Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces wiceprezydentów Krakowa. Fotografie z wakacji dowodem niewinności?

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Oskarżeni urzędnicy od początku twierdzą, że są niewinni
Oskarżeni urzędnicy od początku twierdzą, że są niewinni fot. Adam Wojnar
Prawo. Biznesmen potwierdza, że trzech urzędników wzięło od niego pół miliona łapówki.

Wczoraj odbyła się druga rozprawa apelacyjna dotycząca procesu przeciwko byłym krakowskim wiceprezydentom. Jest to jedna z najbardziej bulwersujących spraw, w jakie zamieszani byli urzędnicy sprawujący najważniejsze funkcje w samorządzie miejskim.

Apelacja dotyczy działek położonych w krakowskim Chełmie, które miasto odkupiło w 1999 r. na prawach pierwokupu od dwóch biznesmenów za kwotę 5 mln zł. Jak ocenił biegły, w rzeczywistości działki były warte niespełna 1,4 mln zł, miasto straciło zatem na transakcji 3,6 mln zł.

Do kupna ziemi, według prokuratury, miał namawiać były wiceprezydent Krakowa Tomasz Sz., były wojewoda Jerzy A. i były radny miasta Władysław W. (sąd jego sprawę umorzył). Urzędnicy mieli za to wziąć łącznie pół miliona złotych łapówki. Tomasz Sz. został skazany na 3,5 roku więzienia, a Jerzy A. na 3 lata więzienia. Sąd pierwszej instancji uznał, że winę za doprowadzenie do szkody w mieniu miasta ponoszą również pozostałe cztery osoby - ówcześni wiceprezydenci Krakowa: Paweł Z., Ewa K.-B., Teresa S. i Jerzy J. Dostali wyroki w zawieszeniu. Ponadto Tomasz Sz. ma oddać miastu 500 tys. zł, Jerzy A. 300 tys. zł, Paweł Z. 100 tys. zł, pozostali po 50 tys. zł.

Urzędnicy złożyli apelację od wyroków. Podczas wczorajszej rozprawy sąd wysłuchał zeznań Jerzego A. Prokuratura oskarża go o przyjęcie 200 tys. zł łapówki 23 lipca 1999 r. w restauracji Akropolis na ul. Grodzkiej w Krakowie. Oskarżony twierdzi jednak, że w tym czasie był na urlopie nad polskim morzem.

Jerzy A. przedstawił sądowi, m.in. zdjęcia z urlopu, które mają wskazywać na to, że nie mógł być w tym czasie w Krakowie.

Przed sądem zeznawała wczoraj również jego żona Bożena A. - Po aresztowaniu i skazaniu męża zaczęliśmy szukać dowodów, które mogłyby potwierdzić jego alibi. Wcześniej nie pomyślałam o zdjęciach, byłam w zbyt dużym szoku - mówiła Bożena A.

Jako świadek zeznawał wczoraj także Rafał R., jeden z dwóch biznesmenów, którzy sprzedali miastu działkę za 5 mln zł.

Rafał R. i Marian M. przyznali się w czasie śledztwa do korumpowania urzędników i dobrowolnie poddali się karze w... zawieszeniu. Ich wyjaśnienia były głównym dowodem w oskarżeniu wiceprezydentów.

Obrońcy urzędników twierdzą, że przedsiębiorcy nie są wiarygodni. Mec. Krzysztof Bachmiński, adwokat Tomasza Sz. przypomniał podczas mowy końcowej przed nieprawomocnym wyrokiem, że Rafał R. i Marian M. byli wcześniej wielokrotnie karani m.in. za oszustwa, a ich zeznania w śledztwie nie zostały wystarczająco zweryfikowane przez prokuraturę.

Rafał R. podtrzymał wczoraj swoje wcześniejsze zeznania w tej sprawie. Kiedy sąd dopytywał go o szczegóły, biznesmen nieco gubił się w zeznaniach. Twierdził, że trzy osoby, które brały łapówki, działały wspólnie na rzecz kupna działki przez miasto. Podczas przesłuchania 9 lat temu utrzymywał jednak, że urzędnicy nie działali razem.

- Na pewno lepszą pamięć miałem 9 lat temu. Rozbieżności w moich zeznaniach wynikają z braku pamięci co do tak odległych wydarzeń - tłumaczył przed sądem Rafał R.

Kolejna rozprawa ma się odbyć 7 czerwca.

ZOBACZ TAKŻE: Deweloperzy obudowują pas startowy w Czyżynach

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski