Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator bada Strzałków

Redakcja
KONTROWERSJE. Prokuratura w podpoznańskiej Słupcy wszczęła postępowanie mające ustalić, kto przykleił rosyjskojęzyczną tablicę na obelisku w Strzałkowie.

Większość polskich polityków i komentatorów jest zgodna, że była to prowokacja. Trwa spór, kto w Polsce może być za to współodpowiedzialny i czy mogły za tym stać rosyjskie służby specjalne. Rosyjski MSZ zaprzecza.

Tablica pojawiła się zapewne nocą z soboty na niedzielę lub w niedzielę rano na obelisku upamiętniającym odzyskanie przez Polskę niepodległości. Miała uczcić "8000 radzieckich czerwonoarmistów brutalnie zamęczonych w polskich obozach śmierci w latach 1919-1921". Niemal natychmiast doniosły o tym rosyjskie media i po południu wojewoda nakazał usunięcie tablicy. Prokuratura prowadzi postępowanie w związku z art. 261 kodeksu karnego o znieważeniu pomnika.

Kilka lat temu polscy i rosyjscy historycy zgodnie uznali, że jeńcy wojny polsko-bolszewickiej umierali masowo w polskich obozach najczęściej na tyfus, z powodu złych warunków sanitarnych i niedożywienia, ale nie było to celowe działanie polskich władz. Temat wciąż powraca jednak w Rosji jako "przeciwwaga" dla żądań pełnego wyjaśnienia zbrodni katyńskiej.

Polskie władze zachowują wstrzemięźliwość w sprawie incydentu. Tylko Jaromir Sokołowski, minister w prezydenckiej kancelarii, nazwał treść tablicy "wierutnym kłamstwem", a jej umieszczenie - prowokacją. Dodał, że dziwi fakt, iż o sprawie doniosły najpierw media rosyjskie. Wójt Strzałkowa sugeruje, że wiedziały one o wszystkim wcześniej - w zeszłym tygodniu wizytę na cmentarzu zapowiedziała ekipa rosyjskiej telewizji, prosiła też o ułatwienie spotkania z mieszkańcami, którzy mogą znać "legendy związane z cmentarzem". Informując o umieszczeniu tablicy media rosyjskie mówiły, że uczynili to "nieznani patrioci" i że to odpowiedź na "obraźliwą dla Rosjan" tablicę umieszczoną w zeszłym roku w Smoleńsku przez rodziny ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010, zdjętą przez lokalne władze w zeszłym miesiącu.

Szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński oświadczył, że tablica to "niewątpliwie prowokacja rosyjskich służb specjalnych" i zażądał, by polski rząd wystąpił do Moskwy z oficjalnym pytaniem, czy władze Rosji wydały zgodę na tę operację. Tymczasem Moskwa zabrała głos bez pytania: rzecznik MSZ oświadczył, że "okoliczności pojawienia się tablicy nie są mu znane".

Po przeciwnej stronie pojawiły się głosy obarczające odpowiedzialnością środowiska związane z PiS: Stanisław Ciosek zasugerował, że to uzasadniony "odwet za tablicę w Smoleńsku".

Krzysztof Leski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski