzeniami i ziemią, a co za tym idzie ze szkodnikami, chorobami, bakteriami, grzybicą. To trafia na targowiska, gdzie przyjeżdżają nasi producenci, wszystko się roznosi i może bardzo różnie zachowywać się w naszym klimacie - ubolewa Studziżba. - Ponadto, gdy u nas ten czosnek oczyszczają, pakują, to udają, że to nasz krajowy. Są bezkarni. W wielkich marketach nie raczą napisać kraju pochodzenia, tylko dają informację: „pakowane w Polsce”. To błędna wskazówka dla klienta, który widzi słowo Polska, ale nie wie, że towar przyjechał np. Hiszpanii. Tam produkują znacznie więcej czosnku i szukają zbytu u nas. Niech sprzedają, ale z rzetelną informacją, że pochodzi z Hiszpanii.

- Gdyby klienci w sklepach wiedzieli co kupują, to tego hiszpańskiego nie poszłoby ani połowy tego, co sprzedają. Ludzie znają wartość polskiego czosnku i chętnie go kupują, ale nie odróżnią od zagranicznego, np. hiszpańskiego. I w tym problem, a na uczciwości ludzi wystawiających towar w marketach nie można polegać - mówi jedna z producentek, która chce pozostać anonimowa.

Producenci czosnku z małopolskiego zagłębia chcą mówić o swoich problemach, wspierać się nawzajem i chronić swój towar. Dlatego postanowili się zrzeszyć. Założyli Stowarzyszenie Czosnek Galicyjski.

- Obecnie jednym z ważnych celów działania stowarzyszenia jest rejestracja produktu pod nazwą: czosnek galicyjski. Obejmie on dwie odmiany Harnaś i Arkus - mówi Michał Chwastek, wiceburmistrz Słomnik, reprezentujący gminę w Małopolskiej Izbie Rolniczej.

Wójt Radziemic Marek Słowiński podkreśla, że stowarzyszenie składa się z trzech części: sektor producentów reprezentują rolnicy uprawiający czosnek; sektor handlu - firma zajmująca się dystrybucją, sprzedażą czosnku; natomiast sektor naukowy to firma, badawcza, która dostarcza wyselekcjonowany materiał do sadzenia, którego jakość zapewni odpowiednią markę producentom czosnku.

Rejestracji czosnku galicyjskiego producenci spodziewają się jeszcze w tym roku.

- Formalności związane z rejestracją w Polsce zostały zakończone, teraz są kontynuowane w Unii Europejskiej. Czosnek galicyjski to kwestia nie tylko oryginalnej nazwy, ale także szczególnej własności produktu - oznaczonego geograficznie - powstającego tylko na terenie trzech gmin Słomniki, Radziemice i Koniusza - mówi Paweł Knafel, burmistrz gminy Słomniki.

Czosnkowe ciekawostki
Czosnek - warzywo, przyprawa, roślina lecznicza. Chociaż budową przypomina cebulę, szczypiorek, pora, to jednak najbardziej spokrewniony jest z... lilią. Jak inne rośliny liliowate, z pęku liści czosnku wyrastają pojedyncze główki, zakwitają drobnymi białymi, różowymi lub fioletowymi kwiatami.
Pięć tysięcy lat temu ludzie znali już czosnek. Pochodzi prawdopodobnie z Syberii. Do słomnickiego zagłębia czosnkowego tez z Syberii przywożono gatunek czosnki zwanego „ruskim”.
W starożytności Hipokrates zalecał czosnek na problemy z układem oddechowym i moczowym. A egipskie manuskrypty sprzed 1600 lat opisują bunt budowniczych piramid, gdy zabrakło obiecanego im czosnku.
Około 300 odmian czosnku istnieje na świecie. Wyróżnia się 80 gatunków czosnku ozdobnego - rośnie dziko lub w uprawach na kilku kontynentach.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 14

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski