Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator winą za wypadek obarczył młodego kierowcę [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Wczorajsze przesłuchanie Sebastiana K. trwało 2 godziny. Kierowca nie przyznał się do winy
Wczorajsze przesłuchanie Sebastiana K. trwało 2 godziny. Kierowca nie przyznał się do winy fot. Andrzej Banaś
Kontrowersje. Zarzuty przeciwko 21-letniemu kierowcy fiata opierają się głównie na zeznaniach funkcjonariuszy BOR.

Sebastian K. przybył do prokuratury razem ze swoimi rodzicami i adwokatem. 21-latek wyglądał na zdenerwowanego, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

- Ubolewam, że zdarzają się opinie w mediach, że mój klient jest winny. Państwo wiecie, kto je wygłasza. Dopóki winy nie stwierdzi prawomocny wyrok sądu, nie wolno wygłaszać takich opinii - mówił mec. Władysław Pociej, obrońca kierowcy.

Autor: Marcin Banasik

W śledztwie, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie pod nadzorem Prokuratury Regionalnej, najważniejsze są trzy kwestie: czy kierowca seicento włączył kierunkowskaz podczas skrętu w lewo, z jaką prędkością jechały auta kolumny rządowej i czy emitowały sygnały świetlne oraz dźwiękowe. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że rządowe samochody najprawdopodobniej jechały zgodnie z zalecaną prędkością, na sygnale świetlnym i dźwiękowym, a 21-letni kierowca nie włączył kierunkowskazu przy skręcie w lewo. Na podstawie tych informacji prokuratura postawiła Sebastianowi K. zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego.

Opiera się on jednak głównie na zeznaniach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy byli bezpośrednimi świadkami wypadku. Byli też inni bezpośredni świadkowie, ale wciąż nie ustalono danych tych osób. Według prokuratury było też dwóch świadków, którzy kategorycznie twierdzą, że nie słyszeli sygnałów dźwiękowych. - Jeden z nich znajdował się w mieszkaniu 200 metrów od wypadku, leżał na podłodze i oglądał mecz, stąd jego zeznania są mniej wiarygodne - zaznacza Włodzimierz Krzywicki, rzecznik prokuratury.

Z kolei mec. Pociej potwierdza, że były samochody, które zatrzymały się za autem jego klienta. - Wydaje mi się, że zeznania tych osób byłyby istotne - mówi adwokat.

Do wypadku doszło w piątek 10 lutego ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów, z jadącym w jej środku pojazdem premier Beaty Szydło, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo. Zderzył się z autem szefowej rządu, które później uderzyło w drzewo.

Sebastian K. podczas wczorajszego przesłuchania nie przyznał się do spowodowania wypadku. Prok. Krzywicki, dodał, że takie oświadczenie podejrzanego nie zmienia dalszego biegu śledztwa, w którym są zbierane i weryfikowane dalsze dowody - zeznania świadków, opinie biegłych, zapisy monitoringu i inna dokumentacja. Krzywicki pytany, czy kierowca słyszał sygnały dźwiękowe i czy widział świetlne, nie chciał powiedzieć, co zeznał 21-latek.

Prokuratura ma już opinię biegłych lekarzy o obrażeniach premier i dwóch funkcjonariuszy BOR odniesionych w wypadku. U pani premier i szefa jej ochrony niesprawność potrwa powyżej siedmiu dni.

Wczoraj Beatę Szydło odwiedził w szpitalu prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski