Spotkał się po raz pierwszy z trenerem Mirosławem Hajdą, którego wybrał na miejsce poprzednika – Wojciecha Stawowego „zdalnie”, będąc za granicą.
– Potwierdzam, trener Stawowy jest zwolniony – rzucił tylko, nie bez satysfakcji, prezes Cracovii. Na szersze wynurzenia na temat sytuacji w klubie nie dał się namówić.
Piłkarze „Pasów” nie promienieli radością po wywalczeniu jednego punktu.
– Na pewno jest niedosyt, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji dogodnych do zdobycia bramki, ale moment nieuwagi kosztował nas utratę gola – mówił Adam Marciniak, który kolejny raz musiał zagrać na pozycji stopera, choć jest lewym obrońcą. – Oddaliśmy wiele strzałów z dystansu. Trener uczulał nas na to, żeby próbować czekać na błąd bramkarza i miał nosa, bo ten błąd nastąpił – analizował Marciniak.
– Mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, ale Korona też je miała – dodał Krzysztof Nykiel. – Być może wynik jest więc zasłużony – dopowiadał zawodnik, który wczoraj przedłużył o rok wygasający kontrakt z Cracovią.
Nową umowę podpisał dość późno, bo na niecały miesiąc przed wygaśnięciem obecnej, ale za to nie było problemu, jeśli chodzi o negocjacje.
– Rozmowy trwały może dwie minuty – przyznał Nykiel. – Mieliśmy zbliżone stanowiska. Nie chciałem już dłużej czekać, bo nie ma na co. Jestem szczęśliwy w Cracovii, cieszę się, że jeszcze przynajmniej przez rok będę reprezentował jej barwy.
Czyżby ostatni mecz przed złożeniem podpisu, w Lubinie, właśnie pomógł zawodnikowi? – Nie wiem, co mi pomogło – stwierdził.
Wracając do meczu: „Pasy” z pierwszej połowy to była inna drużyna niż po przerwie. – Trudno powiedzieć, co się tak naprawdę stało – mówił Marciniak. – Nie wiem, czy brakło sił, czy to było coś innego… Nie potrafię odpowiedzieć na gorąco. Na pewno druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu.
– Są takie momenty w meczu, że drużyna przeciwnika naciska, to samo było zresztą w poprzednim spotkaniu w Lubinie – komentował Nykiel.
Punkt krakowianie zawdzięczają Damianowi Dąbrowskiemu. Co ciekawe, strzelec gola nie chciał komentować swojej gry. – Postanowiłem, że do końca sezonu nie udzielam wywiadów. Spieszę się do szpitala – stwierdził i pojechał do spodziewającej się narodzin dziecka żony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?