MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawie jak w filmach

Daniel van Hoven
Urodzony w kraju znanym z „tolerancji”, sera, wiatraków (oraz kilku rzeczy w Polsce nielegalnych). Ale - holender jasny! Już ponad dziesięć lat mieszkam w Nowej Hucie i nawet posiadam obywatelstwo polskie, więc być może nie tęsknię już tak bardzo za tym wszystkim. Oto moje pomarańczowe poglądy - albo jak Holender żyje w Nowej Hucie.

Oficjalnie on jest moim ciotecznym bratem, mimo że oboje jesteśmy jedynakami. Urodzony i wychowany w Nowej Hucie, Tomasz rozpostarł skrzydła i zwiedził w ciągu ostatnich dwóch lat Filipiny i dużą część Europy. W pewien sposób zamieniliśmy się miejscami: ja przeszedłem z Zachodu na Wschód, on poszedł w przeciwnym kierunku. On goni swoje hobby i pasję, którą są filmy. Kilka razy pojechał ze mną do Holandii i z powrotem do Polski. Pewnego razu wyobrażaliśmy sobie, jak będzie wyglądać jego wielki przełom jako reżysera filmowego.

Zanim wyjechał na zachód, włożył część swojego „filmowego” talentu w Filmostal - grupę zaangażowanych w robienie filmów studentów z Nowej Huty. Może jest to jeszcze gdzieś na YouTube; możesz poszukać, jeśli chcesz. Nazwa oczywiście pochodzi od naszego miejsca zamieszkania. I nasz film miał się dziać również tutaj.

Zainspirowany przez Monty Pythona, nasz główny bohater byłby kimś o “głupim kroku”. W ciężkim życiu nowohuckim walczy w szkole, ma mało przyjaciół za to wiele traum, i jest bez pracy. Mimo tego małego upośledzenia, uda mu się w końcu tam, gdzie wszystkim innym nieudacznikom: w polityce.

I tu mój kuzyn włączył satyrę! Podobnie jak w „Dyktatorze” Chaplina lub “Seksmisji” Machulskiego, widzimy jak nasz bohater próbuje ukryć wszystkie swoje braki. A będąc już u władzy, zmienia Polskę w kraj, w którym jest zabronione „iść do przodu” - bo gdy nikt nie może iść do przodu, każdy idzie „głupim krokiem”: tak jak nasz bohater, który teraz jest absolutnym władcą Polski.

Następnie Polska wycofuje się z wielu dyscyplin sportowych. Chodniki znikają, za to pojawia więcej dróg i ścieżek rowerowych. W pewnym momencie rządy przyjmują formę całkowicie absurdalną. „Chodzenie do przodu”, nawet we własnej prywatnej przestrzeni, jest karane. Ludzie, którzy kiedyś popierali naszego bohatera, wykazując solidarność wobec pierwszych przepisów wprowadzających ograniczenie “chodzenia do przodu”, nagle mają go dość. Film kończy się, gdy drugi anty-bohater w akcie protestu pokazuje pierwszy „krok do przodu”. Pierwszy od dawna, symbolizujący początek końca - zmiany, które już niedługo nadejdą. Oczywiście, jest to absurdalne spojrzenie na totalitaryzm. Ale “nasz film” został dobrze opracowany podczas jazdy z Amsterdamu do Krakowa.

Muszę się przyznać: ani my, ani ludzie z Filmostalu nigdy nie zrobili tego filmu. To było tylko trochę zabawy podczas podróżowania po Europie. Działo się to tak dawno temu, że kilka rzeczy powyżej wymyśliłem teraz.

Bo powód, dla którego piszę na temat tego wydarzenia w tej chwili, to pomysł ministra kultury Piotra Glińskiego. Chciał sfilmować ważny moment w historii Polski w prawdziwie hollywoodzkim stylu. Przezwyciężanie okupacji i totalitaryzmu jest tym, co definiuje polską historię, prawda? Niech ten film będzie odpowiedzią na ten apel! Mamy pod ręką Nową Hutę, gdzie walka o wolność realnie się działa. Symbolicznie mówiąc, nie ma lepszego miejsca. Historia nowohuckiego człowieka, nagrywana w Hucie, dystrybuowana przez nowohucki Filmostal, wyreżyserowana przez mojego kuzyna - człowieka z Nowej Huty. Mam nadzieję że dostanę tam skromną rolę. Tylko dlatego, że dałem darmową i publiczną sugestię, oczywiście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski