Niecieczanie w niedzielnym meczu z drużyną z Górnego Śląska potwierdzili, że są bardzo dobrze przygotowani do sezonu. Doskonale wytrzymali trudy rywalizacji, mimo że od 41 min, po czerwonej kartce dla Dariusza Jareckiego, grali w osłabieniu.
_– W drugiej odsłonie mieliśmy prowadzić grę, niestety musieliśmy zmienić plany, po tym jak sędzia wyrzucił z boiska Darka Jareckiego. Według mnie arbiter podjął wtedy błędną decyzję, która sprawiła, że nie umieliśmy się utrzymać przy piłce i musieliśmy bronić korzystnego wyniku – _ocenił bramkarz Termaliki Bruk-Betu Sebastian Nowak, który był jednym z bohaterów niedzielnego meczu. _– Koledzy pomogli mi zachować czyste konto i z tego cieszę się najbardziej. Jesteśmy drużyną i wspólnie cieszymy się ze zwycięstwa _– podkreślił Nowak.
Piłkarze Termaliki Bruk-Betu bardzo miły prezent zrobili także właścicielowi klubu Krzysztofowi Witkowskiemu, który w niedzielę obchodził swoje urodziny. Po meczu szef klubu z Niecieczy był bardzo szczęśliwy. – Wygrywając z drużyną z Katowic umocniliśmy się na pierwszym miejscu w tabeli i potwierdziliśmy, że nie zmieniają się nasze plany sportowe na obecny sezon. Chcemy walczyć o najwyższe trofeum w pierwszej lidze, czyli awans do __ekstraklasy – potwierdził prezes firmy Bruk-Bet, głównego sponsora klubu.
Trener niecieczan chwalił swoich graczy szczególnie za heroiczną postawę w drugiej połowie. – Chłopcy grali wprawdzie bardzo nerwowo, ale w defensywie spisywali się bardzo solidnie, gdyż z tego słyniemy. Dziękuję swoim zawodnikom za postawę w tym meczu, gdyż kosztował ich sporo sił. Spotkanie rozgrywaliśmy w Dniu Kobiet, dlatego zwycięstwo chcemy zadedykować wszystkim paniom, a szczególnie naszej pani prezes Danucie Witkowskiej – podkreślił szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.
Bardzo smutny po meczu był Łukasz Pielorz, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w zespole Termaliki Bruk-Betu, obecnie jest natomiast zawodnikiem GKS-u Katowice. Do meczu przystąpił dodatkowo zmotywowany faktem, że występował przeciwko swoim niedawnym kolegom. – Przed rozpoczęciem drugiej połowy nasz trener dokonał zmiany ofensywnej wprowadzając do gry Rafała Kujawę. Wszystko po to, by przejąć inicjatywę w ofensywie i to akurat nam się udało. Mimo wszystko powinniśmy byli wygrać mecz różnicą co najmniej dwóch goli, niestety byliśmy bardzo nieskuteczni pod bramką Sebastiana Nowaka, który moim zdaniem był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem meczu – przyznał były obrońca „Słoników”.__
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?