Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program 500 plus. Dodatek na edukację dzieci

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Państwo Adamczykowie wydadzą pieniądze z programu „500+” na rehabilitację Marysi i dodatkowe zajęcia dla jej rodzeństwa
Państwo Adamczykowie wydadzą pieniądze z programu „500+” na rehabilitację Marysi i dodatkowe zajęcia dla jej rodzeństwa Fot. Aleksander Gąciarz
Program Rodzina 500+. Większość rodziców deklaruje, że za otrzymane pieniądze będzie chciała zapewnić dzieciom lepsze wykształcenie.

Pytanie, czy zamierzają skorzystać z dodatkowych pieniędzy na dzieci, jest z gatunku retorycznych. - Jeżeli coś się należy, to dlaczego miałbym z tego zrezygnować? - odpowiada pytaniem pan Mariusz.

Autor: Joanna Urbaniec

Mieszka w gminie Pałecznica. Ma czwórkę dzieci w wieku od czterech do szesnastu lat. Wniosku z Urzędu Gminy jeszcze nie wziął, ale pewnie zaraz po świętach się po niego wybierze. - Te pieniądze chciałbym przeznaczyć przede wszystkim na dodatkowe lekcje języka angielskiego. To, czego dzieci uczą się w szkole, to jednak trochę za mało - zapowiada. A gdyby jeszcze coś z tego zostało? - Może uda się wygospodarować coś na wycieczki, żeby zobaczyli trochę świata - słyszymy.

Ile z tego zostanie?

Marcin i Magda mieszkają w Proszowicach. Mają sześcioletnią córkę i trzyletniego syna. Zamiary podobne.

- Postanowiliśmy, że tych pieniędzy na pewno nie będziemy wydawać na sprawy bieżące. Będą przeznaczone tylko dla dzieci. Zdecydowaliśmy, że wydamy je na naukę angielskiego i naukę pływania. Nasz basen nie jest tani, a lekcje pływania z instruktorem tym bardziej - tłumaczą.

Pani Edyta z gminy Nowe Brzesko, mama dwóch córek w wieku szkoły podstawowej, też chciałaby pieniądze z programu przeznaczyć na coś ekstra. - Marzy mi się, żeby to były ciekawe wyjazdy. Nie do jakichś egzotycznych krajów, ale żeby dziewczyny jednak coś zobaczyły. Do tej pory bywają tylko co roku na Słowacji i to na nogach, bo samochód zostawiamy po polskiej stronie - deklaruje mama, ale zaraz dodaje, że życie może się rozminąć z zamierzeniami. - To są marzenia, ale może się okazać, że konieczność zmusi nas do wydania tych pieniędzy na codzienne sprawy.

Michał i Justyna z Proszowic mają córkę, która kończy szkołę podstawową i trzyletniego syna. Ponieważ oboje pracują, mieli zamiar posłać syna od września do publicznego przedszkola. Jednak w żadnej z proszowickich placówek samorządowych nie ogłoszono naboru przedszkolaków, ponieważ sześciolatki nie muszą iść do szkoły i nie zrobiły miejsca maluchom. - Syn chodził dotychczas do przedszkola prywatnego i pewnie dalej tak zostanie. Nie jest to tanie, ale mamy zamiar częściowo pokryć ten wydatek właśnie z pieniędzy programu 500 plus - przyznają.

Magdalena i Piotr Adamczykowie z Mniszowa Kolonii mają trójkę dzieci, w tym jedno niepełnosprawne. W ich przypadku część z otrzymanych pieniędzy trafi na rehabilitację chorej dziewczynki. - W naszej sytuacji każda suma się liczy, bo Marysia potrzebuje mnóstwa zajęć z rehabilitantami i terapeutami. Poza tym, jej starszą siostrę chcielibyśmy posłać na lekcje śpiewu, bo ma w tym kierunku zdolności i chcielibyśmy, aby się rozwijała - deklaruje mama.

Mirosław z Proszowic ma dwóch synów, którzy dojeżdżają do szkół średnich do Krakowa. Jeden za kilka miesięcy skończy 18 lat, więc rodzina z dodatkowych pieniędzy będzie korzystać krótko. - Z ich przeznaczeniem na pewno nie będzie problemu. Same bilety miesięczne to prawie 200 złotych. Do tego trzeba im codziennie dać kilka złotych, by kupili sobie w szkole coś do jedzenia. Pewnie nic z tych 500 złotych nie zostanie na inne wydatki - przewiduje.

Przychodzą pojedynczo

W Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Proszowicach formularze wniosków do programu Rodzina 500+ można odbierać od kilku dni. Aby uniknąć niepotrzebnego zamieszania, każda z pracownic instytucji, opiekuje się określonym rejonem.

- Staraliśmy się podzielić to w ten sposób, by osoby, które zajmują się zasiłkami rodzinnymi dla danego terenu, prowadziły również sprawy programu Rodzina 500 Plus. Mam nadzieję, że to pozwoli na usprawnienie całej procedury i uniknięcie straty czasu na szczegółowe zapoznawanie się z sytuacją każdej rodziny - mówi burmistrz Grzegorz Cichy.

Na razie w siedzibie MGOPS nie ma wielkiego ruchu. Rodzice przychodzą po wnioski, ale pojedynczo. Nikt nie ustawia się w kolejkach. Wczoraj przed południem było podobnie. Kierująca ośrodkiem Małgorzata Gołębiowska twierdzi nawet, że ta sytuacja trochę ją niepokoi.

- Wolałabym, aby ludzi teraz było więcej, bo potem, gdy wszyscy zjawią się jednocześnie, mogą pojawić się problemy - mówi.

W przypadku osób, które wiedzą, że mają dochody zbyt wysokie, aby otrzymać 500 zł na pierwsze dziecko, sprawa jest bardzo prosta. Wystarczy wypełnić formularz. Ci, którzy mają dochody na 1 członka rodziny niższe niż 800 złotych, muszą to udokumentować.

Dla usprawnienia wydawania formularzy i przyjmowania wniosków (rozpocznie się od 1 kwietnia) do końca czerwca MGOPS w poniedziałki środy będzie czynny do godziny 17.30.

W Nowym Brzesku do obsługi programu powołano trzyosobowy zespół. W jego skład wchodzi m.in. dotychczasowa kierowniczka MGOPS, która formalnie przebywa już na emeryturze. - Chciałem, aby zespołem pokierowała doświadczona osoba, dlatego przedłużyliśmy z panią kierownik umowę o pół roku - deklaruje burmistrz Jan Chojka.

W gminie Nowe Brzesko z programu powinno skorzystać około 600-700 rodzin i ma być realizowany sołectwami. - Aby procedurę usprawnić, postanowiliśmy, że będziemy załatwiać po kolei rodziny z poszczególnych miejscowości. Mamy zamiar organizować spotkania informacyjne, na których byłyby wyjaśniane wszelkie wątpliwości - dodaje burmistrz.

Rozdawanie formularzy rozpoczęło się już w gminie Pałecznica. Magdalena Koperczak-Basta, kierująca tamtejszym ośrodkiem pomocy społecznej mówi, że zainteresowanie programem jest spore.

- Umieściliśmy informację na ten temat na stronach internetowych. Bardzo pomogły nam też ogłoszenia w kościołach - informuje.

Na konta niektórych gmin trafiły już nawet pieniądze na wpłaty dla rodzin. W przypadku Proszowic jest to kwota prawie 5 milionów złotych. To około połowy rocznego zapotrzebowania. Według szacunków w gminie jest około 1430 rodzin uprawionych do otrzymania pieniędzy. Te będą jednak wypłacane raczej nie wcześniej niż w maju. - Każdy wniosek trzeba zweryfikować, następnie wydać decyzję. Od tych decyzji pewnie będą jeszcze odwołania - przewiduje burmistrz Cichy.

Imiona niektórych rodziców zostały na ich prośbę zmienione.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski