Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier Kopacz tylko udaje, że walczy o czystsze powietrze

Maciej Pietrzyk, Agnieszka Maj
Premier Ewa Kopacz na dworcu w Krakowie
Premier Ewa Kopacz na dworcu w Krakowie Anna Kaczmarz
Prawo. Ustawa antysmogowa została uchwalona. Ale na nic więcej nie możemy już liczyć.

Premier Ewa Kopacz podczas wizyty w Krakowie jednoznacznie wykluczyła możliwość wprowadzenia zaostrzonych norm dla węgla, które wyeliminowałyby ze sprzedaży paliwo najgorszej jakości. To w istocie oznacza, że w kotłach nadal będzie można palić węglem najbardziej szkodliwym dla naszego zdrowia, a wiele małopolskich gmin wciąż będzie dusić się w oparach smogu.

Uchwalona na początku sierpnia ustawa antysmogowa (która czeka jeszcze na podpis prezydenta) ma dać samorządom możliwość określania norm dla węgla i pieców, z których będą korzystać mieszkańcy. Samorządowcy od dawna zwracają jednak uwagę, że to jedynie pierwszy krok na drodze do rzeczywistej walki ze smogiem. - Ponieważ nawet jak wymienimy piece na nowoczesne i emitujące mniej spalin, to nie będziemy w stanie kontrolować, jakie paliwo jest w nich spalane - komentuje Jan Golba, burmistrz Muszyny. - A znając życie większość użytkowników pozostanie przy najgorszym z możliwych, bo jest ono zdecydowanie tańsze. To mocno ogranicza więc skuteczność walki ze smogiem.

W składach opałowych tona najgorszej jakości mułu węglowego kosztuje około 330 zł. Za lepszej jakości paliwo trzeba zapłacić około dwa razy więcej.

Problem norm dla węgla dotyczy przede wszystkim małych miejscowości. W nich nie ma bowiem możliwości wprowadzenia całkowitego zakazu palenia węglem jak w Krakowie. Dla nich rozwiązaniem byłoby więc wyeliminowanie z rynku najgorszego węgla właśnie przez określenie norm.

Na początku tego roku minister gospodarki nawet przygotował projekt rozporządzenia w tej sprawie. Normy dla węgla ustalił jednak na takim poziomie, że wciąż będzie można używać każdego rodzaju paliwa, także tego najgorszej jakości.
Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego nie pozostawił suchej nitki na projekcie. W swojej opinii uznał, że ustalenie norm, które dopuszczają do sprzedaży mułu węglowego, "świadczy o lekceważącym podejściu do problemów środowiskowych i zdrowotnych, które są efektem stosowania tych paliw, a właściwie »odpadów« węglowych".

Rząd pozostaje jednak głuchy na takie argumenty. - Nam brakuje węgla najwyższej jakości, a jeżeli zaostrzymy normy, to staniemy przed koniecznością zwiększenia jego importu - tłumaczyła premier Ewa Kopacz podczas wizyty w Krakowie. - Tu nie chodzi o siłę lobby węglowego, ale o to, że węgiel jest gwarantem naszego bezpieczeństwa energetycznego i ja stawiam mocno na polski węgiel - dodała.

- Skandalem jest, że normy dla węgla dotąd nie zostały jeszcze wprowadzone - przekonuje jednak Piotr Manowiecki z Podhalańskiego Alarmu Smogowego.

Według niego równie istotne jest wprowadzenie norm dla nowych pieców dopuszczanych do sprzedaży. W tej chwili do polskich domów sprzedaje się bowiem co roku 140 tys. urządzeń, które nie spełniają żadnych wymogów. Dla porównania, z publicznych środków w ciągu kilku lat sfinansowano zakup jedynie 34 tys. dobrej jakości kotłów. W efekcie publiczne pieniądze wydawane na nowe kotły w ograniczonym stopniu przyczyniają się do poprawy jakości powietrza.

Podobnie jak w przypadku węgla rząd nie planuje wprowadzać norm dla pieców węglowych. - A bez tych zmian nasza walka ze smogiem na wiele lat utknie w miejscu - twierdzi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski