Programy gospodarcze - co nam proponują politycy mniejszych ugrupowań

Zjednoczona Lewica zapowiada podniesienie płacy minimalnej do 2500 zł, skrócenie tygodniowego czasu pracy z 40 do 37 godzin, zakaz bezpłatnych nadgodzin i staży, ustanowienie nowej kategorii podatnika - byłaby to „firma rodzinna”, która z tytułu swej działalności miałaby płacić 200 zł ryczałtu miesięcznie. Do tego szybsza amortyzacja dla „firm inwestujących we wzrost wydajności”.

PSL proponuje: zwolnienie z ZUS na rok dla nowych przedsiębiorców, obniżenie ZUS o 50 proc. dla mikroprzedsiębiorców, wydłużenie okresu dojścia do płacenia pełnej stawki ZUS z 2 do 5 lat (np. w trzecim roku prowadzenia działalności podstawą wyliczenia składki było 30 procent przeciętnego wynagrodzenia, czyli około 300 złotych, w czwartym roku - 40 proc., w piątym - 50 proc.), ponad 1 mld zł na praktyki zawodowe.

Nowoczesna Ryszarda Petru zapowiada mniej biurokracji i przepisów, uproszczenie prawa, deregulację zawodów, rynku energetyki, transportu i telekomunikacji, ułatwienia w zakładaniu firm; zmniejszenie restrykcyjności prawa pracy; uproszczenie przepisów VAT i wprowadzenie jednolitej stawki VAT - 16 proc. (w ramach projektu 3x16) oraz ustanowienie nowej, spójnej ordynacji podatkowej. Ponadto: darowanie błędów popełnionych przez podatników PIT i CIT.

Kukiz’15 głosi ograniczenie zadłużenia Polaków, „koniec neokolonialnej polityki gospodarczej”, proste, niskie i sprawiedliwe podatki, radykalne uproszczenie prawa i administracji, likwidację „sitw w administracji i spółkach skarbu państwa”.

Partia KORWiN uważa, że państwo nie powinno samo niczego produkować, a poziom regulacji w Polsce nie powinien przekraczać wymagań Unii Europejskiej, gałęzie gospodarki powinny być równo traktowane, mali przedsiębiorcy powinni móc korzystać w relacjach z dużymi przedsiębiorcami z takiej ochrony, jak konsumenci. Specjalne Strefy Ekonomiczne należy zlikwidować. Obowiązki sprawozdawcze przedsiębiorców powinny być zminimalizowanie. Polska powinna przeciwdziałać jednolitemu patentowi europejskiemu. Należy kontynuować deregulację zawodów.

Partia Razem chce, by biedniejsi płacili niższe, a bogatsi - wyższe podatki niż dziś. Stawka podatkowa „dla prezesów” ma wynieść 75 proc. od dochodów powyżej 500 tys. zł rocznie. Wszyscy obywatele Polski prowadzący interesy w Polsce mają płacić podatki w kraju. Razem chce „likwidacji podatku liniowego, z którego korzystają dziś wyłącznie najlepiej zarabiający przedsiębiorcy” - wszyscy płaciliby podatki według jednej skali.

Również składki przedsiębiorców na ZUS byłyby płacone od realnych dochodów. Partia chce zmienić zasady opodatkowania zysków kapitałowych i zysków z wynajmu. Do tego: progresywny podatek dla firm, bo „wielkie międzynarodowe korporacje powinny płacić wyższe podatki niż małe firmy” oraz ekstrapodatek dla korporacji, która „zamiast inwestować - przetrzymuje nadwyżki kapitałowe na kontach”. Partia chce zlikwidować przywileje podatkowe w SSE.