Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator oskarża dyrektora ZOL przy ul. Wielickiej o oszustwo na 4 mln zł na szkodę NFZ

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Wieloletnie więzienie grozi Januszowi C., dyrektorowi Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przy ul. Wielickiej, którego prokuratura oskarża o to, że w latach 2008-2013, pełniąc funkcję dyrektora ZOL w celu korzyści majątkowej i w celu uzyskania finansowania od NFZ, doprowadził NFZ do niekorzystnego rozporządzenia mieniem nie mniejszym niż 4 mln zł w postaci środków finansowych, przeznaczonych na porycie kosztów leczenia pacjentów.

FLESZ - Afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości

- To wszystko bzdury - tak Janusz C. komentuje zarzuty prokuratury. Zapowiada, że będzie dowodził swojej niewinności przed krakowskim sądem.

Zdaniem śledczych z Prokuratury Okręgowej w Krakowie dyrektor ZOL wprowadzał w błąd pracowników NFZ, co do rzeczywistego stanu pacjentów, podawanych im preparatów, stosowanego leczenia. Wprowadzenie w błąd polegało na przedkładaniu dokumentacji nierzetelnej i poświadczającej nieprawdę.

67-letniemu Januszowi C. zarzut przedstawiono w lutym br. i zastosowano w stosunku do niego poręczenie w kwocie 50 tys. zł, dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, zawieszenie w czynnościach służbowych jako dyrektora oraz nakazano powstrzymanie się od działalności związanej z dysponowaniem środkami finansowymi jednostek sektora finansów publicznych i zakazano ubiegania się o zamówienia publiczne w imieniu własnym i na rzecz innych podmiotów. Z czasem dozór został uchylony, podobnie jak i zabezpieczenie majątkowe 40 tys. złotych.

„Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Krakowie” ma swoją nazwę od 1994 r., w ubr. zmieniono ją na Miejskie Centrum Opieki dla Osób Starszych Przewlekle Niepełnosprawnych oraz Niesamodzielnych.

Krakowski ZOL jest jednym z największych w Polsce: blisko 500 schorowanymi pacjentami zajmuje się ponad 150 osób personelu -pielęgniarki i lekarze. Nadzór sprawuje Gmina Kraków. Janusz C. jest dyrektorem od października 2006 r.

W 2007 r. ZOL podpisał umowę z NFZ i zobowiązał się do udzielania świadczeń opieki medycznej długoterminowej ze środków Funduszu. Warunkiem opieki było rozpoznanie choroby przewlekłej, skutkującej spadkiem samodzielności, którą oceniano w skali Barthel od 0 do 40 puntów.

ZOL pozyskiwał środki od pacjentów pobierane z rent i emerytur, ale zasadniczo z NFZ. Sytuacja stała się trudna po 2008 r., gdy doszło do zmiany zasad finansowania.

Z ustaleń prokuratury wynika, że oskarżony zorientował się, że korzystniejsze są rozliczenia pacjentów z zerową skalą Barthel i nakazywał członkom personel podczas narad zwiększenie liczby takich pacjentów. Mówił lekarzom i pielęgniarkom o tym i to łączyło się z poleceniami wpisywania nieprawdziwych zapisów w dokumentach medycznych pacjentów tych, którzy rzadko lub wcale nie byli odwiedzanie przez członków rodziny. Janusz C., zeznali podlegli mu pracownicy, takie polecenia o konieczności nierzetelnych wpisów do dokumentów wydawał ustnie, nigdy na piśmie.
Nieprawdziwe wpisy znajdowały się w kartach comiesięcznych ocen stanu pacjenta i kartach obserwacji pielęgniarskiej. Tam były nierzetelne w treści wzmianki o karmieniu pacjentów przez sondę. W karcie zleceń lekarskich zamieszczano polecenia karmienia przez sondę pacjentów, wobec których nie było takiej potrzeby. Zdarzało się, że dyrektor osobiście dokonywał takich wpisów.

Sprzeciw personelu w tym zakresie wiązał się z konsekwencjami - pozbawieniem premii, niekorzystną zmianą godzin pracy, utrudnieniami w pisaniu pracy licencjackiej i ukończenia studiów, niezasadnymi karami dyscyplinarnymi, zwolnieniem z pracy i brakiem możliwości dalszego zatrudnienia.

Efektem sztucznego zawyżania pacjentów „zerowych” była nadwyżka sond i przekazywane tego sprzętu dalej jako zbędnego. Trafiał na inne oddziały, głównie opieki paliatywnej.

Ponadto po wprowadzeniu diety przemysłowej na oddziały trafiała zbyt duża ilość preparatu o nazwie Fresubin. Nadwyżka wynikała z tego, że pacjentów, którzy go potrzebowali było niewielu. Nadmiar próbowano dawać innym do posiłków, ale protestowali lub mieli biegunki. Wtedy preparat wylewano do zlewu.

Zdarzało się, że pacjentom „zerowym” zakładano sondy podczas kontroli NFZ, a po jej zakończeniu sondy wyjmowano.

Zapisy w dokumentacji były podstawą comiesięcznych raportów do NFZ. Tam wpisywano pacjentów niezasadnie zakwalifikowanych do rozliczenia według zawyżonych współczynników. To z kolei było podstawą do faktury wystawionej przez NFZ za leczenie zdrowotne.

Prokuratura w 2013 r. zwróciła się do NFZ o listy pacjentów finansowanych według wyższego współczynnika. W styczniu 2014 r. przeszukano ZOL i zabrano dokumentację pacjentów.

Sporządzono listę tych pacjentów, którzy nigdy nie byli karmieni sondą lub byli, ale tylko okresowo. W tym zakresie przesłuchano członków ich rodzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prokurator oskarża dyrektora ZOL przy ul. Wielickiej o oszustwo na 4 mln zł na szkodę NFZ - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski