Prezydent wstrzymał budowę bloku na osiedlu Kolorowym [WIDEO]

Urzędnicy prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego najpierw zgodzili się na budowę bloku na niewielkiej działce na osiedlu Kolorowym. Po interwencjach okolicznych mieszkańców prezydent uznał jednak, że tak duży obiekt nie powinien tam powstać.

7 października podtrzymał więc swoje wcześniejsze postanowienie o wstrzymaniu budowy 9-piętrowego bloku. Do takiej decyzji przekonała go analiza nasłonecznienia, która wykazała, że powstająca inwestycja ograniczy dostęp światła słonecznego do okien w sąsiednim bloku, w którym mieszka blisko stu nowohucian.

Autor: Marzena Rogozik

Wokół sprawy zrobiło się głośno w maju tego roku gdy na małej działce na os. Kolorowym, tuż przy rondzie Czyżyńskim, między komisem samochodowym a blokiem nr 25, rozpoczęto budowę bloku mieszkalnego z częścią usługową, garażem podziemnym i naziemnymi miejscami postojowymi .

Firma Dom-Bud pozwolenie na budowę otrzymała już w 2013 roku. Okazało się jednak, że mieszkańcy sąsiadującego bezpośrednio z terenem budowy bloku nr 25 zostali pominięci jako strona w postępowaniu, bo... zajmujący się sprawą urzędnik przeoczył istniejący od pół wieku budynek.

Mieszkańcy z bloku nr 25 zwrócili się więc do urzędników, by pomogli im powstrzymać budowę, która nie tylko zacieni ich budynek, ale też już pozbawiła miejsc parkingowych oraz doprowadziła do wycięcia drzew kolidujących z inwestycją.

Cofnęli własną decyzję

Dzięki konsekwencji mieszkańców os. Kolorowego w lipcu prezydent Majchrowski wydał decyzję o wstrzymaniu pozwolenia na budowę.

Jednak deweloper odwołał się od niej do wojewody. Ten uchylił decyzję prezydenta i odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Prezydent zdania nie zmienił - w ubiegłym tygodniu wydał kolejną decyzję o wstrzymaniu budowy - do czasu dostarczenia przez inwestora odpowiednich dokumentów.

Firma Dom-Bud ma siedem dni na odwołanie się od decyzji do wojewody, a ten skargę dewelopera może rozpatrywać przez kolejne 30 dni. Mieszkańcy są dobrej myśli. Liczą, że w końcu ich racje zwyciężą. Wiedzą, że urzędnicy czekają teraz na to, by deweloper dostarczył im analizę nasłonecznienia budynku nr 25.

- Jesteśmy przekonani, że inwestor nie jest w stanie udowodnić, że nie będzie zacieniał naszych mieszkań - twierdzi Ewelina Dulińska, mieszkanka os. Kolorowego.

Podkreśla również, że Wydział Architektury Urzędu Miasta wykonał już analizę nasłonecznienia. Jasno z niej wynika, że wiele mieszkań nie będzie miało w ciągu dnia wymaganych minimum trzech godzin dostępu do światła słonecznego. Teraz jednak deweloper ma dostarczyć swoją ekspertyzę. Został o to poproszony przez urzędników już po raz drugi.

Rękę na pulsie trzymają radni z Nowej Huty. Zapewniają, że bez względu na dalsze kroki dewelopera nie pozwolą na inwestycję zaburzającą ład urbanistyczny starej Huty. - W przypadku inwestycji w rejonie zabytkowej zabudowy urzędnicy nie powinni wydawać decyzji na budowę zza biurka. To karygodne, że tak postąpiono w tym przypadku. Będę jednak rozmawiał z wojewodą, by wstrzymał tę inwestycję - przekonuje radny Edward Porębski.

Inwestor nie udzielił nam odpowiedzi na pytanie, co zamierza zrobić, jeżeli inwestycja zostanie ostatecznie zablokowana i czy w takiej sytuacji sprawę skieruje do sądu z żądaniem odszkodowania od miasta za poniesione nakłady finansowe.