Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydenccy urzędnicy za bezcen sprzedali działkę pod nowy park [WIDEO]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Dziś na działce przy ul. Kaczeńcowej 9 na wprost użytku ekologicznego stoi okazały budynek prywatny
Dziś na działce przy ul. Kaczeńcowej 9 na wprost użytku ekologicznego stoi okazały budynek prywatny fot. Joanna Urbaniec
Kontrowersje. Prezydent Krakowa wyda miliony na wykup działek pod park rzeczny Dłubni, a teren z budynkiem podworskim sprzedał za 150 tys. zł.

Pomysł utworzenia parku rzecznego wzdłuż Dłubni odżył po ponad 10 latach. Gmina planuje w tym celu kupować ziemię od osób prywatnych, na co tylko w tegorocznym budżecie przeznaczyła aż milion złotych. Tym bardziej szokuje więc fakt, że podlegli prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu urzędnicy zdecydowali się na sprzedaż bardzo atrakcyjnej działki w tym rejonie, tuż przy stawie, który jest użytkiem ekologicznym za... niewiele ponad 150 tys. zł.

Autor: Marzena Rogozik

W tym miejscu do niedawna stały czworaki dworskie ujęte w gminnej ewidencji zabytków i objęte ochroną konserwatorską. W zeszłym roku zostały jednak zrównane z ziemią, a na miejscu cennego historycznie obiektu stoi dziś dużo większy, nowoczesny budynek mieszkalny z poddaszem.

Sprzedali cenną działkę

Działania gminy, które doprowadziły do zabudowania terenu przy stawie mogą zastanawiać. Budynek przy ul. Kaczeńcowej 9 należał do Zarządu Budynków Komunalnych, a od lat mieszkał w nim pan Stefan, potomek służby pracującej przy dworze w Bieńczycach.

W 2010 r. ZBK zlecił ekspertyzę stanu budynku, według której czworak stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa i zdrowia ludzi, a jego ewentualna naprawa wiązałaby się z rozebraniem w całości i odbudową lub budową nowego obiektu. Z tego powodu w 2012 r. wydział mieszkalnictwa dał panu Stefanowi lokal zastępczy na os. Centrum A.

Szybko, bo już w kwietniu 2013 r., prezydent zdecydował się sprzedać dawne czworaki z kilku arową działką, a 22 maja tego samego roku, czyli kilka dni po uchwaleniu na tym terenie planu miejscowego „Bieńczyce-Park Rzeczny Dłubni”, rada miasta wyraziła zgodę na przetarg, choć właśnie ten plan miał uchronić tereny wokół przed zabudową. Działka z czworakiem była oznaczona jako zieleń urządzona. Na tym obszarze obowiązuje m.in. zakaz lokalizacji nowej zabudowy. W już istniejących obiektach dopuszczono tylko możliwość remontu i przebudowy pod usługi i funkcję mieszkaniową. Co istotne, roboty budowlane przy czworaku nie mogły zmieniać gabarytu obiektu.

- Ta działka też była przewidziana do całościowego projektu parku rzecznego Dłubni. Krakowscy radni w planie miejscowym zaznaczyli, że w tym rejonie jest zabytkowy budynek. Teraz stoi tu coś innego. Czy przestrzegamy prawa czy je ignorujemy? - pyta radny dzielnicy XVI Bieńczyce, Marcin Permus.

Absurdalny wydaje się już sam argument za sprzedażą terenu. Urzędnicy stwierdzili, że... nie widzą powodu, by działka została w zasobach gminy, dlatego „uzasadnione jest wyrażenie zgody na jej sprzedaż w drodze przetargu ustnego nieograniczonego”. Czyli nikt nie jest przeciw - to sprzedajemy.

Rozbiórka zamiast przebudowy

Przetarg odbył się w listopadzie, a nowy właściciel dostał działkę z budynkiem w grudniu 2013. O pozwolenie na budowę wystąpił jednak dopiero w 2015 r., a budowę rozpoczął rok później. Co ważne - budowę, bo mimo że miała być to przebudowa albo remont, dawne czworaki rozebrano w całości. Wszystko dlatego, że na podstawie ekspertyzy ZBK Wydział Architektury zwrócił się do Miejskiego Konserwatora Zabytków z prośba o pozwolenie na rozbiórkę, na co ten się zgodził. Właściciel dostał zgodę na przebudowę budynku na istniejących ścianach fundamentowych i na nieznaczną rozbudowę.

Wygląda na to, że przy budowie nowego domu rozbudowa była jednak znaczna. Michał Drewnicki, miejski rady z Nowej Huty, chce uzyskać od prezydenta wyjaśnienia, dlaczego budynek postawiony na miejscu dworskich czworaków ma inna kubaturę, jest większy, wyższy i szerszy? - Ta sprawa nie jest dla mnie jednoznacznie czysta. Plan niby chroni, a z drugiej strony pozwala na zabudowę. Zastanawiam się, czy to wszystko jest zgodne z prawem - mówi radny Drewnicki.

Sami dotarliśmy do archiwalnych fotografii z placu budowy, które pokazują, że nawet wymagana przez nadzór budowlany tablica informacyjna na placu budowy była pusta -bez danych inwestora, wykonawcy i numeru pozwolenia na budowę. - W krakowskiej architekturze jest coraz większy chaos, buduje się obiekty niespójne z otoczeniem i niestety coraz częściej wartościowe pozostałości historycznych budynków zabudowuje się parkingami czy apartamentowcami - komentuje nowohucki historyk Maciej Miezian.

Przeprowadzą kontrolę

Skontaktowaliśmy się z właścicielką terenu, na którym stanął nowoczesny dom. Zapewniła nas, że w budynku „nie będzie się działo nic złego i na pewno nie będzie tam żadnej działalności usługowej. Budynek nie zostanie podzielony na mieszkania”. Kobieta twierdzi, że kupiła go do własnego użytku, ale jak ustaliliśmy, jest ona również… właścicielką jednego z biur nieruchomości w Krakowie, które pośredniczy w sprzedaży, kupnie oraz wynajmie nieruchomości.

Zapytaliśmy w nadzorze budowlanym, czy kontrolował budowę nowego budynku pod kątem nieprawidłowości czy samowoli budowlanej. Okazało się, że nie, ponieważ do tej pory nie wpłynęły tam informacje o możliwych uchybieniach. Dopiero po interwencji „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej” nadzór zapowiedział kontrolę tej nieruchomości.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski