Prezydent Majchrowski też dostał w tym roku podwyżkę

Podwyżki płac w miejskich spółkach jeszcze bardziej zwiększyły dysproporcje między zarobkami ich prezesów i wiceprezesów a władzami Krakowa. Okazuje się, że np. prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego otrzymuje teraz ponad dwa razy wyższą pensję niż prezydent miasta Jacek Majchrowski.

Choć ten ostatni i tak powodów do narzekania nie ma. Z jego najnowszego oświadczenia majątkowego - za 2016 rok - wynika, że co prawda zarobił mniej niż rok wcześniej, to i tak jest milionerem.

Ma dom o powierzchni 647 mkw wart ok. 2,5 mln zł, a na koncie 1,8 mln zł. Do tego 2,5 tys. dolarów, 15,4 tys. euro i prawie 700 funtów, czyli w sumie 78 tys. zł. Oszczędności prezydenta stopniały w porównaniu z 2015 rokiem, gdy tylko w złotówkach posiadał ponad 2,17 mln zł. Za to jednak powiększyła się np. jego kolekcja obrazów - ma ich już 22.

Na konto jednego z najbogatszych z polskich prezydentów miast wpłynęło w ubiegłym roku 514 tys. zł, czyli 42 tys. miesięcznie. Prof. Jacek Majchrowski dostaje emeryturę - ok. 8 tys. zł miesięcznie. W Urzędzie Miasta zarabiał co miesiąc ok. 13 tys. zł. Za wykłady na Krakowskiej Akademii im. A. Frycza Modrzewskiego otrzymywał co miesiąc 13,5 tys. zł , a na UJ - 8,5 tys. zł. W porównaniu z poprzednim rokiem dochody prezydenta zmniejszyły się o 10 tys. zł miesięcznie. Wynika to z faktu, że mniej zarobił jako wykładowca na dwóch uczelniach.

Również w Urzędzie Miasta otrzymał w ubiegłym roku niższe wynagrodzenie niż w 2015 roku - w sumie o 40 tys. zł rocznie. Podstawowa pensja prezydenta jednak nie zmniejszyła się. Skąd więc ta różnica? - Prezydent zarobił mniej w 2016, ponieważ w 2015 otrzymał nagrodę jubileuszową - tłumaczy Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.

Jacek Majchrowski w ubiegłym roku już nagrody nie dostał, dlatego jego zarobki były niższe niż jego zastępców - np. Andrzej Kulig, wiceprezydent ds. polityki społecznej, kultury i promocji zarobił w magistracie 200 tys. zł.

Niższe zarobki prof. Majchrowskiego niż jego zastępców wynikają też z faktu, że ogranicza go ustawa kominowa, która już nie obowiązuje wiceprezydentów. Zgodnie z przepisami, maksymalne wynagrodzenie prezydenta Krakowa nie może przekroczyć siedmiokrotności kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Wynosi ona teraz 1789 zł. Nieznacznie zwiększyła się w tym roku, po raz pierwszy od 2008 r., zwaloryzował ją rząd PiS. Dzięki temu prezydent Majchrowski od 1 stycznia tego roku otrzymuje o... 160 zł miesięcznie więcej niż w ubiegłym roku. Zarabia maksymalną kwotę, jaka może pobierać na swoim stanowisku.

Pensja prezydenta Krakowa i tak wygląda jednak skromnie, gdy porówna się ją z zarobkami prezesów miejskich spółek... podległych prezydentowi. Dla przykładu Rafał Świerczyński oraz Ryszard Langer, czyli prezesi odpowiednio Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego oraz Krakowskiego Holdingu Komunalnego otrzymują co miesiąc 30 826 zł. Tak wysokie pensje mają od 1 kwietnia, gdy otrzymali znaczące podwyżki. Wynagrodzenie szefa MPK wzrosło wtedy o... blisko dziewięć tysięcy złotych. Choć i przed podwyżką nie miał powodów do narzekania, co miesiąc otrzymywał bowiem 22 019 zł.

Wśród prezesów miejskich spółek, porównywalną pensję z wynagrodzeniem prezydenta, mają tylko Paweł Skrzypiec, prezes Miejskiej Infrastruktury (13 211 zł) oraz Adam Wójcik, prezes Krakowskiego Przedsiębiorstwa Przewozowo-Usługowego (15 413 zł). Prof. Majchrowski w magistracie zarabia jednak dużo mniej nie tylko niż prezesi spółek, ale również mniej niż wiceprezesi oraz członkowie zarządów. Np. Grzegorz Dyrkacz, członek zarządu MPK, po podwyżce zarabia 24 661 zł.

Prezydent Jacek Majchrowski jeździ Lexusem, którego jest współwłaścicielem razem z Krakowską Akademią. W swoim oświadczeniu majątkowym wpisał także m.in. kolekcję odznaczeń.

WIDEO: Jacek Majchrowski o Strategii Kraków 2030