Cofnijmy się nieco w czasie. Od chwili, gdy do Niemiec podążył Robert Lewandowski, mija 9 lat. Lechita został sprzedany za 4,75 mln euro, a przecież od tamtej pory średnie ceny transakcyjne w Europie wzrosły wielokrotnie, nie mówiąc o astronomicznych rekordach za gwiazdy. Tymczasem Polaków to nie dotyczy. Można by zakrzyknąć: szanujmy się!
Nasza reprezentacja osiąga nieporównanie lepsze wyniki niż przed dekadą, a my wciąż oddajemy młodych piłkarzy za półdarmo. Dlaczego? Bo nasze kluby są uzależnione od pieniędzy z transferów. Dochody z praw telewizyjno-marketingowych rosną w wolnym tempie, jeszcze gorzej jest z zyskami ze sprzedaży biletów. Wybawieniem dla budżetu staje się więc sprzedaż najbardziej utalentowanych graczy. Przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Polskie spółki sprzedają tanio, bo ich pozycja przetargowa jest bardzo słaba, a wystawiony na półkę „produkt” wymaga oszlifowania i promocji, której nasza liga nie jest w stanie mu dać. Jest jednak rozwiązanie, które przynajmniej w części pozwala zrekompensować „straty”. Cracovia, mądrzejsza o doświadczenie wypłacania Tarnovii 10 procent od kwoty transferu Bartosza Kapustki do Leicester, zastosowała tę samą zasadę przy sprzedaży Piątka, dzięki czemu po jego przejściu do Milanu krakowski klub zyska dodatkowe 2 mln.
Postuluję, by stało się to normą. Jasne, że aż tak znakomitych strzałów jak ten z Piątkiem zbyt często mieć nie będziemy, bo kariera 23-latka jest ewenementem w skali całej Europy. Niech jednak handel - przyjmijmy dla niego roboczą nazwę „procent+” - stanie się u nas normą, bo tylko dzięki temu jesteśmy w stanie wydusić dodatkową rekompensatę od tych, którzy żerują na dobrej pracy naszych trenerów.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?