Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier Ewa Kopacz ma nowych sąsiadów [WIDEO]

Krzysztof Marczyk
Sylwia Dąbrowa
Protest. Przed kancelarią premiera wyrosło "zielone miasteczko". Rolnicy ustawili namioty, zorganizowali kuchnię polową, częstują warszawiaków ekologiczną żywnością i zapowiadają, że będą tak trwać do skutku.

- Tylko od pani premier zależy, jak długo tu pozostaniemy - mówi Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".

Źródło: AIP

Głównymi postulatami rolników są: zaprzestanie sprzedaży polskiej ziemi obcemu kapitałowi, zadośćuczynienie za szkody wyrządzone przez dziki i interwencja rządu w sektorach mlecznym i wieprzowiny. W czwartek manifestowało kilka tysięcy osób, wczoraj pozostało ich już tylko kilkadziesiąt. - W nocy nie śpimy, tylko czuwamy. Dyżur trwa od godz. 10 rano do 10 wieczorem - relacjonuje Andrzej Śniegula, przewodniczący zmiany w "zielonym miasteczku".

Władze Warszawy ostrzegały, że postawienie namiotów będzie działaniem nielegalnym, ale okazało się, że nikt prawa nie łamie. - Czy oni myśleli, że my to chcemy rozstawiać na jezdni? - zastanawia się Śniegula. Namioty stoją obok Alej Ujazdowskich, a droga jest przejezdna. Zajęcie pasa zieleni umożliwili dwaj posłowie PiS.

- To procedura, która wymaga zapłaty. Wspólnie z posłem Jackiem Boguckim zadeklarowaliśmy, że poniesiemy koszty za pierwsze dwa dni - mówi Robert Telus, poseł PiS.

Rolnicy mają pozwolenie na 10-dniową manifestację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski