Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projekt Wisła Fight Club. Co na to sekcje klubu?

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Turniej "O Złotą Rękawicę Wisły" to sztandarowa impreza sekcji bokserskiej
Turniej "O Złotą Rękawicę Wisły" to sztandarowa impreza sekcji bokserskiej Anna Kaczmarz
Sporty walki. Projekt Wisła Fight Club, przeznaczony dla pięciu sekcji, spotkał się w klubie z przychylnym odzewem tych, do których został skierowany. Widzą w nim dla siebie szansę.

Powołany do życia 24 stycznia Wisła Fight Club ma zrzeszać i łączyć wszystkie sekcje Towarzystwa Sportowego, których działalność opiera się na sportach walki: boksu, kickboxingu, judo, szermierki i strzelectwa.

„Nasza idea przede wszystkim ma sprawić, że wszystkie sekcje związane ze sportami walki będą zmierzały w jednym kierunku, a ich nadrzędnym celem będzie dobro i rozwój Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków” - to cytat z oficjalnej strony.

TS ogłosiło jednocześnie, że budząca wiele kontrowersji sekcja Trenuj Sporty Walki zakończyła swą działalność. Trenowali w niej członkowie bojówki „Wisła Sharks”, przygotowując się m.in. do walk ulicznych.

Członek zarządu TS Wisła Łukasz Kwaśniewski zapewnia, że „likwidacja TSW jest odcięciem się od przeszłości” (…). I nie jest tak, że zmieniamy tylko szyld, bo projekt Wisła Fight Club to zupełnie coś innego, nowa inicjatywa, nad którą pracowaliśmy od jesieni”.

Jedną z jej ofert jest karnet, dzięki któremu każdy chętny będzie mógł korzystać z pięciu wymienionych sekcji. Ma on kosztować od 150 do 200 zł (cena nie została jeszcze sprecyzowana). W Wiśle będzie można także wykorzystać kartę z ogólnodostępnego programu MultiSport, oferowanego przez niektórych pracodawców dla tych, którzy chodzą np. na siłownię, saunę, zajęcia fitness, jogę, squash czy lubią poćwiczyć na ścianie wspinaczkowej.

Planowane są też różne eventy, które mają służyć propagowaniu sportu i integracji dyscyplin. Jednym z pomysłów jest organizacja sportowych sobót dla wszystkich pięciu sekcji.

Zawodnicy wyczynowo trenujący w sekcjach będą czynili to na dotychczasowych zasadach. Nie zmieni się również liczba przedstawicieli sekcji na walne zgromadzenie TS Wisła.

Jak do projektu Wisła Fight Club podchodzą przedstawiciele poszczególnych sekcji? Odzew jest pozytywny. Szefowie sekcji w nowym pomyśle widzą szansę na ich promocję, zwiększenie zainteresowania, finansowe wsparcie. Zwracają uwagę, że inicjatorzy projektu chcą się odciąć od niechlubnej przeszłości sekcji TSW, dążą do nowego otwarcia. Choć nie wszystko jest doprecyzowane, pomysł - ich zdaniem - ma rację bytu.

- Sekcje zachowają swoją odrębność. Będą im przekazywane środki zebrane ze sprzedaży karnetów - mówi trener koordynator sekcji bokserskiej Tomasz Winiarski. - Nie identyfikowaliśmy się z sekcją sportów walki. Nasza nastawiona jest na wyczyn, nie na komercję, ale dajemy sobie radę pod tym względem. Miałem pewne obawy wobec nowego projektu, ale widzę, że jest on daleki od tego, co było wcześniej. Chodzi o zintegrowanie wszystkich sekcji, przywrócenie Wiśle - wspólnymi siłami - dobrego imienia. Jeśli nadal będzie zmierzało to wszystko w dobrym kierunku, to jesteśmy „za”.

- Nowy projekt traktujemy jako formę rozwoju. Chcemy pokazać, że w sekcji nie dzieje się nic złego, że panuje w niej sportowy klimat. Dążymy do tego, by zmienić jej wizerunek, stworzyć nowe możliwości dla chętnych - przekonuje główny trener sekcji kickboxingu Tomasz Sarara.

- To jest wyjście do ludzi. Pomysłodawcy projektu chcą się odciąć od sekcji sportów walki - podkreśla koordynator sekcji judo i prezes Krakowskiego Związku Judo Robert Zaczkiewicz.

- Jestem bardzo zadowolona, że pojawiła się taka inicjatywa, bo dzięki niej widzę dla nas szansę promocji. Wierzę głęboko, że jest to projekt nastawiony prosportowo - mówi koordynatorka sekcji szermierczej Joanna Eichler-Iwanicha.

- Nie widzę przeciwwskazań dla tego pomysłu, żeby powiedzieć „nie”. Jesteśmy na etapie pracy nad szczegółami. Jego realizacja pokaże, że w klubie istnieje nie tylko piłka nożna, pozwoli to także na promocję innych dyscyplin - zaznacza koordynator sekcji strzeleckiej Szymon Polaszczyk.

Wisła Fight Club nie ma swego szefa. Każdy z przedstawicieli poszczególnych sekcji może podrzucić nowy pomysł, każdy współtworzy jego program. Decyzje dotyczące działalności mają być podejmowane podczas wspólnych spotkań. Pierwsze z nich, głównie o charakterze informacyjnym, odbyło się w minioną środę (zabrakło tylko reprezentanta sekcji strzeleckiej).

Wspomniany karnet pozwoli zaznajomić się z zajęciami we wszystkich sekcjach, umożliwi poznanie specyfiki dyscyplin.

- Jeśli na przykład rodzic przyprowadzi dziecko do klubu, będzie ono miało możliwość wyboru sekcji. W naszej, łącznie z grupami naborowymi, trenuje około 120 osób. Nabory dokonujemy dwa razy w roku - na jego początku i po wakacjach - mówi Sarara. I dodaje: - W sekcji zostali ci sami co dotychczas zawodnicy i trenerzy. Chcemy kontynuować ligę amatorską kickboxingu, zainwestować w starty zawodników, w kwietniu wystąpić w mistrzostwach Polski low kick w Nowym Targu i K1 w Sanoku.

Projekt Wisła Fight Club jest postrzegany także, jak podkreślają nasi rozmówcy, jako świetna okazja do promocji sekcji.

- W naszej trenuje tylko 12 osób. Chętnych możemy przyjąć w każdej chwili - informuje Eichler-Iwanicha. - Nie ma limitu wiekowego. Dzięki karnetowi nie musi się być członkiem klubu, żeby u nas ćwiczyć. Tym, którzy do nas przyjdą, urządzimy lekcję poglądową, pokażemy szermierczą postawę, jak trzymać broń, jak zaatakować przeciwnika. Może trafią do nas studenci, którzy chcą doświadczyć czegoś nowego, ale niekoniecznie być wyczynowymi zawodnikami. Może wrócą do sekcji osoby, które kiedyś już w niej trenowały, a dziś chcą walczyć dla przyjemności. Wisła najbardziej skorzysta z projektu, jeśli ktoś przyjedzie do klubu, spróbuje swych sił i zostanie w nim.

- Dziś każdy korzysta z jednej sekcji. W naszej jest grupa 15-16 weteranów, rodziców dzieci. Nie nadają się oni do sportu wyczynowego, ćwiczą rekreacyjnie. Nawet wtedy, gdy ich dzieci już nie trenują w sekcji. Miesięczna składka wynosi 100 złotych. Karnet pozwoli na próbowanie swoich sił w kilku sekcjach. Mogą je sobie wybrać - tłumaczy Zaczkiewicz.

- Był okres, gdy do naszej sekcji zaglądali rodzice czekający na dzieci, które uczęszczały do szkółki piłkarskiej - opowiada Polaszczyk. - Pokazywaliśmy im, na czym polega zabawa w strzelanie. Odzew był dosyć pozytywny, ale zmieniło się to, gdy szkółka się rozrosła. Dlatego projekt Wisła Fight Club jest dla nas szansą na pokazanie się, że jesteśmy, działamy. Nasza sekcja istnieje od 1949 roku. Mieliśmy olimpijczyków, sport wyczynowy dobrze się rozwijał do momentu, gdy zabrakło profesjonalnej strzelnicy. Teraz mamy strzelnicę pneumatyczną, jedną z najlepszych w Małopolsce. Nowy projekt sprawi, że ktoś, kto dawnej bał się zaglądnąć do innej sekcji, teraz będzie miał ku temu okazję. Karnet będzie tylko pretekstem do tego. Zajęcia dla chętnych odbywać się będą w formie pokazów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski