Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Majchrowski: Nawet kardynał Dziwisz namawia mnie do kandydowania

Redakcja
FOT. ANDRZEJ BANAŚ
FOT. ANDRZEJ BANAŚ
ROZMOWA. - Nigdy nie ma 100-procentowej pewności wygranej. Trzeba się zastanowić, czy człowiek czuje się zmęczony i czy ludzie nie są nim zmęczeni, czy będzie mógł realizować swoje plany - mówi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski

FOT. ANDRZEJ BANAŚ

- Zebrano już 15 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie Pana odwołania. To według Pana dużo?

- Jeżeli inicjatorzy referendum mówią o 15 tys. podpisów, to raczej mają połowę. Sądzę, że zebrali ich bardzo mało.

- Według Pana to niezależna inicjatywa, czy też stoi za**tym jakaś siła polityczna?**

-To inicjatywa kilku osób. Każda z nich z innego powodu się w to zaangażowała. Oficjalnym powodem referendum ma być to, że w Krakowie władze odbierają mieszkańcom zieleń, a tymczasem chodzi głównie o budowę spopielarni w Podgórkach Tynieckich i panią, która przeciwko temu protestuje. Twierdzą, że źle jest prowadzona polityka mieszkaniowa, natomiast jednym z inicjatorów akcji jest osoba, która usiłuje dostać od gminy mieszkanie, mimo że jest właścicielem w Lesznie części kamienicy.

- Są takie plotki, że za**referendum stoi grupa sympatyków Jarosława Gowina.**

- Słyszałem o tym. Wiem też, że zbieranie podpisów jest przez kogoś finansowane. Nie mam jednak pewności przez kogo.

- Czy perspektywa, że jeśli Pan wystartuje, to na**pewno wygra, nie jest rozleniwiająca?**

- Nigdy nie ma 100-procentowej pewności wygranej.

- Dlaczego**nie podjął Pan jeszcze decyzji?**

- Trzeba się zastanowić, czy człowiek czuje się zmęczony i czy ludzie nie są nim zmęczeni, czy będzie mógł realizować swoje plany. Teraz, na skutek działań ministra Jacka Rostowskiego, samorządy będą miały bardzo ograniczoną możliwość inwestowania, zostaną zredukowane praktycznie do roli administratorów. Poza tym nie każdy zdaje sobie sprawę, że bycie prezydentem to nie jeżdżenie limuzyną i chodzenie na bankiety. To naprawdę ciężka praca. Dzisiaj przyszedłem do urzędu na 7 rano, mam rozpisany kalendarz do godz. 21. I tak jest dzień w dzień, łącznie z weekendami.

- Narzeka Pan, ale potem jednak startuje w**wyborach.**

- Robię to także z poczucia obowiązku. Nie chciałbym, aby Krakowem rządził ktoś, kto chce być prezydentem, aby dać partyjnym kolegom stanowiska.

- Nowa Huta Przyszłości to inwestycja, którą będzie chciał Pan dokończyć?

- To pomysł do realizacji na jakieś 10-15 lat.

- Czyli jeszcze przez co najmniej dwie kadencje?

- Uważam, że ludzie, którzy osiągają wiek emerytalny, powinni ustąpić innym miejsca. Mam więc jeszcze cztery lata. Kiedyś trzeba zacząć odpoczywać. Tym bardziej, że całe życie pracowałem bardzo intensywnie.

- Światowe Dni Młodzieży w**Krakowie to wydarzenie, które przekona Pana okonieczności kandydowania nanastępną kadencję?**

- Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz sugerował, żebym to właśnie ja współorganizował Światowe Dni Młodzieży.

- Czyli ma Pan także poparcie Kościoła oprócz tego, że popiera Pana PO i**PiS. **

- Przeciwko są tylko dziennikarze.

- Wolałby Pan, aby wszyscy Panu słodzili?

- Nie. Chodzi mi tylko o to, aby dziennikarze nie prosili o komentarze tylko tych radnych, co do których mają gwarancję, że zawsze mnie skrytykują. A jeżeli już publikują taką krytykę, to żeby przedstawiali także racje urzędu.
- Wyobraża sobie Pan życie bez prezydentury?

- Nie sądzę, żeby brakowało mi zajęć. Jestem wykładowcą, piszę książkę...

- O czym?

- O historii ustroju Polski w latach 1918 - 1997.

- A**wspomnienia?**

- W planie. Zgłosił się do mnie dziennikarz, który chce to zrobić za mnie.

- Powstanie alfabet Jacka Majchrowskiego?

- To będą wspomnienia, w których oczywiście będą opisane różne osoby, ale nie w formie alfabetu.

- Poręczył Pan za**prezydenta Tarnowa, który jest podejrzewany o**korupcję. Uważa Pan, że jest niewinny?

- Nie wypowiadam się, czy jest winny, czy nie. W poręczeniu napisałem, że uważam prezydenta Tarnowa za osobę praworządną i gwarantuję, że nie będzie utrudniał prowadzonego postępowania, a jego czyny po opuszczeniu aresztu będą zgodne z prawem.

- Prezydent Tarnowa Pana poprosił o**takie poręczenie?**

- Nie, bo przebywa w areszcie. Poprosili mnie o to jego współpracownicy. Z tego, co wiem, pod takim poręczeniem podpisało się prawie 50 osób - w różnej formie. Sąd jednak, jak Państwo wiedzą, nie podzielił naszej opinii.

- Ostatnio urząd chwalił się, że coraz lepiej sprzedają się gminne działki. Czy warto się ich pozbywać, kiedy coraz więcej osób inwestuje w**nieruchomości?**

- Od wielu lat dochód ze sprzedaży nieruchomości jest wpisywany do budżetu miasta jako składnik dochodów własnych. Żeby zrealizować wszystkie zaplanowane wydatki, musimy osiągnąć też zaplanowane dochody, w innym wypadku zabrakłoby na przykład na utrzymanie szpitali, na edukację itd. Zaznaczam jednak, do sprzedaży przeznaczamy tylko takie nieruchomości, które się miastu nie przydadzą. Zatrzymujemy np. tereny pod mieszkania komunalne. Teraz ruszy budowa trzech takich budynków w sumie na około 570 mieszkań. Na rynku można kupić mieszkania za ok. 5 tys. zł za metr kwadratowy, a jeżeli je wybudujemy sami, to koszt wyniesie ok. 3-3,5 mln zł.

- Czy w**takiej sytuacji finansowej, kiedy miasto sprzedaje tereny, aby mieć pieniądze, warto jeszcze inwestować wwalkę oorganizację zimowych igrzysk w**2022 roku?

- Jak już mówiłem, to nic nadzwyczajnego, że miasto sprzedaje tereny, ponieważ od lat taki dochód jest co roku przewidywany w kolejnych budżetach. Jeżeli chodzi o igrzyska, to nic nie będzie większym kołem napędowym Krakowa pod względem promocji miasta niż igrzyska. Poza tym tak przygotowujemy ofertę, aby w Krakowie nie wydać zbyt dużo na nowe inwestycje.

Do rozstrzygnięcia jest kwestia wybudowania toru do łyżwiarstwa szybkiego, który mógłby powstać na terenie Akademii Wychowania Fizycznego. Być może uczelnia znajdzie dofinansowanie zewnętrzne dla tego przedsięwzięcia. Nasza kandydatura być może natomiast zmusi władze centralne do dołożenia środków na poprawę infrastruktury w naszym mieście i Małopolsce.

- W**przyszłym roku zostanie oddana doużytku hala wCzyżynach, jedna znajwiększych wEuropie. Ale okazuje się, że zarok podczas mistrzostw świata nie będą wniej występować Polacy. Nie jest to porażką wizerunkową Krakowa?**
- Jeszcze nie wiadomo, jak to będzie. Trwają rozmowy w tej sprawie. Chcemy też, aby na otwarcie hali odbył się mecz z udziałem Polaków.

- Ale wiadomo, że Wrocław czy Łódź zapłaciły więcej, aby zobaczyć u**siebie Polaków.**

- Kraków też prawdopodobnie tyle zapłaci. Największe koszty poniosły Katowice, gdzie ma się odbyć finał.

- Wrocław miał Euro 2012, a**Kraków nie. Teraz mocno się Pan angażuje wrywalizację między Krakowem aWrocławiem o**mecze siatkarzy?

- To jest sztuczna rywalizacja, wykreowana przez media. Zawsze dawano nam przykład stadionu we Wrocławiu, obok którego miała powstać utrzymująca go galeria handlowa. Pomysłodawcy tej koncepcji byli z nią także u nas. Poprosiłem, żeby dali mi dokumenty związane z tą sprawą. Po ich przeanalizowaniu pod względem prawnym zrezygnowaliśmy z propozycji. Wrocław teraz ma problemy.

- W**tej "rywalizacji" miast wiele zależy odposłów zregionu. Ma Pan zazłe przedstawicielom Krakowa iMałopolski wSejmie, że są zamało aktywni?**

- Mam. Proszę zwrócić uwagę, że wszystkie osoby związane z Dolnym Śląskiem, począwszy od Grzegorza Schetyny, poprzez Bogdana Zdrojewskiego, po posłów, to, co mogą przekazują dla Wrocławia i Dolnego Śląska. Nasi posłowie nie mogą się przebić.

- W**czym szczególnie mogliby pomóc?**

- Taką wzorcową sprawą jest projekt budowy drogi krajowej S7, czyli wschodniej obwodnicy Krakowa. Miasto załatwiło wszystko to, co wynikało z umów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Od trzech lat sprawa jednak stoi w miejscu.

- W ograniczeniu liczby samochodów w centrum miało pomóc wprowadzenie ruchu jednokierunkowego wokół Plant Krakowskich. Dlaczego zrezygnował Pan z tej koncepcji?

- Po analizach i uwagach mieszkańców zdecydowałem, że ruch jednokierunkowy zostanie wprowadzony tylko na odcinku od ul. Piłsudskiego do ul. Lubicz. Będziemy się przyglądać, jak się sprawdza to rozwiązanie.

- Mógłby Pan ujawnić kulisy powrotu na trasę do Bronowic Małych tramwaju numer 8?

- Z obliczeń dotyczących napełnień ruchu, jakie wykonał ZIKiT wyszło, że "ósemka" na starej trasie nie ma uzasadnienia. Przyjąłem to za dobrą monetę i zmieniono trasę tego tramwaju. Od tego momentu w ciągu roku dostawałem przez cały czas listy, apele. Każdy, kto mnie spotkał, to pytał, kiedy "ósemka" wróci na dawną trasę. Uznałem więc, że jest taka potrzeba. Okazało się też, że są tacy, którym to nie pasuje. Jakąkolwiek decyzję się nie podejmie, to zawsze jest grupa osób zadowolonych i niezadowolonych. Każdy by chciał, aby tramwaj odjeżdżał spod bramy jego domu do miejsca, w którym pracuje.

- Oczekiwanym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie koncepcji, według której tramwaje jeździłyby z większą częstotliwością, np. co 6 minut. To koszt tylko o około 20 milionów rocznie więcej. W porównaniu do całego budżetu to niewiele.

- Zależy, co rozumieć pod słowem "tylko". Jeżeli komunikacja miejska kosztuje miesięcznie około 35 mln zł, to jest jednak znaczna kwota.

- A do śmieci nie trzeba dopłacać?

- Na razie nie.

- Obniżanie opłat dla mieszkańców idzie jednak opornie. W innych gminach zrobiono to od razu.

- Nie mamy jeszcze rozeznania, ile cały system kosztuje. Od pierwszego października doszło ponad 100 tysięcy osób, bowiem do Krakowa zjechali studenci. Dopiero za miesiąc, dwa będzie można podać przybliżone dane. Poza tym, przetarg na wywóz odpadów był ogłoszony na rok. Moim zdaniem dopiero drugi przetarg pokaże rzeczywiste koszty.

Rozmawiali: Agnieszka Maj, Piotr Tymczak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski