Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces „Symultanki” utknął już na początku

(BAN)
Na wokandzie. Krakowski sąd odroczył proces w sprawie biura tłumaczeń „Symultanka”. Pierwsza rozprawa nie odbyła się, ponieważ kilku oskarżonych nie pojawiło się wczoraj na sali sądowej m.in. z powodu choroby i pobytu za granicą.

Nie dziwi mnie to. W sprawie, gdzie oskarżonych jest 50 osób, ciężko będzie ruszyć z procesem – mówi Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat, były minister sprawiedliwości. Ekspert przewiduje więc, że podczas kilku kolejnych rozpraw powtórzy się wczorajszy scenariusz.

Ćwiąkalski przypomina jednak, że sędzia ma prawo odmówić przyjęcia zwykłego zaświadczenia lekarskiego i zlecić badania medykowi sądowemu. Możliwe jest także wyłączenie do odrębnego postępowania sprawy oskarżonych, którzy notorycznie uchylają się od obecności na rozprawie. – _W ostateczności sędzia może również zlecić policji zatrzymanie oskarżonych i doprowadzenie ich przed sąd _– tłumaczy Zbigniew Ćwiąkalski.

Wśród oskarżonych są: właścicielka biura, pracownicy, tłumacze przysięgli i studenci, którzy odpowiadają przed sądem za fałszowanie dokumentów potrzebnych do rejestracji samochodów sprowadzanych z zagranicy.

Według ustaleń śledczych przestępstwo polegało na tym, że dokumenty tłumaczyli pracownicy biura i studenci, a nie tłumacze przysięgli, tak jak wymagają tego przepisy. Później przełożony tekst był nanoszony na druki „in blanco”. Tłumacze przysię- gli udostępniali także swoje pieczątki i godzili się na podrabianie swoich podpisów.

Dzięki temu firma w każdym oddziale w ciągu tygodnia tłumaczyła nawet dwa tysiące dokumentów, które później trafiały do wydziałów komunikacji. Zyski biura tłumaczeń były olbrzymie. Chodzi o sumę do 350 tysięcy złotych tygodniowo z każdego oddziału. Tych w całej Polsce było dwadzieścia.

Jan S., jeden z głównych oskarżonych, jest szefem zarządu firmy, która prowadzi sieć klubów nocnych Cocomo. Do prokuratur w całym kraju spływają zawiadomienia od klientów lokali, którzy czują się oszukani przez pracowników klubów. Wielu z nich twierdzi, że podczas pobytu w lokalach urywał im się film, a rano budzili się z gigantycznymi rachunkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski