Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Cracovii Janusz Filipiak: Odzyskanie Kapustki z Leicester? To byłoby paranoiczne

Rozmawiał Jacek Żukowski
Prezes Janusz Filipiak wierzy, że wiosna będzie bardziej pomyślna dla piłkarzy niż ostatnie miesiące
Prezes Janusz Filipiak wierzy, że wiosna będzie bardziej pomyślna dla piłkarzy niż ostatnie miesiące fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. Prezes Cracovii JANUSZ FILIPIAK planuje w zimie wzmocnić zespół. Klub zamierza pozyskać przede wszystkim polskich piłkarzy.

- Panie profesorze, okres świąteczno-noworoczny to idealny czas do tego, by podsumować to, co za nami. Jak Pan spojrzy na minione dwanaście miesięcy, to co wysuwa się na pierwszy plan?

- Pierwsza połowa roku była dla nas lepsza. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski w hokeju, zajęliśmy dobre miejsce w ekstraklasie piłkarskiej, premiowane awansem do europejskich pucharów. Druga połowa roku była gorsza. Mniej martwimy się o hokeistów. Mamy pole manewru, by wzmocnić drużynę i cały czas pracujemy nad tym, by podjąć skuteczną walkę z Tychami. Jeśli chodzi o piłkę, to nie przegrywamy, co jest pozytywne, ale remisów jest za dużo. Brakuje czegoś, choć nikt nie wie czego. Chcę zaprzeczyć plotkom - piłkarze są zmotywowani i wcale nie są niedotrenowani. Robiliśmy badania, one jednoznacznie wskazują na to, że forma fizyczna jest nawet ciut lepsza od tej, która była poprzednio. Piłka nożna jest jednak grą losową, nie przewidzimy wielu rzeczy, ale żyjemy nadzieją, że to w końcu „odpali”.

- Jaki będzie rok 2017?

- Nie wiem, na pewno nie jestem wróżką. Piłkarzy czeka bardzo solidny obóz zimowy. Trzeba wziąć pod uwagę, że przyszło sporo nowych zawodników. Muszą się zgrać, nawzajem „napompować”. Tych lepszych piłkarzy menedżerowie zawsze kuszą przejściem do lig zagranicznych, ale muszą zrozumieć, że to tu, w kraju jest miejsce na ich karierę. Przedłużyliśmy kontrakty z najlepszymi piłkarzami. To czytelny komunikat. Na wiosnę musi być lepiej.

- Na razie jest jednak 14. miejsce w tabeli. Nikt się nie spodziewał, że będzie taki regres, po czwartej lokacie na koniec poprzedniego sezonu. To spore zaskoczenie także dla Pana?

- Niestety, cóż ja mogę powiedzieć? Pracujemy, myślimy nad tym. Musimy rozwiązać ten problem w gronie, które jest. Nie ma mowy o zmianie trenera. Jacek Zieliński przepracuje cały okres zimowy i będzie prowadził drużynę na wiosnę. Nie może tak być, że drużyna gorzej gra i zmieniamy trenera. Jest efekt „nowej miotły”, a za pół roku znowu jest źle. Trzeba z tym skończyć i w takim nastroju trwamy. To zostało piłkarzom bardzo jasno zakomunikowane.

- Kibice dali mocne wotum zaufania Jackowi Zielińskiemu, czy to było dla Pana drogowskazem?

- Nie, nie bardzo. Jak to się mówi, łaska kibiców na pstrym koniu jeździ. Ja już tutaj przeżyłem przez te lata wszystko. I białe chusteczki, i rozmaite zagrywki. Już się pojawiają głosy, że trener nie jest taki dobry, jak kibice myśleli… Nie można ulegać takim emocjom.

- Dwunastu zawodników przyszło latem, a tylko czterech z nich regularnie gra. Czy nie za duże były te zakupy?

- Na pewno tak. Tylko, że jest bardzo ciężko dokonać trafnego wyboru. Z pewnością kilku zawodników opuści klub i weźmiemy nowych. I też nie jest powiedziane, że wszyscy zaskoczą. Ja w tym nie widzę nic złego.

- Kibice mówią, że w Cracovii jest najdroższa „legia cudzoziemska” w polskiej lidze. Zagraniczni piłkarze obciążają mocno budżet.

- Nie będę rozmawiał o pieniądzach. Kontrakty wcale nie są wysokie, zaprzeczam temu. Zostawmy ten temat. Ściągając piłkarzy zagranicznych, można ich oglądać w jednym, dwóch, czy trzech meczach, a są to spotkania w ich środowisku. Są przenoszeni do ligi polskiej, która się rozwinęła, gdzie gra się pressingiem, gdzie poziom jest wyższy niż kiedyś. Nie należy oczekiwać, że każdy nowy zawodnik się sprawdzi.

- Po 4. miejscu w poprzednim sezonie trener mówił, że Cracovia będzie grała o wyższe cele. Teraz widać, że może być z tym kłopot…

- Chcemy grać o wyższe cele i po to budujemy nową drużynę. Są na razie przebłyski bardzo dobrej gry.

- Niedawno był z klubu taki komunikat, że nikt nie jest na sprzedaż, poza Bartoszem Kapustką. A jak to wygląda teraz. Planujecie jakieś ruchy kadrowe?

- Niektórym piłkarzom kończą się kontrakty, ale ze sporą częścią przedłużyliśmy umowy. Tak jak powiedziałem, menedżerowie robią piłkarzom wodę z mózgu. Menedżer zarabia wyłącznie na przejściu zawodnika z klubu do klubu, chciałby, by ten zmieniał pracodawcę co rundę, bo wtedy ma prowizję. Namawia więc go do tego. Nasze stanowisko jest jednoznaczne - nie chcemy tych najlepszych puścić.

- A co będzie z Damianem Dąbrowskim, świeżo upieczonym reprezentantem Polski?

- Ma ważny kontrakt, oczekuję, że będzie u nas grał. Nam te pieniądze z transferu w tej chwili nie są potrzebne. Nie będziemy się w ogóle kierować pieniędzmi, bo odtworzenie takiego zawodnika będzie droższe niż kwota, którą za niego dostaniemy.

- A jeśli chodzi o transfery do klubu, to jaki jest priorytet?

- Zaczynamy na poważnie pracę nad tematem transferów. Niektóre są już przygotowane, były prowadzone rozmowy z menedżerami. Złożymy propozycję większej liczbie zawodników. Trener widzi głównie piłkarzy z naszej ligi. Chcemy Polaków.

- Kamil Mazek z Ruchu Chorzów pasowałyby do tej koncepcji?

- Są rozmowy, oczywiście. Mogę to potwierdzić.

- Trudniej negocjować i ściągnąć zawodnika z ligi polskiej niż z zagranicy?

- Nie, nie sądzę, bo wkrótce Cracovia będzie jedynym klubem, oprócz Legii Warszawa, który płaci kontrakty. Mamy też dobrą historię. Nasi zawodnicy, tacy jak Deniss Rakels, Bartosz Kapustka przechodzą do lepszych klubów. Można więc u nas zarobić, a potem znaleźć dobrego pracodawcę poza Polską. Jesteśmy więc pozytywnie postrzegani.

- Pojawiła się plotka, że ewentualnie ratunkiem dla Bartosza Kapustki, który nie gra w Leicester City, byłby powrót do Cracovii. Co Pan na to?

- To dziennikarze to wymyślili. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Nie mamy żadnego potwierdzenia z Leicester. Byłoby paranoiczne, gdyby Leicester dało go nam z powrotem. Bardzo chcemy, ale to jest nierealne z wielu powodów.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski