Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Cracovii Janusz Filipiak: Gdy gra będzie lepsza, widownia się uspokoi

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Janusz Filipiak (prezes MKS Cracovia SSA)
Janusz Filipiak (prezes MKS Cracovia SSA) Anna Kaczmarz
Prezes MKS Cracovia SSA Janusz Filipiak zapowiada zimowe transfery i grę Cracovii o wysokie cele.

- Udana jest końcówka roku w wykonaniu Cracovii, wygrała trzy mecze z rzędu. Zapewne w świetnym humorze żegna Pan ten rok?

- W świetnym to nie, bo powinno być lepiej, ale jest iskierka nadziei, że wiosna będzie lepsza. Mamy powtórkę z roku ubiegłego, kiedy ciężko się to zaczynało. Trener Probierz musiał tę drużynę po swojemu układać, każdego wypróbować i trochę to trwało, było nerwowo, natomiast trzy ostatnie mecze poszły bardzo ładnie.

- Zimą będzie kolejna rewolucja kadrowa?

- Trener chce dwa-trzy konkretne wzmocnienia, nie będzie rewolucji.

- Dalej podtrzymuje Pan, że chcecie grać o wysokie cele?

- Z pewnością tak, widać, że zawodnicy się zmotywowali, dużo lepiej to wygląda mentalnie po tych trzech kolejnych wygranych. Z Zagłębiem też będzie ciekawie, bo nie zagra czterech zawodników z pierwszego składu, muszą wejść młodzi. To mnie cieszy, wolę młodych Polaków: Strózika czy Piszczka niż noname’ów. Wejście młodzieży jest mocne, do tej grupy zaliczamy Siplaka i Dimuna.

- Miał Pan chwile zwątpienia tej jesieni, bo były trudne momenty?

- Nikt nie ma psychiki ze stali, fakty były niekorzystne, z faktami jest ciężko dyskutować, ale udało się dotrwać. Mam duże zaufanie do trenera Probierza, jego Jagiellonia gra dobrze do dzisiaj, to jest w zasadzie ten skład, który on ustawił po swojemu. To była referencja, więc ta moja cierpliwość, to nie była cierpliwość głupka, tylko bazowała na solidnych podstawach.

- Mówi Pan o stawianiu na młodzież, to pewnie podoba się Panu przepis PZPN wprowadzający od przyszłego sezonu obowiązek gry jednego młodzieżowca w zespołach ekstraklasy.

- Tak, byłem za nim, miałem odmienne zdanie od kolegów prezesów, czy to Jagiellonii czy Lecha. Wydaje mi się, że to jest dobry przepis. Drużyny, które grają o utrzymanie nie chcą stawiać na młodszych zawodników, a teraz będą musiały.

- Młody jest też Mateusz Wdowiak, który rozkręcił się w ostatnich miesiącach, wszedł chyba na półkę wyżej?

- Z pewnością tak. Nie chcę powiedzieć, że to jest zaskoczenie, bo to mogłoby być krzywdzące dla niego, ale takiego wzrostu formy nie oczekiwaliśmy.

- Macie przynajmniej dwóch piłkarzy, którzy nie grają. Macie pomysł, co z nimi zrobić?

- Pragnę zwrócić uwagę, że trenerowi Probierzowi udało się wyselekcjonować grupę zawodników, którzy są w podstawowej jedenastce. Nie jest tak, że wszystkie transfery były nieudane. Ciężko jest przed transferem wiedzieć, kto zafunkcjonuje w drużynie, a kto nie. W tej chwili jest kilku zawodników, którzy raczej odejdą.

Byli związani z Zagłębiem Lubin i Cracovią, co teraz robią? ...

- Nie martwią Pana trochę koszty budowy tej kadry, bo było tyle zmian, a z pewnością nie były one tanie.

- Tak musi być. Kibice i dziennikarze oczekują, że każdy transfer nas zbawi, a nawet jak się ogląda zawodnika, to nie wiadomo, jaką ma psychikę, jak działa w warunkach stresu, jak zafunkcjonuje w konkretnej drużynie, przy konkretnym trenerze. To jest zawsze ryzyko i na to trzeba być przygotowanym.

- Nie miał Pan trochę pretensji do trenera w czasie rozgrywek, że trochę mało tych młodych Polaków jest w składzie?

- Łatwo jest tak mówić, jak się nie ma odpowiedzialności za wynik, a gdy się jest odpowiedzialnym za to, to ciężko tych młodych wstawiać. Chcę zwrócić uwagę, że on ich dobrze „podtrenował”. Jeśli mówimy o Stróziku, to on reprezentuje dużo wyższy poziom gry niż to było w juniorach. W tej chwili gra seniorską piłkę, tego się nauczył w trakcie jesieni.

- Liczycie na konkretny zastrzyk gotówki z kolejnego transferu Krzysztofa Piątka?

- Liczymy.

- Spodziewał się Pan, że on aż tak „wystrzeli”? Czy nie za tanio go sprzedaliście?

- Byłem na meczu w Lille, bo niedaleko mamy centralę „Comarchu” na Francję i rozmawiałem z prezesami i też mówili, że tanio sprzedaliśmy. Niestety, to jest Polska i zawsze każdy kupujący ma wątpliwości, czy zawodnik utrzyma ten poziom w zachodnim klubie? Taki jest niestety nasz los.

- Procent od kwoty kolejnego transferu jest tajemnicą?

- Jest tajemnicą, nie będziemy mówić.

- Wracając do spraw kadrowych, to martwi Pana postawa Marcina Budzińskiego, którego jakby nie ma w tym zespole?

- Martwi mnie to, zawsze go lubiłem i wspierałem. Ale co ja mogę powiedzieć, trener go nie wystawia. Przecież nie będę szedł i mówił mu, że Budziński ma grać.

- Czy Cracovia poszła do przodu przez ten rok?

- To są trudne pytania, muszę uważać na to co mówię, bo kibice mnie ostro krytykują za każdą wypowiedź. Wydaje mi się, że jesteśmy w dobrym momencie, o tym świadczy grupa młodych zawodników. Zobaczymy, kogo uda się ściągnąć w okresie zimowym. Siplak, Dimun i Pestka grali w reprezentacjach, mamy trzech napastników: Wdowiaka, Strózika, Piszczka, to wygląda dobrze.

- Jak wygląda sprawa z Covilo, czy ją zamknęliście?

- Złożyliśmy skargę do FIFA, a ona tak „mieli”, jak „mieli”…

- Ma Pan jakiś pomysł na rozwiązanie konfliktu z kibicami?

- Będziemy rozmawiać, cenię kibiców. Analizujemy sytuacje kibicowskie w Europie. Teraz ten pobyt we Francji mi dużo dał, bo akurat na tym meczu, na którym byłem kibice chcieli wnieść flagi, zaczęli się szarpać z ochroną, weszła policja i ich spałowała. Nie mówię, że to ma być wzór dla nas, ale ci ultrasi weszli i choć nie wykazywali entuzjazmu, to potem zaczęli dopingować. Są rozmaite modele. PSG zamknęło trybunę dla ultrasów na parę lat. Takich metod nie będziemy stosować, także podwyżek cen biletów. Chcemy lepiej grać, wtedy widownia się uspokoi.

- Ostatnio był mecz po dwóch zwycięstwach z rzędu, a na trybunach zasiadło 3200 osób…

- Jest zima. Proszę spojrzeć na inne stadiony, nasz od nich nie odbiegał. Jak jest kilkustopniowy mróz, a mecz można oglądać w telewizji.

- Nie zniechęca Pana ta sytuacja, kilkanaście lat Pan tu spędził, a z trybun słyszy niepochlebne rzeczy o sobie?

- Nie zniechęca mnie to. Zresztą na ostatnim meczu doping był bardzo fajny, pomógł drużynie, a ona się odwdzięczyła. Trzeba wykazać cierpliwość, a kluczem do dobrych relacji z kibicami są wygrane mecze. Jak nie będziemy wygrywać, te relacje będą słabe.

- W 2019 r. będziecie już mieć ośrodek treningowy w Rącznej?

- Prace są zaawansowane, będzie on budowany w reżimie dyscypliny finansów publicznych. Co to oznacza? W trakcie realizacji obiektu nie będziemy mogli przesunąć nawet o metr boiska, projekty muszą być precyzyjne i trwa ich przygotowanie. Na wiosnę na pewno ruszymy.

- Przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty?

- Nie, bo musimy mieć dobry projekt. Na pewno ten ośrodek będzie, mamy środki finansowe zarówno od rządu jak i własne.

- A co z Cracovia Sport Park w Cichym Kąciku?

- Będzie to dokończone zgodnie z założeniami, będzie kompleks tenisowy, boisko do piłki nożnej. Jest krytyka, że to jest komercyjny ośrodek, ale taki musi być, nie udźwigniemy wszystkiego. Zawodnicy też będą mogli z tego korzystać. Sukcesywnie, na wiosnę będziemy to realizować, nie ma opóźnień.

- Interesuje się Pan tym, co się dzieje w Wiśle Kraków?

- Oczywiście, że się interesuję, ale na pewno nie będę tego komentował.

- A jak ocenia Pan sytuację w sekcji hokejowej?

- Mieliśmy drużynę, która się wyczerpała. To było widać, dobre nazwiska, sami reprezentanci Polski, pieniądze i nie grali. Formuła się wyczerpała i tę drużynę trzeba było zmienić. Mamy spore problemy z pozyskaniem dobrych hokeistów. Polskich jest bardzo mało, sprowadzamy młodzież. Trener Rohaczek starannie sprawdza cudzoziemców. Będziemy stopniowo odbudowywać hokej. Trener pokazał, że potrafi wygrywać, nie ma absolutnie odwrotu od hokeja. Pracujemy nad transferami, ale trener nie chce transferów nie trafionych. Moim marzeniem jest by młodzi Słowacy czy Czesi przychodzili do nas.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prezes Cracovii Janusz Filipiak: Gdy gra będzie lepsza, widownia się uspokoi - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski