Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator żąda kary dla policjantki

STRZ
Artykuły napisane na podstawie akt prokuratorskich zaczęły ukazywać się w piśmie "Zły" w marcu 1999 r. Jedna z publikacji dotyczyła samobójczej śmierci 17-latka. Na zdjęciach mieszkańcy Niepołomic rozpoznali syna państwa Z. Po doniesieniu stowarzyszenia "Katon" sprawą zajęła się prokuratura, która w efekcie zarzuciła Bożenie Ć. ujawnienie tajemnicy służbowej, przekroczenie uprawnień wynikających z Ustawy o policji, ujawnienie informacji z postępowania przygotowawczego, a także ukrywanie dowodów.

Za publikacje w "Złym"

   (INF. WŁ.) Kary 1 roku i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat, pozbawienia prawa wykonywania zawodu na 6 lat oraz 4 tys. zł grzywny zażądał wczoraj prokurator dla komisarz Bożeny Ć., policjantki publikującej artykuły na łamach nie istniejącego już dziś pisma "Zły". Oskarżona oraz jej obrońca wnieśli o uniewinnienie, twierdząc, że zarzuty są bezpodstawne.
   Komisarz Bożena Ć. przyznała się do pisania artykułów na podstawie akt postępowań karnych. Twierdziła jednak, że miała zgodę gen. Bogusława Strzeleckiego, ówczesnego szefa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Jak wyjaśniała, generał prosił jednak, by o jej pisaniu wiedziało jak najmniej osób. Sprawa zaczęła się komplikować, gdy o współpracy policjantki ze "Złym" napisała "Gazeta Polska". Policjantka miała dostać wówczas polecenie służbowe napisania raportu, w którym przyznałaby się, że współpracę ze "Złym" podjęła bez zgody komendanta. Miałoby to, jej zdaniem, uchronić gen. Strzeleckiego - ponownie ubiegającego się o stanowisko komendanta policji - przed skandalem.
   Gen. Strzelecki przyznał przed sądem, że dał podwładnej zgodę na publikację artykułów w "Złym". Bożena Ć. miała zapewnić komendanta, że będzie pozytywnie pisać o policji, a jej artykuły będą pomocne w zapobieganiu przestępczości.
   Na wczorajszej rozprawie prokurator stwierdził, że Bożena Ć. działała niezgodnie z prawem, wykorzystując informacje, których zdobycie umożliwiała jej praca w policji. Oskarżona miała jedynie zgodę na dodatkową pracę, a nie na wypożyczenie akt prokuratorskich, niezbędnych do pisania artykułów, gdyż takiego zezwolenie generał nie mógł wydać.
   Obrońca oskarżonej domaga się uniewinnienia swojej klientki. Twierdził wczoraj, że Bożena Ć. otrzymała zgodę komendanta na pracę poza służbą i publikowanie artykułów o sprawach prawomocnie zakończonych wyrokiem czy też umorzonych. Prawo nie precyzuje, kto powinien wydawać zgodę na udostępnienia akt spraw umorzonych. Zdaniem obrońcy, autonomicznie dysponują nimi policja i prokuratura, co by oznaczało, że generał mógł wydać zgodę. Adwokat podkreślił, że Bożena Ć. przestrzegała prawa prasowego.
   Oskarżona stwierdziła, że z powodu ciągnącej się od czterech lat sprawy utraciła wszystko, co miała: pracę, zdrowie i dobre imię; nie wierzy w sprawiedliwość, ale w prawdę i prawo.
    (STRZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski