- Kłopotów z tą gminną działką mam sporo. Wczesną wiosną obawiałem się pożarów, tym bardziej, że wszędzie dookoła paliły się trawy. Na tej działce gminnej było moc suchej trawy. Gdyby to zaczęło płonąc, to przeniesienie się ognia na moja działkę, gdzie stoi hala stolarni - budynek, który ma 800 metrów kwadratowych powierzchni spowodowałoby ogromne straty - mówi Józef Cichoń, który w Kaszo-wie ma firmę na swojej posesji, a mieszka w Minikowie w innej części gminy.
Zaznacza, że wyjeżdżając do Mnikowa do domu wciąż obawiał się o swoją nieruchomość w Kaszowie.
Teraz teren gminny jest podtopiony, wśród gęstych drzew i krzewów, wyrosła bujna roślinność. Interweniujący mieszkaniec zwraca uwagę, że powoje i krzewy jeżyn wiją się po jego płocie. - Wchodzą między siatkę, niszczą ją, a ja porządkuje to za gminę. Wcinam chaszcze przy płocie, czyszczę siatkę - mówi.
Cichoń pokazuje też góry gałęzi, które pozostały po wycince drzew na gminnej działce. - Dziwię się, że nie zostało to zagospodarowane, oddane, ale są nie tylko gałęzie - leży także drzewo pocięte w kawałki - pokazuje interweniujący mężczyzna.
Między drzewami na tej działce miejsce na posiedzenia przy trunkach zrobili sobie smakosze tanich alkoholi. Pozostawiają po sobie śmieci, głównie butelki. Przez ten teren przechodzą dzieci, które przez zagajnik skracają sobie dojście do szkoły. One również czasem śmiecą. Są po nich pozostałości kanapek, rozkładające się owoce w reklamówkach, butelki po sokach, puszki, papierki.
- W tych porzuconych resztkach jedzenia zaległy się szczury. Przechodzą na moje podwórko, a ja a wciąż kupuje trutkę i walczę z nimi - ubolewa Cichoń.
Wójt gminy Liszki Paweł Miś zaznacza, ze tego typu komunalnych działek, które może i nie są wykoszone na bieżąco jest bardzo dużo i to nie tylko w jego gminie.
- Przez ten teren prowadzi ścieżka od przystanku, przy drodze głównej. Codziennie chodzą nią uczniowie do pobliskiej szkoły. Być może zaśmiecają teren, ale musimy się liczyć z tym, że dzieci czasem coś wyrzucą - mówi Paweł Miś, wójt gminy Liszki.
Szef gminy zapewnia, że wyśle pracowników, żeby uprzątnęli teren. - Pracownicy sprawdzą jak sytuacja wygląda. Czy obecnie przy tak nasiąkniętym wodą terenie da się go uporządkować. Oczywiście obecnie nie ma mowy o wysłaniu koparki i porządkowaniu z użyciem sprzętu, bo to bardzo podmokły teren, szczególnie teraz po ulewach i podtopieniach - dodaje wójt.
FLESZ: Rolnicy mają dość. “Stop syfowi z zagranicy”
- Bieg Skawiński 2019. Znajdź się na zdjęciach!
- Runmageddon Kraków. Kobiety pokazały wielką moc! [ZDJĘCIA]
- Kraków. Wraki zajmują miejsce kierowcom i szpecą miasto
- Rycerze i damy na zamku Tenczyn [ZDJĘCIA]
- Pływalnie w okolicach Krakowa [LISTA MIEJSC]
- Wioska Rudawa i rzeka Rudawa pod troskliwą opieką. Wielkie sprzątanie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?