Radni i ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego idąc na spotkanie w Galerii Książki byli przekonani, że wreszcie dowiedzą się, kiedy Urząd Miasta ruszy z budową kąpieliska.
Są dwa, ale odległe w czasie pomysły
W ubiegłym roku prezydent Janusz Chwierut obiecał, że zorientuje się, co można zrobić. Na zebraniu przedstawił dwa pomysły na zagospodarowanie tego samego terenu wokół środkowego jeziora Kruki, po czym oznajmił, że i tak tam nic nie powstanie w najbliższej dekadzie. Stwierdził bowiem, że inwestycja pochłonie za dużo pieniędzy, a w mieście są ważniejsze sprawy do załatwienia.
- Jestem na etapie ogłoszenia przetargu na modernizację krytej pływalni. Mamy też inne inwestycje, jak remonty dróg - tłumaczył prezydent Janusz Chwierut. Jak wyliczył, budowa kąpieliska pochłonie aż 18 mln zł, a to suma, jakiej nie "wykrzesze" z budżetu w najbliższych latach.
- Nie toleruję prowizorki, dlatego nie zgodzę się na "coś" przypominające kąpielisko. Jak już coś robić, to raz, a dobrze - stwierdził.
Fikuśne atrakcje niepotrzebne
Mieszkańcy Oświęcimia, z którymi rozmawialiśmy, mają zupełnie inne zdanie. - Nie chcemy żadnych fikuśnych atrakcji, a jedynie kawałka plaży z dostępem do wody i opieki ratownika WOPR - przekonuje Michał Radwan. - Realizacja czegoś takiego nie pochłonie przecież 18 mln złotych. Mam wrażenie, że jedyne czego tu brakuje, to dobre chęci ze strony prezydenta.
Ratownicy WOPR z Oświęcimia także twierdzą, że szacowany koszt kąpieliska jest znacznie zawyżony. Zamiast bogatego w liczne atrakcje (zjeżdżalnie, wypożyczalnie rowerów wodnych i łódek, bary, restauracje, szatnie, boiska do siatkówki) można przecież wydzielić z jeziora i uporządkować strefę do kąpieli.
- Wyznaczenie takiego miejsca to znacznie niższy koszt. Przede wszystkim jest szybkie w realizacji - uważa jeden z woprowców, zastrzegając jednak swe nazwisko. - Nie chodzi o prowizorkę, a jedynie o bezpieczeństwo ludzi, którzy latem i tak spędzają czas na Krukach. Obowiązuje tam co prawda zakaz kąpieli, ale w upalne dni wielu go łamie i wskakuje do wody.
Ratownicy WOPR podają, że w ubiegłym roku utopiły się tam trzy osoby. Mają już dość wyławiania topielców. W Oświęcimiu i okolicy nie ma żadnego basenu pod chmurką. Najbliższe są w Andrychowie i Trzebini. Firma, która na zlecenie Urzędu Miasta przygotowała dwie, niewiele się różniące koncepcje kąpieliska na Krukach, zgarnęła 30 tys. zł. Wielu oświęcimian twierdzi, że to pieniądze wyrzucone w błoto.
- Przyjdzie lato, ludzie zaczną naciskać na magistrat, co robi w sprawie kąpieliska, więc mają potwierdzenie, że nie siedzieli z założonymi rękoma - denerwuje się Marcelina Mitek z Oświęcimia.
Jezioro na Krukach należy do firmy Synthos, a działki wokół niego to tereny prywatne. Janusz Chwierut otwarcie przyznaje, że najbardziej odpowiadałaby mu koncepcja, aby prywatny inwestor wybudował kąpielisko, a miasto na przykład partycypowałoby w kosztach utrzymania.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?