Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie jak państwo

REMIGIUSZ PÓŁTORAK
To błyskawiczna odpowiedź na rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ, która w nocy z czwartku na piątek przyznała Autonomii Palestyńskiej status państwa obserwatora - taki sam, jaki ma Watykan - a w Strefie Gazy wywołała wybuch radości.

BLISKI WSCHÓD. Tuż po tym, jak Palestyńczycy zostali nieczłonkowskim państwem ONZ, Izrael zapowiedział budowę 3000 nowych mieszkań na terenach okupowanych

W Nowym Jorku prezydent Mahmud Abbas osiągnął zamierzony cel, zyskując przychylność zdecydowanej większości 138 krajów, choć do końca były prowadzone rozmowy, żeby pozyskać możliwie dużo państw, których "siła głosu" jest największa i zrównoważyć w ten sposób zdecydowane weto Stanów Zjednoczonych, najbliższego sojusznika Izraela. W ostatniej chwili dała się przekonać Francja, ale już Wielka Brytania i Niemcy postanowiły wstrzymać się z poparciem. Podobnie jak Polska i 38 innych państw. Oznacza to, że stanowisko naszej dyplomacji było takie samo jak przed rokiem, gdy Palestyńczycy starali się - z powodzeniem - o przyjęcie do UNESCO.

- Polskie stanowisko jest pod tym względem spójne, zgodne z naszym tradycyjnym podejściem do konfliktu na Bliskim Wschodzie - uważa dr Łukasz Fyderek z Instytutu Studiów Bliskowschodnich UJ. - Z jednej strony utrzymujemy bowiem bliskie stosunki dyplomatyczne z Izraelem, ale z drugiej - również palestyński ruch wyzwoleńczy nigdy nie był nam obcy.

Sojusz izraelsko-amerykańsko-kanadyjski, oprócz kilku nieznanych powszechnie państw, jak... Wyspy Marshalla albo Mikronezja, zdołał przekonać jeszcze Czechów. W sumie przeciwko nowemu statusowi dla Autonomii Palestyńskiej oddano dziewięć głosów.

Rezolucja ONZ ma co najmniej trzy poważne konsekwencje. Na pierwszą nie trzeba było długo czekać. Po informacji na Twitterze jednego z dziennikarzy gazety "Haarec", Izrael oficjalnie potwierdził wczoraj, że na terytoriach okupowanych powstanie kolejnych 3000 mieszkań. To ciąg dalszy procesu, który władze państwa żydowskiego sukcesywnie realizują.

Izraelska organizacja pozarządowa Shalom Arszaw podała właśnie, że tylko od 29 października, przez miesiąc, takich mieszkań powstało na tym obszarze 2003. Władze Izraela postanowiły zatem działać metodą faktów dokonanych.

W takich okolicznościach wznowienie rozmów pokojowych nie będzie łatwe. Potwierdza to dr Fyderek. - Negocjacje między rządem Izraela a władzami Autonomii Palestyńskiej są ciągle możliwe, choć z pewnością będą teraz trudniejsze. Dlatego, że uchwalenie rezolucji ONZ jest uznawane przez rząd izraelski za naruszenie postanowień z Oslo w 1993 roku - uważa dr Łukasz Fyderek. Przypomnijmy, zawarte wówczas porozumienie stało się podstawą prawną istnienia Autonomii Palestyńskiej.

Najważniejszą konsekwencją czwartkowej decyzji na forum ONZ wydają się jednak możliwe potyczki prawne. Zdaniem Palestyńczyków, rezolucja oznacza bowiem uznanie ich własnego państwa, a to otwiera drogę do składania skarg w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze. Po izraelskiej kampanii "Płynny ołów" w 2009 roku taki wniosek już został złożony, ale utknął właśnie na kwestiach proceduralnych - czy Autonomia Palestyńska może być uznawana jako państwo czy nie.

- Status nieczłonkowskiego państwa ONZ nie przesądza jeszcze o tym, że Trybunał w Hadze obejmie Palestynę swoją jurysdykcją, choć ostatnia rezolucja do tego zbliża. Nawet jeśli są teraz przesłanki ku temu, nie będzie to proces natychmiastowy; obliczony co najmniej na miesiące, a może nawet na lata - mówi dr Łukasz Fyderek i podaje trzy możliwości, przeciwko czemu ewentualna skarga mogłaby zostać złożona.
- W pierwszej kolejności jest to operacja przeciwko cywilom w ramach akcji "Płynny ołów" z początku 2009 roku. Druga możliwość dotyczy zaskarżenia budowy osiedli żydowskich na terenach palestyńskich. Jak się wydaje, tego najbardziej obawia się premier Beniamin Netanjahu. Natomiast trzeci wniosek mógłby dotyczyć ewentualnego otrucia Yassira Arafata.

Rezolucja ONZ nie rozwiązała więc wielu problemów. Raczej dopiero je zaczęła, potwierdzając jednocześnie, jak bardzo w kwestii palestyńskiej wiele państw różni się od amerykańsko-izraelskiego tandemu sojuszników.

Osobną sprawą są relacje między czołowymi ugrupowaniami w samej Autonomii. Radykalny Hamas, który początkowo odcinał się od wniosku prezydenta Abbasa, ostatecznie go poparł. Może to oznaczać zarówno chęć odejścia od retoryki skrajnej do bardziej umiarkowanej, ale także naciski ze strony Egiptu, który wyrasta na głównego rozgrywającego na Bliskim Wschodzie. Rządzącym w tym kraju przedstawicielom Bractwa Muzułmańskiego zależy na porozumieniu między samymi Palestyńczykami.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski