Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program 500 plus. Na edukację i remonty

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Pani Katarzyna z dwiema najmłodszymi córkami. Oprócz nich ma jeszcze czworo dzieci spodziewa się siódmego
Pani Katarzyna z dwiema najmłodszymi córkami. Oprócz nich ma jeszcze czworo dzieci spodziewa się siódmego Fot. Katarzyna Hołuj
Społeczeństwo. Już za kilka dni ruszy nabór wniosków o wypłatę 500 zł na dziecko. Zapytaliśmy rodziny, które mogą i zamierzają z tej pomocy skorzystać, jak i m się teraz żyje i na co planują spożytkować dodatkowe setki, albo nawet tysiące złotych.

Rodzina państwa Banowskich z Osieczan to dziś mama, tata i szóstka dzieci (w wieku od 6 do 17 lat). Niedługo powiększy się o kolejne, choć jeszcze nie wiadomo: córkę czy syna. - Niedawno ktoś zapytał mnie, czy specjalnie zaszłam w ciążę, żeby dostać 500 zł więcej. Poczułam się tak, jakbym dostała w twarz. Było mi przykro… - mówi pani Katarzyna.

Szczęśliwa rodzina

Choć ich sytuacja materialna do łatwych nie należy i w domu się nie przelewa, to jednego jest pewna: - Jestem szczęśliwą mamą - mówi.

Autor: Joanna Urbaniec

Decyzję o tym, żeby zdobyć średnie wykształcenie podjęła mając 37 lat i 6 dzieci. Chce skończyć liceum dla dorosłych, a po nim roczną szkołę dla opiekunów osób starszych. Kiedyś zajmowała się już seniorami i jak mówi, miała od nich potwierdzenie, że robi to dobrze. Chętnie podjęłaby się takiej pracy w przyszłości. Na razie jednak szykuje się do przyjścia na świat kolejnego potomka.

Ciężar utrzymania rodziny spoczywa na mężu pani Katarzyny.

- Mąż „staje na głowie”, abyśmy mieli z czego żyć. Pracuje do późna, także w soboty jak tylko jest praca to ją „łapie” - opowiada kobieta. Jego pensja i „rodzinne” to cały dochód rodziny. Miesięcznie niespełna 3000 złotych. Musi wystarczyć na jedzenie i zapłacenie rachunków. Ubrania pani Katarzyna kupuje w niedrogich sklepach i to dzieciom, bo sobie najczęściej odmawia. A już fryzjer czy manikiurzystka to „szaleństwa”, na które może sobie pozwolić od „wielkiego dzwonu”.

Jest jeszcze coś, co nie mieści się nawet w tej kategorii „szaleństw”, nigdy bowiem nie było ich na to stać. To wspólny wyjazd na wypoczynek. I to wcale nie na dwutygodniowe, czy nawet tygodniowe wczasy, ale na weekend, na kemping.

Pani Katarzyna może się tylko domyślać, ile frajdy sprawiłoby to dzieciom, bo nigdy na takim wyjeździe nie byli. Najmłodsze córki do dziś emocjonują się na wspomnienie wypadu do pobliskiego parku rozrywki. Mama mogła zabrać tam czwórkę dzieci, dzięki pomocy MGOPS.

Trafiają na dobrych ludzi

Dzieci państwa Banowskich mają swoje pasje. - Mam szczęście, że trafiam na bardzo dobrych ludzi, którzy rozumieją naszą trudną sytuację i dają nam duże upusty albo mówią „dobra, zapłacisz jak będziesz miała”. Dzięki nim syn może grać w piłkę w szkółce, drugi chodził na lekcje rysunku, a córka uczy się angielskiego. Jestem tym osobom za to ogromnie wdzięczna - mówi pani Katarzyna. - Wiadomo, że wiele rzeczy mogłabym im jeszcze zaoferować, na przykład najmłodsza córka marzy o nauce gry na skrzypcach, ale skąd na to brać? Na szczęście dzieci są tak wychowane, że cieszą się z tego, co mają.

