Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokocimski szpital już pół wieku ratuje życie małych pacjentów

Iwona Krzywda
Dyrektor szpitala dr hab. Maciej Kowalczyk (z prawej) wyróźnił najbardziej zasłużonych pracowników i przyjaciół placówki
Dyrektor szpitala dr hab. Maciej Kowalczyk (z prawej) wyróźnił najbardziej zasłużonych pracowników i przyjaciół placówki fot. andrzej banaś
Jubileusz. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu świętuje pięćdziesiątą rocznicę inauguracji swojej działalności.

Z okazji złotego jubileuszu pracownicy i przyjaciele Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego spotkali się na uroczystej gali zorganizowanej w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Spotkanie było okazją do krótkiego podsumowania bogatej historii placówki i podziękowania tym, którzy przez lata decydowali o jej rozwoju. - Kłaniam się nisko i dziękuję za te pięćdziesiąt lat. Uniwersytet Jagielloński jest z was bardzo dumny - mówił rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr hab. med. Wojciech Nowak, który na prokocimskich korytarzach swoje kroki stawiał zarówno jako adept medycyny, jak i przerażony ojciec, drżący o zdrowie jedynego dziecka.

Przy okazji jubileuszowej gali okolicznościowymi dyplomami uhonorowani zostali najbardziej zasłużeni pracownicy szpitala i jego przyjaciele. Wśród tych ostatnich znalazła się także redakcja „Dziennika Polskiego”.

Cząstka Ameryki

Prokocimski ośrodek to najważniejszy szpital pediatryczny w południowej Polsce i jedna z najlepszych tego typu placówek w kraju, zapewniająca najmłodszym pacjentom kompleksową opiekę. Szpital na krakowskiej ziemi powstał z inicjatywy amerykańskiej Polonii, która rozpoczęła zbiórkę funduszy na ten cel i zachęciła do udzielenia dotacji amerykańskie władze. Przez lata ośrodek, wspierany wiedzą specjalistów zza oceanu, wypracował sobie renomę szpitala ostatniej szansy. Do Krakowa trafiają dzieci, którym pomóc nie potrafiono nigdzie indziej. Prokocimscy lekarze to prekursorzy w operacjach rozdzielania zroślaków, leczeniu oparzeń, głębokiej hipotermii czy wad serca.

W ciągu swojej 50-letniej historii krakowscy specjaliści przyjęli blisko milion pacjentów. Obecnie w Prokocimiu zatrudnionych jest 350 lekarzy i 650 pielęgniarek, choć ich liczba spada ze względu na niskie wynagrodzenia. Na oddziale neurologii dyżur oprócz pielęgniarki oddziałowej pełnią tylko dwie osoby. To o połowę mniej niż w początkowych latach funkcjonowania tego oddziału.

A prokocimski szpital cały czas się rozrasta, liczy już ponad 500 łóżek i rocznie leczy ponad 33 tysiące dzieci. Na nowym bloku operacyjnym, oddanym do użytku przed kilkoma laty i dysponującym pierwszą w Polsce pediatryczną salą hybrydową, każdego roku wykonuje się niemal 7 tysięcy operacji, w tym 400 zabiegów kardiochirurgicznych. Dodatkowo w Centrum Ambulatoryjnego Leczenia Dzieci działa ponad 45 specjalistycznych poradni, które udzielają blisko 200 tysięcy porad.

Przyszłość pełna wyzwań

W 2011 roku szpital zarządzany przez dr. hab. Macieja Kowalczyka na modernizację wiekowej placówki pozyskał z rządowych środków ponad 200 mln złotych. W ramach przebudowy placówki odnowiono już budynek, w którym znajdują się oddziały chirurgii, aula, sale dydaktyczne, kuchnia i administracja. Otwarto również nową część, gdzie zlokalizowana jest nowoczesna Izba Przyjęć. Prace trwają jeszcze w słynnym „okrąglaku” - tam mali pacjenci wrócą za rok.

Jak zapewnia dyrektor Kowalczyk, pieniędzy na modernizację wystarczy, ale szpital wymaga również rozbudowy, na którą konieczne jest pozyskanie dodatkowych środków. Żeby placówka mogła w pełni realizować swoją misję ostatniej szansy konieczne jest wzbogacenie jej m.in. o oddział zakaźny, oddział patologii ciąży i perinatologii, oddział dla dzieci na przewlekłej respiratoroterapii czy budynek dla laboratoriów. Na nowe udogodnienia czekają również bliscy pacjentów, którzy nie mają gdzie zaparkować swoich samochodów i dla których brakuje wygodnych miejsc noclegowych. W podarowanym im niedawno domu Ronalda McDonalda wszyscy chętni rodzice się bowiem nie mieszczą.

Wyzwaniu rozbudowy prokocimska placówka na pewno nie podoła sama. Zwłaszcza że z roku na rok szpital, ze względu na niekorzystny sposób wyceniania jego pracy przez Narodowy Fundusz Zdrowia, regularnie się zadłuża. Na leczeniu dzieci nikt zaś nie zamierza tutaj oszczędzać. - Nasi pacjenci otrzymują wszystko to, co nowoczesna medycyna jest w stanie zapewnić, chociaż my nie mamy zapewnionych na ten cel odpowiednich środków. Niewypracowanie właściwego systemu finansowania placówek takich jak nasza to największa porażka tego półwiecza - mówi dyrektor Maciej Kowalczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski