Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent ruszył na Warszawę. Witały go tłumy [WIDEO]

Piotr Drabik
Na ulicach Warszawy na Andrzeja Dudę czekały tłumy
Na ulicach Warszawy na Andrzeja Dudę czekały tłumy fot. Grzegorz Jakubowski
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy. Na całej trasie przejazdu prezydenckiej limuzyny na Andrzeja Dudę czekały grupy rozemocjonowanych zwolenników. Widać było, jak wielkie nadzieje wiążą Polacy z jego kadencją.

WIDEO: Zwolennicy prezydenta A. Dudy wiwatują na Krakowskim Przedmieściu

Źródło: x-news/TVN24

Wygłoszenie roty zaprzysiężenia zajęło krakowskiemu politykowi z Krakowa około minuty. Później Duda wygłosił swoje orędzie. Mówił „bez kartki”, a ręce starał się trzymać przy pulpicie i unikać zbędnej gestykulacji. Gdy podkreślił wysoki stopień biedy w Polsce i brak perspektyw dla młodych ludzi żyjących na prowincji, posłowie z ław zajmowanych przez Platformę Obywatelską zaczęli buczeć.

Tymczasem fragmenty orędzia o polityce zagranicznej wzbudziły niespodziewany aplauz nawet wśród członków rządu. Na oklaski Janusza Piechocińskiego i Tomasza Siemoniaka premier Kopacz pozostała jednak obojętna.

Zdecydowana większość gości zaproszonych przez prezydenta Dudę obserwowała moment jego zaprzysiężenia na telebimach w Sali Kolumnowej, znanej z obrad poselskich komisji śledczych. – Galerie sejmowe są zdecydowanie za __małe, ale tutaj przynajmniej są sami przyzwoici ludzie – komentował z uśmiechem na twarzy satyryk Janusz Rewiński, zwolennik Dudy.

Po uroczystości w Sejmie para prezydencka ruszyła „w miasto” luksusową limuzyną. Natomiast córka, rodzice Andrzeja Dudy i jego najbliżsi współpracownicy musieli zadowolić się podróżą białym busem. Wszędzie, gdzie się pojawiał Duda ze świtą, towarzyszyło mu duże grono sympatyków. _– To nasz prezydent. Nie spaliśmy dwie noce z wrażenia, że tu przyjedziemy – _mówiła nam pani Janina z Żywca, ubrana w tradycyjny góralski strój.

Na placu Zamkowym zwolennicy Dudy prześcigali się w hasłach na cześć nowej głowy państwa. „Habemus Presidentem” – można było przeczytać na jednym z transparentów. Pod Pałacem Prezydenckim ktoś postawił drewniany krzyż oraz wielką podobiznę Andrzeja Dudy oraz Lecha Kaczyńskiego.

– Flagi po 10 zł, a proporczyki 15 zł – nawoływała tuż obok kobieta, która oferowała pamiątki z wygrawerowaną podobizną Lecha Kaczyńskiego. Z kolei na Krakowskim Przedmieściu można było zaopatrzyć się w książkę „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Poniżej stoiska leżała słomiana kukła przypominająca odchodzącego prezydenta.

Przez cały dzień Andrzej Duda mówił o jedności, co jednak nie dotarło do wszystkich jego sympatyków. „Kłamczucha” – takimi okrzykami wśród gwizdów i buczenia została przywitana na pl. Piłsudskiego Ewa Kopacz (oraz marszałek Senatu Bogdan Borusewicz). Oklaski zachowano dla kandydatki PiS na premiera, Beaty Szydło.

Funkcjonariusze BOR-u mieli sporo pracy, ponieważ nowy prezydent chciał uścisnąć jak najwięcej dłoni. Spacer kilkusetmetrowym odcinkiem z pl. Piłsudskiego do Pałacu Prezydenckiego zajął mu prawie godzinę.

Swoje ostatnie, czwarte przemówienie Andrzej Duda wygłosił przed godz. 17. Choć mówił o otwartości, oddzielony był od swoich sympatyków kordonem „borowików”. Czy uda mu się skrócić ten dystans, pokażą najbliższe miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski