Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem wawelskich schodów

jot
Propagatorem imprezy na Rynku już w tamtym roku został Robert Korzeniowski. Tym razem mógł się tu zjawić osobiście. Wystąpił w kilku rolach:

Marsz Roberta Korzeniowskiego wśród biegaczy

Patronował jej jako ambasador polskiego sportu przy Radzie Europy, fundował nagrody dla biegaczy, był starterem i wypuszczał grupy uczestników do rywalizacji, a w końcu sam wyszedł na trasę. Współpartnerzy biegli, mistrz chodu maszerował cały dystans. W piątek Korzeniowski pojechał do Łańcuta, tam odbierał nagrodę, statuetkę Telewizji Polonia za propagowanie polskości za granicą.

Mistrz przed startem

- Przed wyjazdem do Łancuta jeszcze zdążyłem zrobić trening na stadionie Wawelu. Staram się nie zaniedbywać mych podstawowych obowiązków w tym nawale różnych zajęć. Natomiast występ na Rynku to zarazem mój kolejny trening.
- Ma Pan już za sobą taki eksperyment, marsz pośród biegnących?
- Tak, w Krośnie po starym mieście. 10 km zrobiłem w 45 min, to było średnie tempo treningowe. Uplasowałem się wśród biegaczy w środkowej grupie.
- Piechur nie musi więc być ostatni...
- Absolutnie nie. Ponadto biegacze podłączają się do mnie na treningach we Francji. Dziwią się po 10 km, że jednak trudno im było dotrzymać mi kroku.
- Takie rozwija Pan tempo?!
- Większe było wczoraj do Łańcuta, zatrzymała mnie policja. Miałem setkę na liczniku auta. Skończyło się uprzejmą rozmową.
- Teraz w Krakowie są biegi, ale w październiku zaprosi Pan wszystkich jednak do marszu!
-10 października walczyć będą już po raz trzeci w Krakowie najlepsi chodziarze świata, natomiast w przeddzień na Błoniach urządzam rundę marszu 3,5 km dla wszystkich amatorów.
- Za chwilę start...
- Dowiaduję się, że trasa prowadzi też po schodach, na Wawel. To będzie trudne, skończyły się żarty...

Mistrz na mecie

- Jak było?
- Przyznaję, że na wawelskich schodach trzy stopnie przebiegłem. Ale zauważyłem, że nie ma potrzeby zmieniać techniki, resztę wzniesienia pokonałem jak chodziarz. Muszę przyznać, że to była najbardziej crossowa trasa w mojej karierze: asfalt, kocie łby, krawężniki, trawa, to wszystko po kolei trzeba było zaliczyć!
- Czekamy na Pana za niecałe 2 miesiące w Krakowie!
- 3 lipca wystartuję tutaj w mistrzostwach Polski na 20 km. Chcę swój jubileuszowy, dziesiąty tytuł na tym dystansie zdobyć w moim mieście. A potem przygotowania we Francji, USA i na Mazurach. W sierpniu mistrzostwa świata w Sewilli, gdzie bronię złotego medalu.
Rozmawiał: (jot)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski