Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawda o niemej epoce

Rozmawiała Urszula Wolak
Wraz z himalaistami odbędziemy wyprawę na Mount Everest
Wraz z himalaistami odbędziemy wyprawę na Mount Everest Archiwum
Festiwal. MARYNIA GIERAT, szefowa Kina Pod Baranami, o filmach dokumentalnych z lat 20.

- Piętnasta edycja Festiwalu Kina Niemego, który rozpocznie się w czwartek w Kinie Pod Baranami, zobowiązuje do stworzenia programu przebijającego poprzednie odsłony przeglądu. Jak sprostałaś temu wyzwaniu?

- Nie było łatwo. Układając program, mamy zawsze nadzieję, że widzowie, którzy doskonale znają nasz festiwal, nie pominą go na mapie tegorocznych wydarzeń. Z drugiej strony stajemy przed pytaniem, jak pokazać coś nowego, skoro cały czas mamy do czynienia z materią kina niemego. Wszyscy doskonale wiedzą więc, czego mogą się po nas spodziewać - oczywiście filmów bez dźwięku z muzyką na żywo. Wpadliśmy jednak na wyjątkowy pomysł i jednocześnie zawiesiliśmy i sobie, i widzom dość wysoko poprzeczkę. Postanowiliśmy pokazać podczas Festiwalu Kina Niemego wyłącznie filmy dokumentalne; zróżnicowane tematycznie, odrestaurowane, niektóre zaliczane do pereł światowej kinematografii.

- W jaki sposób dzieła te wpłyną na nasze doświadczanie epoki kina niemego?

- To będzie zupełnie nowe doznanie. Oglądając klasyczne filmy nieme, zdajemy sobie sprawę z konwencji, akceptujemy specyfikę gry aktorów, przychodzimy do kina z odpowiednim nastawieniem, jesteśmy właściwie przygotowani do odbioru. W przypadku filmów dokumentalnych możemy wejść w świat zamierzchłej epoki od razu, bezpośrednio, bez przygotowania. Poznajemy rzeczywistość, obyczaje, modę. To wehikuł czasu.

- Nie każdy jednak film dokumentalny oddaje rzeczywistość jeden do jednego.

- To prawda. Bądźmy ostrożni w posługiwaniu się określeniem "obiektywna wizja świata w filmie dokumentalnym". Za obiektywem kamery zawsze przecież stoi reżyser, który przed włączeniem urządzenia dokonuje konkretnych decyzji - choćby co do sposobów jej ustawienia - rzutujących na cały przebieg przedstawionych w dziele wydarzeń.

- Jak daleko zaszli twórcy niemych filmów dokumentalnych tamtego okresu?

- Dla wielu widzów będzie to zaskoczenie, ale aż na Mount Everest. O tym opowiada dzieło "The Epic of Everest" z 1924 r., pieczołowicie zrekonstruowany przez Brytyjczyków z BFI National Archive. Poznamy bohaterów, którzy zmierzą się ze śnieżnym bezkresem. To czołówka himalaistów tamtej epoki - Andrew Irvine i George Mallory - członkowie trzeciej w historii wyprawy na Mount Everest.

- Niewątpliwie będzie mroźnie, także za sprawą klasyki pt. "Nanuk z północy" z 1922 roku. Czy to ważna data dla rozwoju kina dokumentalnego na świecie?

- W tym filmie poznajemy losy inuickiej rodziny, którą sportretował Robert J. Flaherty, jeden z pionierów kina dokumentalnego, który zapragnął ocalić od zapomnienia obyczaje inuitó. Już wtedy odchodziły one do przeszłości. Na potrzeby dzieła stworzył pewne kreacje. Tytułowy bohater odgrywa określoną rolę. Film stanowi wciąż doskonały punkt wyjścia do dyskusji o istocie sztuki dokumentalnej. Według ostatnio przeprowadzonej sondy to jednak nie "Nanuk" okazuje się dziełem najważniejszym w rozwoju dokumentu.

- Któremu filmowi przypadł ten zaszczytny tytuł?

- "Człowiekowi z kamerą filmową" Dzigi Wiertowa z 1928 roku. To niezwykle nowoczesny, jak na tamte czasy, obraz. Dynamiczny, świetnie zmontowany, awangardowy. Film opowiadający o filmie, wykorzystujący w tym celu mechanikę środków filmowego wyrazu. Wiertow nie ukrywa ich obecności nawet na ekranie. To także wspaniała opowieść o mieście.

- Doświadczymy czasów, w których filmowcy tworzyli dzieła na fali fascynacji miejską przestrzenią.

- Tak. Niezwykle żywe były wtedy ideały miasta, masy i maszyny. W ten nurt wpisuje się także inne dzieło, które zobaczymy w czasie festiwalu, czyli "Berlin, symfonia wielkiego miasta".

- Czy wyjdziemy poza miejską przestrzeń?

- Tak. Na drugim biegunie naszego przeglądu będzie natura. W podróż po Bałkanach zabierze widzów reporter Fred von Bohlen-Hegewald w filmie "Kalabaka" z 1930 roku.

- A co ze zwyczajnymi ludźmi epoki kina niemego? Czego się o nich dowiemy?

- Poznamy modę i zamiłowanie bohaterów filmów dokumentalnych do sportów. Ciekawostką tegorocznej edycji będą bowiem krótkometrażowe dzieła z początku XX wieku, poświęcone wywodzącym się z Wielkiej Brytanii dyscyplinom sportowym oraz kulturze rowerowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski