MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawo Murphy'ego

Redakcja
Wielu ludziom świat jawi się jako chaotyczne kłębowisko. Jak mówi poeta - "wokół się dzieją potworności, szaleją dzikie namiętności, egoizm oraz zysku żądza straszliwe orgie wciąż urządza" - a jedynymi ludźmi wolnymi od tych wszystkich przywar są, oczywiście, funkcjonariusze publiczni.

Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC

To znaczy - i oni nie są, dopóki nie staną się publicznymi funkcjonariuszami. W tym właśnie momencie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, niedawny dureń wszystko wie lepiej, niedawny łajdak staje się moralnym autorytetem, słowem - sam cymes. Gdyby było inaczej, czyż powierzylibyśmy zarządzanie wszystkimi zasobami państwa, a nawet - zasobami obywateli - ludziom, którzy nigdy w życiu nie zarobili normalnie nawet złotówki, bo zawsze uganiali się za publicznymi synekurami? Tymczasem właśnie w ich ręce składamy z ufnością losy państwa, naszych przedsiębiorstw, naszych rodzin i nas samych - a potem się dziwimy, że sprawy idą jakoś tak zupełnie inaczej. Ale nie bez kozery powiadają, że tylko dlatego Pan Bóg odstąpił od urządzania drugiego potopu, bo przekonał się o całkowitej bezskuteczności pierwszego. Głupota ludzka jest nieskończona i jeśli do czegoś można ją porównać, to tylko do boskiej cierpliwości.
Bo trzeba nam wiedzieć, że świat wcale nie jest chaotycznym kłębowiskiem. Przeciwnie - rządzą nim surowe prawa, wynikające z zasady przyczynowości, dzięki której biblijny autor, którego piosenkarka i intelektualistka Doda Elektroda posądza o "napranie winem" i palenie "jakichś ziół", mógł napisać, że wszystko, co zostało stworzone, jest "dobre", a nawet - "bardzo dobre". Częścią tych surowych praw są prawa Murphy'ego, według których, na przykład "jeśli myślisz, że wszystko idzie dobrze - na pewno nie wiesz wszystkiego".
Zasada przyczynowości poucza nas również, że z konkretnej przyczyny muszą wyniknąć konkretne skutki; jeśli np. rządowi zabraknie pieniędzy, to do stosowanych już sposobów rabowania obywateli będzie musiał dodać jakieś nowe. I rzeczywiście - właśnie w tych dniach ostatnich pojawił się pomysł wprowadzenia "podatku od życzliwości". Wprawdzie urzędnicy fiskalni uspokajają, że nie chodzi tutaj o zwalczanie życzliwości, uchowaj Boże, tylko o zwalczanie "szarej strefy", ale posłuchajmy tylko, co na ten temat mówi prawo Murphy'ego. Po pierwsze, że "wszystko, co dobre - jest nielegalne", a więc przede wszystkim - szara strefa. Po drugie, że "jak coś może pójść źle, to na pewno pójdzie". Skoro zatem pomysł opodatkowania życzliwości już się pojawił, to zostanie ona opodatkowana i to raczej prędzej niż później. To przypuszczenie potwierdza dodatkowo słynne "prawo Lityńskiego". Jan Lityński przestrzegał, żeby nie natrząsać się z komuchów, wymyślając różne absurdy, bo oni usłyszą i na pewno to zrobią. Na szczęście prawo Murphy'ego mówi też, że "jeśli coś może się nie udać - nie uda się na pewno". Pomysłowość ludzka jest niewyczerpana i na ten kolejny zamach naszych okupantów na naszą własność z pewnością odpowiemy nowymi, niezwykle wyrafinowanymi w swej prostocie pomysłami, które te niegodziwe zamiary udaremnią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski