Eksperci nie mają wątpliwości, że wbrew pozorom gruźlica jest chorobą, której nadal nie udało się zwalczyć. Odsetek dotkniętych nią pacjentów utrzymuje się na podobnym poziomie, a pod opiekę medyków trafiają nie tylko seniorzy, ale również coraz młodsze osoby, szczególnie narażone na działanie prątków, m.in. ze względu na stresujący tryb życia.
- W związku z częstymi podróżami i emigracją gruźlica stała się dziś problemem globalnym. Będziemy musieli się z nim mierzyć jeszcze przez wiele, wiele lat - mówi prof. dr hab. med. Lucyna Mastalerz, małopolski konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób płuc.
Prątki oporne na leczenie
Na całym świecie co roku gruźlica jest diagnozowana u ponad 10 mln osób. Blisko 1,5 mln z nich umiera. W Polsce odsetek osób cierpiących na tę chorobę nadal jest wyższy niż w innych krajach Unii Europejskiej. Tylko w Małopolsce każdego roku dotyka ona ok. 500 osób. Co więcej, coraz częściej choroba przybiera postać lekoopornej. Tego rodzaju gruźlicy nie da się wyleczyć standardowymi metodami. Jej terapia jest zdecydowanie trudniejsza i dla pacjenta oznacza nawet 20-30 miesięcy spędzonych w izolacji. Dużo rzadziej też kończy się sukcesem i zdecydowanie bardziej obciąża budżet szpitala, bo jej koszty sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych.
- Od ponad dziesięciu lat obserwujemy na naszym oddziale wzrost odsetka pacjentów z tą postacią choroby - wskazuje lek. med. Anna Halicka, ordynator oddziału leczenia gruźlicy w Wielkopolskim Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii.
Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat pod opiekę doktor Halickiej trafiło ośmiu chorych z lekooporną gruźlicą. Podobnie sytuacja wygląda w innych polskich lecznicach. Wśród najciężej chorych pacjentów są również cudzoziemcy. Do krajów, gdzie odsetek osób z lekooporną gruźlicą jest najwyższy, należy bowiem m.in. sąsiadująca z Polską Ukraina. U naszych wschodnich sąsiadów na przestrzeni ośmiu lat liczba gruźlików wzrosła dwukrotnie, a system ochrony zdrowia nie gwarantuje im właściwej opieki.
- Mieliśmy na naszym oddziale młodego Ukraińca, u którego zmiany gruźlicze wykryto podczas prześwietlenia klatki piersiowej przed operacją szczęki. W trakcie rozmowy z pacjentem okazało się, że jego matka cierpi na lekooporną gruźlicę i została po prostu wypisana do domu, bez żadnej pomocy - mówi lek. Halicka.
Brak kontroli
Ilu Ukraińców zakażonych prątkami przyjechało do Polski pracować i uczyć się, nie wiadomo, bo osób przekraczających naszą granicę nikt nie bada pod kątem gruźlicy. Walka z tą chorobą szwankuje również nad Wisłą. Objawy gruźlicy trudno rozpoznać i łatwo zbagatelizować. W efekcie wielu chorych, zanim uzyska pomoc fachowców, przez wiele lat jest leczonych na zupełnie inne schorzenia, np. astmę.
- Z badań wynika, że w Polsce udaje się wyleczyć około 40 procent osób cierpiących na gruźlicę, a to oznacza, że cała rzesza chorych nie wraca do zdrowia i może stać się źródłem zakażenia kolejnych osób - wskazuje prof. dr hab. med. Zofia Zwolska z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc.
Według epidemiologów jeden chory może zarazić nawet 10-15 osób, a do przeniesienia prątków wystarczy zaledwie kilka godzin spędzonych w jego obecności. Bakterie przenoszą się głównie drogą kropelką, zaś choroba może przybrać postać uśpioną i daje objawy dopiero wtedy, kiedy dojdzie do osłabienia odporności.
W walkę o poprawę sytuacji pacjentów z gruźlicą od lat zaangażowany jest m.in. Wojewódzki Szpital Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu. Wczoraj z inicjatywy małopolskiej lecznicy eksperci w tej dziedzinie spotkali się w Krakowie na III Zjeździe Diagnozujących i Leczących Gruźlicę. Patronem medialnym zjazdu był „Dziennik Polski”.
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?