Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Premie górskie najwyższej kategorii Jakub Kornhauser. Recenzja

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Jakub Kornhauser zabiera czytelników swojego najnowszego zbioru esejów „ Premie górskie najwyższej kategorii” w rowerową przejażdżkę po Krakowie i jego najbliższych okolicach. Z perspektywy kolarzówki, ścieżek rowerowych miasto wygląda nieco inaczej.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Miłość do dwóch kółek, jak pisze Kornhauser, zawdzięcza ojcu, który chciał, by miasto nie miało przed synem żadnych tajemnic, by znał każdy jego zakątek. Fascynacja zaczęła się od planowania tras, od punktów na mapie, które zamieniały się w realne ulice, place i ogrody, w zapierające dech widoki na rogatkach Krakowa, gdzie przy dobrej pogodzie widać zarys Beskidów, „gdzie w odmętach Zakopianki podarty na fiszki plan Krakowa kończył się górskimi wierchami ostrzejszymi od Rysów”.

„Premie górskie najwyższej kategorii” to 14 tras rowerowych, nie do końca pokrywających się ze znanymi szlakami, poetycko opisanych przez krakowskiego poetę. Jadąc z Kornhauserem można odkryć stare chaty, malownicze kapliczki, a nawet dzikie zwierzęta, ruiny fabryk i magazynów – jednym słowem Kraków daleki od instagramowych zdjęć i turystycznych szlaków. Na Bielany, na Bagry – krakowskie Śniardwy, Mydlniki z przepięknymi pejzażami, Tonie, gdzie mieszkał kiedyś Wyspiański.

Premie górskie najwyższej kategorii to określenie bliskie miłośnikom kolarstwa mety najtrudniejszych podjazdów, owiane legenda przełęcze i szczyty, strome zbocza, które są w stanie zaliczyć najwytrwalsi. I w objazdowej trasie Kornhausera są to miejsca, do których docierają najwytrwalsi. „Nie ma żartów, drodzy rowerowicze, nie myślcie sobie, ze Kraków to patelnia zupełna, że tonąca w smogu kotlina nie zaskakuje raz na czas jakimś dramatycznym podjazdem, wzniesieniem z pozoru nie do zdobycia, że zza winkla nie wchynie nagle pagór przepotężny, zionący straszliwymi serpentynami jak Smok Wawelski siarką” – pisze Kornhauser wyjeżdżając z pętli tramwajowej na Borku Fałęckim, przez Jagodową z czterema blokami mieszkalnymi w lasku, gdzie ponoć można spotkać dziki, potem Zawiłą i Księżycową, Narvik, w stronę dzielnicy Kliny, gdzie kiedyś mieszkali Jan Błoński i Stanisław Lem, a gdzie dziś „nie masz już nadziei na przestrzeń wolną od deweloperskiej żądzy”. A potem w stronę Kobierzyna, Sidziny, by na tym końcu świata podziwiać widoki z zarysem gór.

Przejażdżka z Kornhauserem to nie tylko możliwość popatrzenie na Kraków z perspektywy ścieżki rowerowej, innych od utartych dróg. To poetycka podróż po Krakowie – mieście artystów, o czym Kornhauser nieustannie przypominam. To poetycka opowieść o mieście, które żyje, zmienia się – nie zawsze tak, jak byśmy chcieli, co też autor zauważa ,m.in. odnotowując kolejne deweloperskie inwestycje w krajobrazie miasta. Kraków okiem współczesnego poety nie z dorożki, nie z malowniczego spaceru Plantami w świetle latarni, a z perspektywy coraz bardziej modnego środka transportu – roweru.

Jakub Kornhauser – poeta, eseista i tłumacz do tej pory opublikował cztery tomy poetyckie, m.in. „Drożdżownię”, za którą w 2016 roku otrzymał Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej oraz zbiory esejów „Wolność krzepi” i „Preteksty, posłowia. Małe kanony literatury światowej”.

Jakub Kornhauser
"Premie górskie najwyższej kategorii"
Wydawnictwo Książkowe Klimaty, 2020

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: "Premie górskie najwyższej kategorii Jakub Kornhauser. Recenzja - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski