Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: doszło do porwania. Oskarżeni: to była miłosna rozmowa [WIDEO]

(BAN)
Łukasz S. zapewniał przed sądem, że nigdy nie skrzywdził Kingi P.
Łukasz S. zapewniał przed sądem, że nigdy nie skrzywdził Kingi P. Fot. Marcin Banasik
Proces. - Nikogo nie porwałem. Kinga wsiadła do samochodu dobrowolnie. Rozmawialiśmy jak para zakochanych - twierdził w sądzie Łukasz S. Wczoraj rozpoczął się proces przeciwko pseudokibicowi i trzem jego kolegom, którzy według prokuratury w sierpniu ubiegłego roku uprowadzili kobietę.

Podczas rozprawy zeznawało czterech oskarżonych. Żaden z nich nie przyznał się do winy. Wszyscy zgodnie twierdzą, że nie było żadnego porwania. - Kinga i Łukasz rozmawiali w aucie, żeby wyjaśnić sobie prywatne sprawy - mówił Andrzej P.

Tuż po zatrzymaniu mężczyzna zeznawał jednak zupełnie inaczej. Gdy sędzia zapytał, z czego wynikają te rozbieżności, Andrzej P. spojrzał tylko pytająco na swojego adwokata. Kwestia wygłoszona przez sędziego pozostała bez odpowiedzi.

Podczas wczorajszej rozprawy co chwila dochodziło do zamieszania. W sali sądowej pojawili się znajomi oskarżonych fanów Wisły Kraków. Mężczyźni głośno komentowali zeznania głównego oskarżonego. Sąd ograniczył się jednak wyłącznie do upominania publiczności, co na niewiele się zdało. Ponadto policjanci nie zwracali uwagi na to, że oskarżeni bez skrępowania rozmawiali ze swoimi kolegami podczas postępowania.

Autor: Marcin Banasik

Na rozprawę niemal bez przerwy wchodzili kolejni znajomi podsądnych. Podczas całego tego zamieszania sędzia nie był w stanie skontrolować, czy nie ma wśród nich świadków, którzy nie mogą być obecni w sali, jeśli nie zostali wezwani.

Główny oskarżony Łukasz S. jest oskarżony o stalking (nękanie), pozbawienie wolności pokrzywdzonej, naruszenie jej nietykalności cielesnej (kilkukrotnie) i znieważenie. Wszystkie te czyny popełnić miał w warunkach recydywy. Według ustaleń prokuratury mężczyzna zakochał się w pokrzywdzonej i chciał, by stworzyła z nim związek. Nie mógł się pogodzić, iż dziewczyna ma innego chłopaka. Chcąc zwrócić na siebie uwagę, od czerwca do sierpnia 2015 r. nieustannie dzwonił do niej i groził, że jeśli nie ulegnie jego amorom, wyrządzi jej krzywdę.

19 sierpnia ubiegłego roku przed jednym ze sklepów w Krakowie rozegrała się dramatyczna scena. Zatrzymał się tam samochód, z którego wyszedł mężczyzna i podążył za młodą kobietą. Następnie, z pomocą innego osobnika, siłą wciągnął ofiarę do samochodu i odjechał. Policję o wszystkim poinformował świadek zajścia.

Krakowscy funkcjonariusze szybko namierzyli samochód, a w nim uprowadzoną kobietę oraz sprawcę porwania. Trzej pozostali oskarżeni mieli pomagać nieszczęśliwie zakochanemu kibolowi w uprowadzeniu dziewczyny.

Łukaszowi S. grozi, że w więzieniu spędzi nawet siedem lat i sześć miesięcy. Pozostali oskarżeni mogą trafić za kratki maksymalnie na pięć lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski