Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Rońda: Słowo blef było żartem z Kraśki [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Prof. Jacek Rońda wrócił już do wykładów ze studentami
Prof. Jacek Rońda wrócił już do wykładów ze studentami Anna Kaczmarz
Krakowski sąd uznał, że rektor AGH musi przeprosić prof. Jacka Rońdę za naruszenie jego dóbr osobistych. Nieprawomocny wyrok dotyczy tzw. blefu smoleńskiego

- Taki wyrok jest dla mnie dużym zaskoczeniem - mówi prof. Andrzej Zoll, przewodniczący Komisji do spraw Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk.

Trzy lata temu prof. Zoll mówił, że „blef smoleński” mocno zaszkodził polskiej nauce. To m.in. dlatego kierowana przez niego komisja uznała za naganne i nieetyczne zabieranie przez naukowców głosu w sprawach, które nie są ich specjalnością. Dziś prof. Zoll nie chce szerzej komentować wyroku.

Władze AGH zawiesiły prof. J. Rońdę w obowiązkach dydaktycznych

Źródło:TVN24

Chodzi o proces, który prof. Jacek Rońda wygrał nieprawomocnie przed Sądem Okręgowym w Krakowie ze swoją macierzystą uczelnią, Akademią Górniczo-Hutniczą.

W listopadzie 2013 r., decyzją rektora, prof. Rońda został zawieszony w działalności dydaktycznej. Powodem był jego „medialny blef” w sprawie katastrofy smoleńskiej. Chodziło o wypowiedź prof. Rońdy, wówczas członka zespołu Antoniego Macierewicza.

W TVP1 stwierdził on, że ma dokument potwierdzający, iż prezydencki samolot nie zszedł poniżej 100 metrów. Później przyznał w Telewizji Trwam, że takiego dokumentu nigdy nie posiadał, a w TVP blefował. Wycofał się też z prac zespołu smoleńskiego i zrezygnował z kierowania Komitetem Naukowym Konferencji Smoleńskiej.

Krakowski sąd uznał decyzję uczelni o zawieszeniu naukowca za bezprawną i naruszającą jego dobra osobiste. Nakazał przeprosić prof. Rońdę w kilku dziennikach. Pełnomocnikiem naukowca jest mecenas Małgorzata Wassermann, posłanka PiS.

Wyroku nie chce komentować rektor AGH. - Zaznaczamy jednak, że jest on nieprawomocny i będziemy się od niego odwoływać po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - mówi Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka AGH.

Z kolei prof. Rońda zapewnia: „słowo blef było użyte w kontekście mojego złośliwego żartu z Pana (red. Piotra) Kraśki w odpowiedzi na jego pytanie o źródła pozyskiwania dokumentów dotyczących zamachu smoleńskiego. Nie odnosiło się to do dokumentów o parametrach trajektorii lotu samolotu TU154, w eksplozji którego zginęło 100 Polaków” - czytamy w e-mailu przesłanym przez naukowca.

Prace komisji Macierewicza to nie pierwszy przypadek, gdy prof. Rońda stał się obiektem zainteresowania mediów. Kilka lat temu był on współtwórcą przełomowego odkrycia naukowców AGH, którzy opracowali nowatorską technologię produkcji implantów kości twarzy i czaszki, minimalizującą ryzyko zakażenia po dokonaniu ich wszczepienia.

W 2009 r. zasłynął z niekonwencjonalnych metod walki ze ściąganiem. Studenci przyłapani przez naukowca na odpisywaniu podpisywali pismo zobowiązujące ich do zamiatania liści, odgarniania śniegu czy sprzątania niedopałków papierosów z terenów uczelni.

Prof. Rońda dalej jest pracownikiem AGH. Ponad rok temu wrócił do pracy dydaktycznej ze studentami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski