Prokopowie doczekali się kolejnego następcy

45-letni Artur Prokop, który ma na swoim koncie m.in. 106 występów w ekstraklasie, aktualnie jest grającym trenerem Jadowniczanki. W ostatnim meczu z drużyną GKS-u Drwinia Prokop zagrał od pierwszej minuty i prowadzona przez niego drużyna odniosła pierwsze w tej rundzie zwycistwo 2:1.

- Szczerze mówiąc nie mam w zespole doświadczonego gracza, który mógłby zagrać w defensywie i odpowiedzialnie pokierować blokiem obronnym i tylko dlatego wchodzę na boisko - podkreśla Artur Prokop.

Jego 17-letni syn Mateusz, w tej samej kolejce zagrał w barwach Tarnovii ponad 20 minut w wyjazdowym meczu w Bochni. Był to pierwszy, dłuższy występ Prokopa juniora na IV-ligowych boiskach. W ostatniej kolejce rundy jesiennej, 12 listopada, w meczu Jadowniczanki z Tarnovią pojawił się już na boisku, ale było to w doliczonym czasie gry, bardziej symbolicznie, by można było odnotować jego występ przeciwko ojcu.

- Mateusz kontakt z piłką nożną ma praktycznie od najmłodszych lat - opowiada Prokop senior. - Gdy grałem w Górniku Zabrze, syn miał wtedy sześć lat i rozpoczął treningi w klubie z Górnego Śląska. Później, gdy przeszedłem do Kolejarza Stróże, miał rok przerwy. Od momentu, gdy w 2008 roku przeprowadziliśmy się z żoną do Tarnowa, Mateusz rozpoczął treningi w Tarnovii, w której przeszedł przez wszystkie grupy wiekowe. W poprzednim sezonie grał w Progresie Kraków, lecz po ukończeniu gimnazjum wrócił do Tarnowa - dodaje ojciec Mateusza.

Ten sezon Mateusz Prokop rozpoczął w zespole juniorów Tarnovii, jednak jesienią trenował już z seniorami. - Syn najbardziej lubi grać jako ofensywny pomocnik, uwielbia grę kombinacyjną oraz rzucanie prostopadłych podań do kolegów, otwierających im drogę do bramki - ocenił Artur Prokop.