Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwa historia Leszka

Anna Gronczewska
Anię w serialu zagrała Irena Szewczyk, a Leszka - Krzysztof Stroiński  Leszek Uciński jest pierwowzorem Leszka Góreckiego, głównego bohatera „Daleko od szosy”
Anię w serialu zagrała Irena Szewczyk, a Leszka - Krzysztof Stroiński Leszek Uciński jest pierwowzorem Leszka Góreckiego, głównego bohatera „Daleko od szosy” fot. tvp
Nazywa się Lechosław Uciński i pochodzi spod Szczercowa. To jego życie stało się kanwą jednego z najpopularniejszych polskich seriali „Daleko od szosy”, który nakręcono 40 lat temu. Od sześciu lat jest emerytem. Lubi czasem powspominać, obejrzeć po raz setny jakiś odcinek. Wtedy przed oczami znów staje całe jego życie. Dzieciństwo, młodość spędzona we wsi pod Bełchatowem. Potem praca na Śląsku. I te pamiętne wakacje, podczas których spotkał Anię, swoją największą miłość.

Być może nie poznalibyśmy jego historii, gdyby nie Henryk Czarnecki, pisarz i nauczyciel języka polskiego. - Poznałem go w Łodzi, w technikum samochodowym przy ul. Prożka - opowiada Leszek. - Uczył mnie polskiego. Akurat pisał książkę „Profesor na drodze”, potem na jej podstawie powstał film. Zadał nam temat wypracowania „Moja droga do szkoły”. Chciał się dowiedzieć, jak to się stało, że nie skończyliśmy w normalnym czasie szkoły, a zaczęliśmy się uczyć, gdy już pracowaliśmy i mieliśmy rodziny.

Leszek Uciński też napisał wypracowanie. Spodobało się profesorowi Czarneckiemu. Jednak przez myśl nie przeszło mu, że jego historia stanie się podstawą serialu, a potem i książki. Tak jak Leszek Górecki, główny bohater „Daleko od szosy”, pracował ciężko od dziecka; „u szmaciarza”, w sadzie. Sam też sobie złożył rower... - Takie było życie na wsi - przypomina. Nie przelewało się.

Zaraz po podstawówce złożył dokumenty do zasadniczej szkoły zawodowej w Zelowie. Chciał zostać mechanizatorem. Miał tam iść z pięcioma kolegami z klasy. Ale po kolei zaczęli rezygnować ze szkoły. W końcu zrezygnował i Leszek. Zadecydował, że nie będzie się uczył, a zacznie zarabiać. Razem z tatą krył dachy słomą. Latem dorabiał sobie w sadach. Zbierał jabłka, gruszki w sadzie w Woli Węgrzyna koło Stróży. Potem pojechał na czereśnie. Sad znajdował się w okolicach Mikołajewic.

- Musiałem wstawać wcześnie rano, żeby za pomocą wiadra i własnego głosu przepędzać z drzew szpaki, bo przecież zjadłyby wszystkie czereśnie. Sceny te znalazły się w serialu. Dzierżawcę czereśniowych drzew gra Gustaw Lutkiewicz, który śpiewa słynną piosenkę z refrenem: „Daj mi nogę, daj mi nogę, ja ci nogi dać nie mogę”. - Ta piosenka to był mój pomysł - opowiada Leszek.

W Brzeziach jego rodzice mieli nieduże gospodarstwo. A było pięcioro dzieci. Tata dorabiał wykładaniem dachów słomą, a zimą wyplatał kosze z wikliny. - Zresztą kosze, które Leszek wyplata w filmie, pochodziły z naszego gospodarstwa - dodaje.

18-letni Leszek postanowił pojechać na Śląsk. Pracował w Śląskim Przedsiębiorstwie Robót Drogowych, które poszerzało drogę z Katowic do Warszawy. Pracował w Siewierzu i Koziegłowach. Potem pojechał do Sosnowca. Zaczął pracować w Miejskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Mieszkaniowego. Kupił sobie nawet motocykl. Czasem odwiedzał rodzinną wieś. Tam czekała na niego dziewczyna... W serialu miała na imię Bronka, a naprawdę - Krystyna. Ale los chciał inaczej. Anię poznał w wakacje. Nie zapomniała o nim, kiedy te się skończyły...

Pod wpływem Ani Leszek zaczął myśleć o nauce. Tak się złożyło, że przez wojnę jego siostra Natala nie skończyła podstawówki. Potem zaczęła uzupełniać siódmą klasę. Leszek odwoził ją do szkoły i chodził z nią na lekcje. Gdy wrócił z wojska, wyjechał do Łodzi. Kiedyś jechał z Anią tramwajem i zobaczyli ogłoszenie, że MPK poszukuje kandydatów na kurs dla kierowców autobusu. Zgłosił się. Zapisał się do technikum samochodowego. Wziął ślub z Anią. Urodził się im pierwszy syn Przemek... Potem była matura. Na studia jednak nie poszedł, choć już złożył papiery. Uznali z Anią, że byłyby to kolejne lata wyjęte z ich życia...

Tak jak w serialu, Leszek nie miał początkowo dobrych stosunków z teściową. Pracowała w Stomilu, w kadrach. Dodatkowo dorabiała sobie, prowadząc agencję PKO. - Ania była chyba na czwartym roku studiów, wróciła do domu i źle się czuła - opowiada Leszek. -Wymiotowała. Mama zrobiła jej awanturę, bo myślała, że jest w ciąży. Mnie też się oberwało, choć nie byliśmy winni. Od tego czasu mama Ani odsunęła się ode mnie. Na nasz ślub jednak przyszła.

Zamieszkali w Łodzi, dostali mieszkanie, a on zaczął pracować w kontroli jakości, potem jako kierownik zajezdni. Cały czas dorabiał sobie na pół etatu jako kierowca autobusu. Potem kupił od znajomych fiata 125p i w weekendy jeździł jako taksówkarz. - W ciągu 8 miesięcy przejechałem po Łodzi 50 tysięcy km - zdradza.

Rodzina Ucińskich opuściła jednak Łódź. Ania po studiach pracowała w urzędzie dzielnicowym na Górnej. Kiedyś z kolegami i koleżankami z pracy pojechali na wycieczkę w góry, w okolice Bielska-Białej. I zachwyciła się tamtymi terenami. „Leszku, przeprowadzamy się” - stwierdziła po powrocie z wycieczki. Mąż oniemiał. Nie w głowie mu była przeprowadzka.

Ale Ania się uparła. Przeglądała ogłoszenia i znalazła ofertę z Bielska-Białej. Ktoś chciał się zamienić na mieszkanie w Łodzi. No i przeprowadzka stała się faktem. Przeprowadzili się w góry, do bloku, który zamieszkiwali profesorowie i wykładowcy bielskiej filii Politechniki Łódzkiej.

Po urodzeniu Marcina Ania zaczęła chorować. Stwierdzono u niej stwardnienie rozsiane. Na Leszka spadły dodatkowe obowiązki. Mimo ciężkiej choroby nie poddawała się. Pisała wiersze, malowała. Ale choroba postępowała. Ania zmarła dwa lata temu. Z jej twórczością można zapoznać się na blogu pogodaducha.blog.pl.

Leszek Uciński często przyjeżdżał na plan „Daleko od szosy”, był nawet konsultantem serialu. Poznał dobrze Krzysztofa Stroińskiego, który zagrał Leszka Góreckiego. - Bacznie mnie obserwował - śmieje się Leszek Uciński.

Takiej przygody się nie zapomina...

***

Serial „Daleko od szosy” swoją premierę miał w 1976 roku. Jego reżyserem jest Zbigniew Chmielewski. Większość zdjęć nakręcono w Łodzi i okolicach. Możemy w nim oglądać dworzec Łódź Kaliska, Wydział Biologii i Chemii Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie studiowała Ania. W serialu tym zagrało też Muzeum Sztuki. Ania i Leszek spacerują też po parku Poniatowskiego. Leszek jako kierowca MPK, często wyjeżdża z krańcówki autobusowej na placu Dąbrowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski