Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiery filmowe

GZL
Na morzu Fot. AGAINST GRAVITY
Na morzu Fot. AGAINST GRAVITY
{KINO POD BARANAMI} Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie

Na morzu Fot. AGAINST GRAVITY

Reżyseria: Radu Jude. Występują: Andreea Bosneag, Violeta Haret, Vasile Muraru.

W konkursie zorganizowanym przez producenta owocowego napoju główną nagrodę, którą jest zagraniczne auto, wygrywa licealistka z rumuńskiej prowincji. W zamian musi jednak wystąpić w reklamie produktu. Wyrusza więc z rodzicami do Bukaresztu zdezelowaną Dacią. Już w trakcie podróży dowiaduje się, że ojciec postanowił sprzedać wygrany samochód, a zdobyte w ten sposób pieniądze przeznaczyć na otworzenie pensjonatu. W Bukareszcie pomiędzy kolejnymi ujęciami do reklamy dziewczyna próbuje wymusić na rodzicach zmianę decyzji. Czy jej się uda?

Choć w sposób oczywisty film jawi się jako satyra na rumuńskie społeczeństwo, które po transformacji ustrojowej, nie może sobie poradzić z odnalezieniem się w kapitalistycznej rzeczywistości, Radu Jude portretuje swych bohaterów z dużą dozą sympatii. Z jednej strony rozumie młodą dziewczynę, która chce się nacieszyć wygraną i pochwalić przed rówieśnikami, a z drugiej - ukazuje dobre intencje rodziców, którzy otwierając pensjonat chcą zapewnić córce fundusze na dalszą naukę. Nawet przedstawicieli świata reklamy trudno tu zaliczyć do negatywnych postaci. Wykonując swą pracę, chcąc nie chcąc kreują sztuczny świat, nijak nieprzystający do siermiężnej rzeczywistości. Dostaje się właściwie tylko producentowi napojów - to wredny typ, próbujący wcisnąć klientom kiepskiej jakości produkt, wykorzystując wizerunek "najszczęśliwszej dziewczyny na świcie".

Rumuński reżyser wie o czym mówi - przed nakręceniem swego kinowego debiutu zrealizował ponad sto reklam dla telewizji. W jego filmie sytuacyjny humor miesza się z gorzkimi obserwacjami obyczajowymi, tworząc przekonujący obraz życia współczesnej Rumunii, wcale nie tak odległy od tego, co dzieje się obecnie w Polsce.

(GZL)

{ARS, KINO POD BARANAMI}

Przytul mnie

Reżyseria: Kasper Munk. Występują: Julie Andersen, Frederik Christian Johansen, Sofia Cukic.

Sara jest spokojną i ułożoną licealistką. Dobrze się uczy, jest zżyta z matką, opiekuje się młodszym bratem. Pewnego dnia zostaje sprowokowana w szkole przez Mikkela do agresywnego zachowania. Szarpanina kończy się pozorowanym gwałtem, który koledzy chłopaka nagrywają komórką, a potem umieszczają w Internecie. Głupi żart wymyka się spod kontroli nastolatków i prowadzi do dramatycznej sytuacji.

Znamy podobne historie z pierwszych stron gazet - zdarzały się również w Polsce. Wydawałoby się więc, że duński reżyser pójdzie utartym torem: zabiegani rodzice - zaniedbane dzieci - przemoc w szkole. Tymczasem okazuje się zupełnie inaczej. Munk prezentuje różne postawy rodziców wobec swych pociech: od bezkrytycznego uwielbienia do całkowitego odrzucenia. Co najciekawsze, główny winowajca pochodzi z dobrego domu, ma wsparcie najbliższych, może liczyć na ich pomoc w trudnych sprawach. Dlaczego dopuszcza się więc tak karygodnego czynu?
Munk daleki jest od jednostronnego osądzania swych bohaterów. Pokazuje, że zarówno ofiary, jak i winowajcy mają swoje dobre i złe strony. W jego filmie nastolatki są pełnoprawnymi osobami - mają własne osobowości, konkretny pogląd na świat, podejmują decyzje świadomi ich moralnych konsekwencji. Dlatego właściwie nie różnią się niczym od dorosłych. Tym bardziej boli zło, które czynią.

"Przytul mnie" wpisuje się w nurt kina próbującego odpowiedzieć na pytanie o przemoc we współczesnej szkole. Podobnie jednak niczym najlepsze filmy tego typu, choćby słynny "Słoń" Gusa Van Santa, nie podaje widzowi odpowiedzi na tacy, ale raczej skupia się na wnikliwej obserwacji bohaterów, zmuszając odbiorcę do własnej refleksji. Dramat nastolatków jest zatem dla Munka jedynie punktem wyjścia do świetnie wyreżyserowanego obrazu o konsekwencjach ludzkich czynów - bez uciekania się do wskazywanie palcem winnych.

(GZL)

{KINO POD BARANAMI}

Nad morzem

Reżyseria: Pedro-Gonzáles Rubio. Występują: Jorge Machado i Natan Palombini.

Związek Jorge i Roberty nie wypalił. Dlatego ona postanawia wrócić do rodzinnego Rzymu wraz z ich pięcioletnim synem Natanem. Zanim to się stanie, Jorge zabiera chłopca w podróż po Meksyku, aby pokazać mu swą ojczyznę. Początkowo wycieczka wydaje się pomyłką. Natan czuje się nieswojo w towarzystwie ojca. W miarę upływu czasu dzielące ich lody zaczynają topnieć. Sytuacja zmienia się całkowicie, gdy docierają do Chinchorro, jednej z niewielu części Ameryki Środkowej z naturalnym ekosystemem. Kontakt z pięknem nietkniętej przyrody i codzienną pracą rybaków stanowią dla Natana doświadczenie, które na zawsze pozostanie w jego pamięci.

Historia opowiedziana w debiutanckim obrazie Pedro Gonzálesa-Rubio oparta jest do pewnego stopnia na faktach. Reżyser odnalazł występujące w filmie postacie i umieścił je w wymyślonym prze siebie kontekście. Co wieczór dawał im inne zadanie na następny dzień - naprawienie okna w domu lub złowienie ryb - i rejestrował kamerą ich zachowanie. Czy zatem "Nad morzem" to dokument czy fabuła? Właściwie coś pomiędzy - bo akcji tu jak na lekarstwo, przez co obraz przypomina kontemplacyjne kino w stylu pamiętnego "Liverpoolu" Lisandro Alonso.

Gonzáles-Rubio skupia się na uczuciowych relacjach między ojcem a synem, portretując je przy pomocy realistycznych ujęć detali - gestów, min, drobnych zachowań. Czułość, z jaką reżyser podgląda swych bohaterów udziela się widzowi. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj również przyroda. Kontakt z nią wyzwala w człowieku najczystsze uczucia i pomaga poukładać relacje z najbliższymi. "Nad morzem" jest jednak nie tylko zapisem relacji człowieka z naturą, ale przede wszystkim przejmującą przypowieścią na temat roli i znaczenia ojcostwa. (GZL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski