Ludwik J. Bierkowski był wybitnym praktykiem, a także wychowawcą młodych kadr chirurgów na Uniwersytecie (profesorem mianowany został w 1831 r.). Pochodził z Poznania; studiował w Berlinie i innych niemieckich ośrodkach.
Studia ukończył z wyróżnieniem głównie jako autor rozpowszechnionego w całej Europie obszernego atlasu anatomicznego, który mógł się ukazać dzięki finansowej pomocy króla pruskiego. Propozycje pracy otrzymywał od wielu uznanych klinik. Wybrał jednak mało liczący się wtedy Kraków, w którym trzeba było organizować warsztat pracy w zasadzie od podstaw.
Wkrótce o Krakowie - dzięki L.J. Bierkowskiemu - głośno było w całej Europie, m. in. dzięki stosowaniu znieczulenia podczas operacji. Przy klinice założył szkołę gimnastyczną (był pionierem wychowania fizycznego w Polsce), zakład ortopedyczny; dla celów dydaktycznych stworzył muzeum anatomiczno-patologiczne. Bogaty księgozbiór, który zgromadził w czasie studiów zagranicznych, udostępnił dla potrzeb studiujących.
W czasie powstania listopadowego wraz z garstką studentów wyjechał do Warszawy i tam kierował szpitalem wojskowym. Odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari.
Od 1832 r. zaczął wydawać własnym staraniem "Rocznik obejmujący zdanie sprawy z czynności Klinik Chirurgicznej i Położniczej Uniwersytetu Jagiellońskiego". W słowie wstępnym wydawcy czytamy: "Pisemko to, przedstawiając wierny obraz czynności i ulepszeń w tym instytucie przedsiębranych, nie tylko że będzie przekonywającym dla Rządu i Władzy Akademickiej dowodem, o ile ważnym tego zakładu przeznaczeniem odpowiedzieć staramy się; ale nadto tak spółzawodnikom P. P. Lekarzom praktycznym, jako też i Uczniom poda ważne niekiedy do zbogacenia nauk sztuki lekarskiej służyć mogące wypadki."
"Rocznik..." (ukazały się 3 tomy: 1831/32, 1832/33, 1833/34) był głównie pomyślany jako pomoc dydaktyczna dla studentów; stąd wypełniały go szczegółowo opisy ciekawszych przypadków klinicznych i wykazy przeprowadzanych operacji chirurgicznych z odpowiednimi uwagami. Uzupełnieniem były wykazy studentów i absolwentów-lekarzy, wraz z tytułami ich rozpraw.
Było to pierwsze na terenie Galicji czasopismo lekarskie. Dochód z jego sprzedaży (ponad 100 egzemplarzy) wydawca przekazywał na lekarstwa dla ubogich, korzystających z ambulatorium klinicznego. Chyba niepokojącym zjawiskiem w tym czasie były przypadki dodruku egzemplarzy bez wiedzy wydawcy. Stąd w pierwszym numerze pisma znalazł się następujący dopisek dr. Bierkowskiego:
"W przypadku spostrzeżenia exemplarzy tego pisma stęplem własnoręcznego podpisu mego nieopatrzonych Właściciela Drukarni drogą prawa do odpowiedzialności pociągnę. - Kraków dnia 13. Października 1832."
Jest to chyba pierwszy - zauważony przynajmniej przeze mnie - przypadek przejawu ochrony własności intelektualnej.
SYLWESTER DZIKI
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?