Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Filipiak pierwszy raz spotkał się z trenerem Hajdą

Jacek Żukowski
Damian Dąbrowski zdobył gola
Damian Dąbrowski zdobył gola FOT. WOJCIECH MATUSIK
Ekstraklasa piłkarska. Profesor Janusz Filipiak po powrocie ze Stanów Zjednoczonych zawitał na wczorajszy mecz Cracovii.

Spotkał się po raz pierwszy z trenerem Mirosławem Hajdą, którego wybrał na miejsce poprzednika – Wojciecha Stawowego „zdalnie”, będąc za granicą.

– Potwierdzam, trener Stawowy jest zwolniony – rzucił tylko, nie bez satysfakcji, prezes Cracovii. Na szersze wynurzenia na temat sytuacji w klubie nie dał się namówić.

Piłkarze „Pasów” nie promienieli radością po wywalczeniu jednego punktu.

– Na pewno jest niedosyt, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji dogodnych do zdobycia bramki, ale moment nieuwagi kosztował nas utratę gola – mówił Adam Marciniak, który kolejny raz musiał zagrać na pozycji stopera, choć jest lewym obrońcą. – Oddaliśmy wiele strzałów z dystansu. Trener uczulał nas na to, żeby próbować czekać na błąd bramkarza i miał nosa, bo ten błąd nastąpił – analizował Marciniak.

– Mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, ale Korona też je miała – dodał Krzysztof Nykiel. – Być może wynik jest więc zasłużony – dopowiadał zawodnik, który wczoraj przedłużył o rok wygasający kontrakt z Cra­covią.

Nową umowę podpisał dość późno, bo na niecały miesiąc przed wygaśnięciem obecnej, ale za to nie było problemu, jeśli chodzi o negocjacje.

– Rozmowy trwały może dwie minuty – przyznał Nykiel. – Mieliśmy zbliżone stanowiska. Nie chciałem już dłużej czekać, bo nie ma na co. Jestem szczęśliwy w Cracovii, cieszę się, że jeszcze przynajmniej przez rok będę reprezentował jej barwy.

Czyżby ostatni mecz przed złożeniem podpisu, w Lubinie, właśnie pomógł zawodnikowi? – Nie wiem, co mi pomogło – stwierdził.

Wracając do meczu: „Pasy” z pierwszej połowy to była inna drużyna niż po przerwie. – Trudno powiedzieć, co się tak naprawdę stało – mówił Marciniak. – Nie wiem, czy brakło sił, czy to było coś innego… Nie potrafię odpowiedzieć na gorąco. Na pewno druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu.

– Są takie momenty w meczu, że drużyna przeciwnika naciska, to samo było zresztą w poprzednim spotkaniu w Lu­bi­nie – komentował Nykiel.

Punkt krakowianie zawdzięczają Damianowi Dąbrowskiemu. Co ciekawe, strzelec gola nie chciał komentować swojej gry. – Postanowiłem, że do końca sezonu nie udzielam wywiadów. Spieszę się do szpitala – stwierdził i pojechał do spodziewającej się narodzin dziecka żony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski