Jedna z największych krakowskich rodzin, z dwanaściorgiem dzieci, dzięki programowi 500 plus będzie mogła... nieco odetchnąć. 4 tysiące zł, które ma dostawać co miesiąc na ośmioro uprawnionych, bynajmniej nie pozwoli na ekstrawagancje.
- Dla naszej rodziny to duża pomoc, bo mamy ogromne koszty. Wpompujemy te pieniądze w codzienność. Mamy zaległości w opłatach, długi pozaciągane u znajomych i jeszcze przez sześć lat co miesiąc do spłacania wysoką ratę kredytu na remont domu - wymienia 44-letnia Katarzyna Kubis, mama dwunastki.
Katarzyna zajmuje się tłumaczeniami z włoskiego, dorywczo, a mąż Sebastian jest adiunktem na Politechnice Krakowskiej. Rodzina mieszka w podarowanym domu. By sprawnie funkcjonować, potrzebują: dwóch lodówek, dwóch pralek, dwóch piekarników, kuchni z sześcioma palnikami i dwóch aut. Co miesiąc mają problem, by starczyło im na przeżycie.
Dzieci Katarzyny i Sebastiana Kubisów mają od 7 do 23 lat. Najstarsze studiują, a piątka z młodszych chodzi do szkoły muzycznej, częściowo odpłatnej. Dzięki programowi będzie można im sprawić instrumenty? - O __nie, instrumenty będą dalej poza zasięgiem - mówi Katarzyna. - Ale może będziemy w stanie kupić dzieciom zimowe buty wtedy, kiedy trzeba, a nie na wiosnę, gdy są tańsze czy prosić znajomych o używane. Zresztą - najpierw chcę zobaczyć te pieniądze na koncie, wtedy uwierzę i będę się zastanawiać na __co wydać - dodaje mama. Nastoletnie dziewczynki mają nadzieję na przynajmniej jedną parę nowych dżinsów.
Mama dwanaściorga krakowian jest wdzięczna za inicjatywę 500 plus. Mąż uważa z kolei, że każde dziecko - również jedynak - powinno mieć przyznane takie świadczenie. To byłby dowód, że państwo zmienia filozofię: odtąd obywatel (jedynak też) jest dla niego wartością, a nie kosztem.
Katarzyna Kubis zwraca uwagę, że nowa forma pomocy wreszcie umożliwi kobietom wybór. - Ja czułam się zmuszona do pracy, miałam poczucie, że okradam dzieci z czasu, który powinnam im poświęcić. Czy sensem życia kobiety jest istnienie na rynku pracy? Myślę, że wiele jest takich, które zamiast tego chciałyby spokojnie móc uczestniczyć w tym, jak dziecko rośnie, dojrzewa, jak się kształtuje jego osobowość. To jest rzecz bezcenna i __żadna praca tego nie zrekompensuje - mówi.
Mama czuję się doceniona
Joanna Tarnawska, mama dziewięciorga dzieci, podejrzewa, że 500 plus faktycznie może sprawić, iż polskie rodziny będą się powiększać. Bo... ośmieli mężczyzn. - To oni często blokują decyzje o posiadaniu dzieci - ze strachu, że nie utrzymają rodziny. Zwłaszcza gdy wokół słyszy się, że dziecko tyle kosztuje. Teraz panie (które instynkt macierzyński pozbawia tego lęku) będą miały argument do rozmowy z __mężem - mówi.
Najstarszy, 26-letni syn Joanny i Mariusza Tarnawskich ma już własną rodzinę. Pozostała ósemka - od sześciolatki po bliźniaczki-studentki - mieszka z rodzicami i jest na ich utrzymaniu. Pieniądze z programu otrzymają na czworo z piątki niepełnoletnich dzieci. Dostaliby je też na piąte, gdyby rodzina nie przekraczała progu dochodowego (800 zł na osobę). - Ile wypadnie na __dziecko? 250 zł, to nie jest źle! - przelicza Joanna.
Pieniądze te przede wszystkim pomogą w finansowaniu budowy domu (obecny wynajmują), którą rodzina rozpoczęła. Zniknie problem z zakupem specjalistycznych pomocy dydaktycznych dla syna Jasia - autystyka. Będzie też można sobie pozwolić na trochę dłuższe niż zwykle wspólne wakacje, a może nawet na wyjście w dziesiątkę do operetki, gdzie bilety są bardzo drogie.
- Dzięki temu programowi __mam też takie poczucie, że jestem wreszcie doceniona przez państwo - podkreśla Joanna. - Ale jest też obawa, że następna ekipa rządząca znajdzie niepodważalne argumenty i zlikwiduje ten program. Liczę się z tym - że to dobrodziejstwo na niecałe cztery lata -___zaznacza. _
Pokój dla każdego
13-letni Damian, 12-letnia Ola, 10-letnia Julia, 9-letnia Emilka, 7-letni Jakub, 3-letni Jaś i 1,5 -roczna Sylwia - to siódemka dzieci Eweliny Dziob i jej męża. Każda z pociech dostanie 500 zł. Wniosek już złożony.
3,5 tys. zł co miesiąc wpływające do rodzinnego budżetu pozwoli na spory oddech. - Wreszcie nie będzie dylematów ze szkolnymi wycieczkami - cieszy się Ewelina. - I w końcu pojedziemy na prawdziwe, wymarzone wakacje. Planowaliśmy je od lat, ale zawsze pieniądze były potrzebne na coś innego.
Potrzeb w rodzinie Dziobów jest mnóstwo. Dodatkowe pieniądze pozwolą na upragniony remont domu i stworzenie pociechom lepszych warunków. Teraz dzieci mieszkają w dwóch pokojach. Rodzice chcą podnieść dach i zrobić każdemu własny pokój.
Ewelina przyznaje, że program Rodzina 500 plus to wielka radość, ale i... obawy. - Gdy zaczęliśmy się wgłębiać w __tę tematykę, trochę się zmartwiliśmy - zdradza mama siódemki dzieci. - Mąż prowadzi jednoosobową firmę. To dzięki jego zarobkom dawaliśmy sobie radę. Obawiamy się jednak, że teraz firmy zostaną obciążone większymi podatkami. Przecież gdzieś pieniądze na __ten kosztowny program trzeba znaleźć.
Rodzina boi się też, że wszystko w sklepach zacznie drożeć.
Dzieci, choć o dodatkowych pieniądzach wiedzą, same nie zadręczają rodziców swymi zachciankami. - Nawet rozmowy o __kieszonkowym dotąd nie było - mówi mama. - Nie miały go do __tej pory, ale kto wie.
- Bardzo chciałabym posłać mojego 3-latka do przedszkola, a najmłodszą córkę za rok do żłobka, ale nie mam pewności, czy znajdziemy miejsce. Wtedy mogłabym wrócić do pracy na Politechnice Krakowskiej. - _Mam przerwę w pracy 4,5 roku i bardzo już za nią tęsknię. Jestem naładowana pozytywną energią -_mówi mama.
Będą rozwijać talenty
Marika i Tomasz Parysowie to rodzice pięciorga dzieci. Na razie, bo chcą mieć więcej. - Ile Pan Bóg da. Jesteśmy otwarci na __życie - mówi 29-letnia mama: Gabriela, Heleny, Teresy, Karola i 2-miesięcznego Stasia. Od prawie dwóch lat prowadzi własne przedszkole, dopiero od kilku miesięcy do niego nie dokłada...
Marika bardzo się ucieszyła z programu Rodzina 500+. - Jestem za tym, żeby państwo wzięło się za pomoc rodzinom, szkoda, że takiej kampanii nie było wcześniej - podsumowuje.
Miesięcznie na utrzymanie rodzina wydaje 5,5 - 6 tys. zł. Kwotę 2 tys. zł, którą Parysowie otrzymają z programu, przeznaczą m.in. na własny dom (gdzie przeniosą się z wynajmowanego mieszkania), a także na rozwój talentów dzieci. - Gabryś trenuje piłkę nożną, a Helenka bardzo ładnie śpiewa i tańczy - zapiszemy ją na zajęcia - mówi Marika. Będą też mogli sobie pozwolić na lepsze warunki na wyjazdach wakacyjnych. A część kwoty trafi na konto, na przyszłość.
Według Mariki program może zachęcić młode mamy do pozostania dłużej z małymi dziećmi. - A tak właśnie powinno być: że mamy do drugiego roku życia dziecka są z nim w domu, a nie muszą go oddawać do żłobka - mówi. Wszystkim życzy, żeby mieli jak najwięcej potomstwa i przekonuje: - Dzieci z rodzin wielodzietnych są bardziej kreatywne, zaradne i mądre życiowo. I __mają siebie.
Wystarczy na żłobek
W pięcioosobowej rodzinie Kostępskich pierwsze informacje o programie 500 plus rozbudziły wielkie nadzieje na poprawę sytuacji finansowej. Starsze dzieci, uczące się już w szkołach średnich, nawet zakomunikowały rodzicom, że chętnie te pieniądze odbiorą jako swoje kieszonkowe. Niestety, okazało się, że im dodatki się nie należą.
Joanna Kostępska stwierdza, że z dobrodziejstwa programu 500 plus będzie korzystała w niewielkim zakresie i to tylko przez rok. Syn uczy się w technikum i skończył już 18 lat - 500 złotych więc nie dostanie. Jego młodsza 17-letnia siostra została więc potraktowana jak pierwsze dziecko, a 500 zł dopiero przysługuje najmłodszemu, kilkumiesięcznemu Hubertowi. Ten dodatek będzie otrzymywał jednak tylko do chwili, gdy jego starsza siostra skończy 18 lat. Czyli przez rok. - Wiem, że PiS chciało dobrze, ale wyszło __trochę niesprawiedliwe - mówi Joanna. - Przecież starsze, uczące się dzieci, potrzebują bardzo dużo pieniędzy. Same podręczniki to majątek.
500 zł na dziecko nie zachęci ich do powiększenia rodziny.- _Umowa w pracy mi się skończyła, dostaję tylko 1000 zł macierzyńskiego, więc słodko nie jest. Czynsz za mieszkanie w mieście to ponad 700 zł. Macierzyński się kończy, 500 zł dodatku i wypłata męża nie pozwoli godnie przeżyć dużej rodzinie. Pampersy, jedzenie, bieżące wydatki, pieniędzy bardzo brakuje. Trzeba szukać żłobka dla maluszka i wracać do pracy -_mówi pani Joanna. Nie rozumie, dlaczego dodatek na dzieci nie przysługuje przynajmniej do matury.
Podzielone bliźniaki
Także pięcioosobowa rodzina Marcina Matysika chciałaby, aby program Rodzina 500 plus był lepiej przemyślany. W tej bowiem rodzinie wyszła cała jego niedoskonałość...
- U nas ten dodatek będzie przysługiwał tylko jednemu z... __11-letnich bliźniaków - wyjaśnia tata. - Teraz się licytują, które jest pierwszym dzieckiem. Każde przekonuje, że to właśnie jemu należą się pieniądze. Córka skończyła 18 lat więc jest już na ten dodatek za „stara”. Ale i __ona czuje się pokrzywdzona.
Tata zauważa, że dzieci były wychowywane w wielkiej miłości. Teraz się kłócą, które jest lepsze, a które gorsze. To chyba nie tak miało być.__
Marcin Matysik jest pełnoetatowym tatą na bezrobociu, ostatnie pieniądze wydaje na potrzeby dzieci. Pomaga też żonie prowadzić malutką firmę. Uważa, że ten program powinien być przeznaczony na każde dziecko, w które rodzice inwestują.
Rodzina od lat nie była wspólnie na wakacjach. Tata zawsze w tym czasie dorabiał. Teraz dodatkowe 500 zł na jedno dziecko nie rozwiąże problemów. Jak wydadzą więc dodatkowe fundusze? Na początku chcą opłacić zaległości, a potem pieniądze zostaną przeznaczone na wyjazdy sportowe. Na wspólne wakacje nie ma szans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?