Teraz ich domowy budżet przy szóstce dzieci może się zwiększyć nawet o 3 tysiące złotych. Myśląc o tych pieniądzach, pani Katarzyna wcale nie myśli o ciuchach czy kosmetyczce, ale o remoncie domu, a szczególnie kuchni i dużego pokoju. Pokoje dla dzieci, na tyle na ile mogli, wyremontowali już wcześniej. W tym roku czeka ich Pierwsza Komunia Święta syna i przyjdą goście, pani Katarzyna marzy więc, aby zdążyć odnowić największy, reprezentacyjny pokój przed tą uroczystością.

Bez szaleństw

- Nie chodzi o żadne szaleństwa, ale żeby było schludnie, bo nawet nie pamiętam kiedy był ostatni remont - mówi. - Wreszcie też wystarczy na rachunki: na prąd, na KRUS itd. Jeszcze jedno marzenie, w którego realizacji mogą pomóc otrzymane pieniądze, to zapewnianie dzieciom kieszonkowego, którego nigdy regularnie nie dostawały. - Mam dobre dzieci, z których jestem bardzo dumna. Przykładają się do nauki, nie sprawiają też żadnych kłopotów wychowawczych, wręcz przeciwnie, są mi bardzo pomocne. Choćbym jednak chciała, nie mogę im zapewnić kieszonkowego, a bywa nieraz, że sama od nich pożyczam z ich oszczędności. Choć one to rozumieją i nigdy nie usłyszałam od nich słowa sprzeciwu, to nie czuję się tym dobrze i wiem, że nie tak to powinno wyglądać.

Pani Aneta ma czworo dzieci i o nowym świadczeniu mówi, że to nieoceniony zastrzyk gotówki. Obecnie jest na urlopie wychowawczym. Mąż pracuje. Ponieważ ich dochód na osobę nie przekracza ustalonego kryterium spodziewają się dostać po 500 zł na każde z czworga dzieci.

Pieniędzmi chcą na pewno wspomóc uczące się córki. Jedna z nich już uczy się z dala od domu i mieszka w internacie, druga najpewniej za niedługo się wyprowadzi, także do internatu. Choć to wiąże się z wydatkami mówi, że na szkołę, jeśli tylko chcą się uczyć, pieniądze zawsze się znajdą. – Zawsze im to powtarzałam – mówi. Wspomina o laptopie dla młodszej. Starszej kupili go dziadkowie.

Czego jeszcze chciałaby dla dzieci? Remontu ich pokoi.

Trzecia mama chce pozostać całkiem anonimowa. Jak mówi, nie bez wpływu na to są komentarze, które do niej docierają. Słyszy na przykład uwagi, że teraz to już nie będą musieli nawet pracować, bo będą mieli dochody z dzieci. Tych mają ośmioro, przy czym dwoje już skończyło 18 lat. Młodsi są w wieku od przedszkolnego po gimnazjalny. – Jesteśmy normalną rodziną, nie patologiczną a po prostu wielodzietną – mówi i dodaje, że zbyt często jeszcze dla niektórych patologiczna i wielodzietna znaczy to samo.

W pomoc, którą mają otrzyma jeszcze nie dowierza, albo przynajmniej nie do końca. Jak już będzie, to najpewniej pomoże w wykształceniu dzieci. – Córka studiuje, syn jest w klasie maturalnej i też chciałby iść na studia. Zastanawiam się czy będzie nas na to stać. Nie bez znaczenia jest to, że córka jest osobą niepełnosprawną, więc z jej studiami wiążą się wydatki na dojazdy – dowożą ją na zajęcia, bywa że i dwa razy dziennie.

Pomoc finansowa bardzo by się przydała.

Syn w szkole średniej, jak dodaje, musiał obyć się bez prywatnych lekcji angielskiego lub korepetycji z innych przedmiotów, na które chodzili jego koledzy. – Zdarza się, że dzieci nie pojadą na jakąś wycieczkę – odpowiada na pytanie o inne wyrzeczenia. – O tym, żebyśmy razem gdzieś pojechali, na przykład do kina to już w ogóle mowy nie ma. Jedzenie „na mieście” też jest drogie, ja pizzę robię sama. Dzieci nie mają też markowych ciuchów, jak koledzy i koleżanki, ale nie robią z tego powodu problemu, nie protestują też przeciwko donaszaniu po sobie ciuchów. Ktoś kto ma jedno dziecko nie wie co to znaczy i jakie to jest wydatek, kiedy przychodzi czas na wymianę obuwia w rodzinie takiej jak nasza.

500 zł na dziecko z pewnością to ułatwi. Poza tym nasza rozmówczyni ma jeszcze jedno marzenie. To polepszenie nieco warunków mieszkaniowych poprzez adaptację i urządzenie niewykorzystywanych teraz pomieszczeń.
Mama ośmiorga dzieci jest pewna, że u nich z otrzymanej pomocy nie zmarnuje się ani złotówka. – U nas w domu nie ma alkoholu, nikt też nie pali – mówi.

Zna rodziny, w których ojciec pije i nie daje żonie pieniędzy na życie. Na wątpliwości czy w takich rodzinach pieniądze z programu 500 plus nie będą marnotrawione odpowiada: - Sytuacje życiowe są różne, ale jeśli matka, która nie dostając pensji męża, bo ten ją przepija, musi utrzymać rodzinę tylko z zasiłku rodzinnego, to jeśli otrzyma dodatkowe 500 czy 1000 zł będzie jej łatwiej. Co byłoby gdyby takiej rodzinie nie dać tych pieniędzy? Szkoda dzieci, bo to one na tym stracą.

W programie dostrzega też pewną szansę. - Młodzi ludzie teraz często wyjeżdżają zagranicę, albo odkładają decyzję o macierzyństwie na później. Może ta pomoc to zmieni? – zastanawia się.

Gdzie składać wnioski?

Od 1 kwietnia będzie można składać wnioski o wypłatę świadczenia z programu Rodzina 500 plus. Wedle szacunków w samej tylko gminie Myślenice do tej pomocy uprawionych może być od 6500 do 7000 dzieci, a to oznacza, że do końca tego roku na wypłacenie im wszystkim świadczenia będzie potrzeba ponad 29 mln zł. Wzorów wniosków najlepiej jest szukać w urzędach gmin, ośrodkach pomocy społecznej lub na ich stronach internetowych (do druku).

MYŚLENICE
- Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej (ul. Słowackiego 82), w godz. 8-15 (tu wniosek można wysłać pocztą)
- Inkubator Przedsiębiorczości MARG (UMiG, wejście od ul. Jordana), godz. 8-18. W tej gminie, jak i w każdej innej, wniosek o świadczenie wychowawcze będzie można złożyć za pośrednictwem 18. banków lub ePUAP.

DOBCZYCE
Budynek Wydziału Zamiejscowego Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego (Rynek 22). W godzinach pracy UGiM,

SUŁKOWICE
Ośrodek Pomocy Społecznej (ul. Sportowa 45) w poniedziałki od 7 do 18, a od wtorku do piątku od 7 do 15 .Punkty przyjmowania wniosków będą też w sołectwach (w szkołach). Biertowice - 8. 04- od godz. 8 do 15, Krzywaczka - 12 04, Harbutowice - 13 04, Rudnik - 15 kwietnia (od godz. 8 do 15.)

LUBIEŃ
Urząd Gminy (pok. 19), : poniedziałki - Lubień, wtorki - Tenczyn, środy - Krzeczów, czwartki - Skomielna Biała .

PCIM
Urząd Gminy

RACIECHOWICE
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej

SIEPRAW
Urząd Gminy (pokój nr 13)

TOKARNIA
Urząd Gminy - Referat Spraw Społecznych.Harmonogram na stronie www.tokarnia.info.pl

WIŚNIOWA
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski