MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Propozycje naszych Czytelników na poprawienie komunikacji

Redakcja

Komunikacja na Ruczaju - konkretne sugestie

Każdy, kto teraz choć raz przejeżdżał przez Ruczaj, wie, że żyjemy na placu budowy. Zdrowy rozsądek nakazywałby zachęcenie mieszkańców do korzystania w tej sytuacji z komunikacji zbiorowej, tymczasem:

1. Pomimo rozpoczęcia roku akademickiego i przybycia TYSIĘCY  pasażerów - studentów UJ -  w ogóle nie zmienił się rozkład jzady, mam na myśli oczywiście zwiększenie liczby kursów.

2. Ten, kto układa rozkład jazdy, chyba zapomniał, że obecnie do lamusa trzeba odłożyć ideę tzw. godzin szczytu, bo na osiedlach, gdzie mieszkają dziesiątki tysięcy młodych ludzi, pasażerowie przychodzą cały dzień na przystanki - i stoją tam bez wiaty nad głową, w błocie, na skraju wykopów - bo zaczynają pracę czy zajęcia o bardzo różnych godzinach.

3. Autobusy 194, 114 i 178 odjeżdżają "stadami", po czym następuje nawet ponad dwudziestominutowa przerwa - bardzo zachęcająca do pozytywnego myślenia o MPK i ZIKiT, zważywszy na opisaną wyżej sytuację na trasie.

4. W niedziele liczba kursów jest znikoma, a na trasie 194  kursuje (o zgrozo!) krótki autobus, więc już na trzecim przystanku od pętli trudno się do niego wcisnąć.

5. Z os. Europejskiego, z Bobrzyńskiego, z Szuwarowej itd. nie ma bezpośredniego dojazdu do Dworca Głównego, a taką możliwością dla każdego swojego pasażera chwali się gdzie tylko można MPK.

6. Autobusy nocne jeżdżą zbyt rzadko, dlatego z powodu przepełnienia jazda w nich to ryzyko uszkodzenia ciała.

7. Ostatnie kursy są wykonywane zbyt wcześnie nawet dla osób lubiących chodzić spać z kurami, a co najbardziej nonsensowne - ostatni na Ruczaj autobus 128 w soboty przyjeżdża na pętlę przy Zachodniej, po czym..... pusty i jako "wyjazd na linię" jedzie na pętlę Kampus UJ (!!!), a za nim podążają pieszo z szeroko otwartymi ze zdumienia oczami ci wszyscy, którzy już w tamtym kierunku zupełnie nie mają jak się dostać pojazdem komunikacji miejskiej. Czysty nonsens i groteska jak z Mrożka! Co gorsze, w deszczowy dzień nie da się juz teraz nawet podejść piechotą do Zachodniej, bo tonie się w błocie na rozkopanych chodnikach i nieistniejących poboczach!

8. Zniknęła bez słowa wyjaśnienia wspomagająca linia 104 Skotniki - Rondo Grunwaldzkie, której rozkład też był anormalny, ale czasem pozostawała jako ostatnia deska ratunku.

9. Obok stojących na przystanku tłumów (fakt, a nie hiperbola) co rusz przejeżdżają z ułańską fantazją puste autobusy z napisem "zjazd do zajezdni", tak jakby nie można było podwieźć nas, nieszczęśników, chociaż do pętli na starym Ruczaju, gdzie a nuż udałoby się nam złapać cokolwiek zmierzającego w stronę centrum.

10. Niepokoi już teraz brak konsultacji z mieszkańcami nt. tras nowego tramwaju oraz obawa przed powtórką sytuacji  z Małego Płaszowa, skąd wraz z tramwajem zniknęły autobusy, co pasażerom na pewno nie wyszło na dobre....

Postulaty:

1. Na czas remontu wzmocnić tabor na trasach 178, 114, 194 albo przedłużyć trasy 128 i 124/424  do pętli Kampus UJ, co wydaje się najmniej kosztownym rozwiązaniem.

2. Zapewnić płynny, odbywający się w godzinach rannych co 5-6 minut, a potem maksymalnie co 10 minut odjazd autobusów z Ruczaju.

3. Przeprowadzić konsultacje wśród mieszkańców nt. potrzebnych tras tramwajowych.

Agnieszka

Połączenia z osiedli położonych na peryferiach miasta

Szanowni Państwo,

Mieszkam w Nowej Hucie na os. Łuczanowice. Jest to dzielnica Krakowa, z której dojazd do centrum trwa ponad 1,5 godziny. Powrót znacznie dłużej, gdy na autobus czeka się godzinę.

Bardzo proszę wziąć pod uwagę potrzeby mieszkańców osiedli położonych na peryferiach miasta. Młodzież, żeby dostać się do szkoły średniej lub na uczelnię wyższą potrzebuje prawie dwóch godzin na pokonanie odcinka 15 km. Jest to spowodowane brakiem odpowiedniego połączenia. Autobus nr 117 jeździ bardzo rzadko (raz na godzinę wymiennie z linią 242), trasą okrężną i tylko pod Hutę Sendzimira. Przejazd na tym odcinku trwa aż 30 minut. Następnie trzeba poczekać na przyjazd tramwaju nr 4, ponieważ zwykle tramwaj odjeżdża przed przyjazdem autobusu. Na dodatek trasa jest okrężna, a przez to długa, ponieważ autobus jedzie przez Wadów pod Kombinat. A mógłby krócej.

Brakuje linii autobusowej łączącej Łuczanowice z ul. Kocmyrzowską.

Moja propozycja jest taka by stworzyć linię, na której kursowałyby małe autobusy (ale za to częściej w godzinach porannych np do 10:00, w popołudniowych i wieczornych) krótszą trasą czyli: z Łuczanowic przez ul. Łuczanowicką, Lubocką i Darwina dowożąc mieszkańców w okolice ul. Kocmyrzowskiej, gdzie mogliby się przesiąść do tramwajów nr 1 i 5.

Takie rozwiązanie jest bardzo potrzebne. Połączyłoby mieszkańców osiedla Łuczanowice z osiedlem Wzgórza Krzesławickie, Placem w Bieńczycach, a przede wszystkim z Centrum Krakowa. Trasa do Ronda Mogilskiego skróciłaby się do 40 minut. Naprawdę jest to możliwe. Szczególnie przydatne w zimie, gdzie w drodze powrotnej z Centrum na przyjazd autobusu czeka się godzinę, a podróż trwa w nieskończoność.

Z poważaniem
Danuta

Skrzyżowanie ulic Straszewskiego, Zwierzynieckiej i Franciszkańskiej

Chodząc przez to skrzyżowanie co najmniej dwa razy dziennie od początku września zauważyłem interesującą prawidłowość: dopóki światła na skrzyżowaniu nie zaczęły działać, komunikacja przez skrzyżowanie i jego przepustowość była o wiele lepsza niż po włączeniu sygnalizatorów.

Mogę tu nawet podać konkretne przykłady, których sam byłem świadkiem wiele razy. Mianowicie:

1. Tramwaje jadące od strony Pl. Wszystkich Św. często stają w korku, nawet po trzy tramwaje pod rząd. Przed włączeniem sygnalizacji tramwaj mógł zatrzymać się na przystanku przed skrzyżowaniem, ludzie wsiedli i wysiedli z pojazdu, a tramwaj bez przeszkód mógł kontynuować jazdę przez skrzyżowanie, bez zbędnego stania na przystanku - tak jak to się dzieje m.in na przystankach Św. Gertrudy i pod Teatrem Bagatela. Dzięki temu tramwaje nie stały bez potrzeby przed przystankiem, tak jak ma to miejsce teraz, a w efekcie komunikacja była o wiele szybsza i sprawniejsza.

2. Przed włączeniem sygnalizatorów korki na skrzyżowaniu były rzeczą bardzo rzadką - nawet w godzinach szczytu (ok. godz. 7-8 rano i po 16 po południu) przez około 1,5 miesiąca, przechodząc przez skrzyżowanie co najmniej dwa razy dziennie przez 5 dni w tygodniu, często właśnie w tych godzinach, zauważyłem problemy w ruchu co najwyżej 3 razy. Po włączeniu świateł korki twarzą się na każdym wlocie, a w rzędzie stoi często kilkanaście samochodów. Byłem nawet świadkiem sytuacji, kiedy korek na ulicy Straszewskiego od strony Wawelu był tak długi, że uniemożliwił autobusowi linii 522 zatrzymanie się na przystanku "Filharmonia". Jest to chyba najbardziej oczywisty dowód na to, że światła te są łagodnie mówiąc "nieporozumieniem".

3. Po trzecie chciałbym zaznaczyć trudną sytuację pieszych na tym skrzyżowaniu. Nie wiem, czy jest to wina źle zgranej sygnalizacji, czy jest to spowodowane jakimiś innymi czynnikami, ale na przejściu dla pieszych na ulicy Franciszkańskiej obok przystanku tramwajowego często dochodzi do sytuacji, kiedy pieszy dostaje zielone światło, a na pasach ciągle znajduje się tramwaj. Odmienna sytuacja jest z drugiej strony skrzyżowania - na przejściu dla pieszych na ulicy Zwierzynieckiej często piesi stoją na czerwonym świetle, a na żadnym z kolizyjnych kierunków nie ma pojazdów. Dziwi mnie to, ponieważ przy tak źle działających światłach taka sytuacja tylko pogłębia chaos i frustrację pieszych...

Podsumowując, najlepszym wyjściem byłoby wrócenie do stanu z września i października i wyłączenie świateł, tak jak to ma miejsce pod Teatrem Bagatela. Usprawni to przejazd przez skrzyżowanie i wg. mnie nie wpłynie na pogorszenie się bezpieczeństwa, ponieważ nie spotkałem się nawet z przypadkiem kolizji na tym skrzyżowaniu, kiedy nie było na nim włączonej sygnalizacji. Mam nadzieję, że sytuacja spod Teatru Bagatela nauczyła ludzi odpowiedzialnych za komunikację w mieście, że światła często są najgorszym możliwym rozwiązaniem, nie wiedzieć czemu tak bardzo wychwalanym przez zarządców dróg...

Michał

LINIA 304  Dworzec - Wieliczka

Szanowni,

Autobus 304 powinien mieć przystanek w okolicach Wawelu. Na kierunku Dworzec-Wieliczka przystanek mógłby być usytuowany przy skrzyżowaniu z ul.Bernardyńską lub na ul.Stradomskiej u wylotu ulicy Św.Agnieszki (wykonać zatokę). Na kierunku Wieliczka-Dworzec przystanek mógłby znaleźć się w pobliżu wylotu ulicy Grodzkiej.

Rafał

Najprostszym i najtańszym sposobem jest wyłączenie świateł na połowie skrzyżowań. Będą korki mniejsze o około 20 procent, a to już dużo przy żadnym nakładzie finansowym. Oczywiście firmy, które czerpią korzyści z tego, będą przeciwne. Drugim sposobem jest postawienie na transport autobusowy a ograniczanie komunikacji tramwajowej z przyczyn oczywistych. Trzecim ale najdroższym jest budowa metra. To ostatnie będzie i tak zrealizowane, to tylko kwestia czasu i wyobrażni. Ludzie po to kupują auta aby nimi jeżdzić i tramwaje ich tego nie oduczą choćby wybudowano linie tramwajowe na każdej ulicy. to ostatnie zdanie radzę zapamiętać.

Andrzej

Linia 154 - Prądnik Biały - Dw. Gł Wschód

Witam

Autobus linii 154 jeździ na trasie Prądnik Biały - Wyki - Wybickiego - Nowy Kleparz - Politechnika - Dw. Gł. Wschód. z częstotliwością od 15 do ponad 30 minut. Na swojej trasie po dojeździe na Bratysławską pokrywa się praktycznie z liniami tramwajowymi które dojeżdżają do wspólnego celu dużo szybciej. 

Propozycja jest taka by skrócić linię do Krowodrzy Górka. wtedy autobus 154 mógłby kursować na trasie Prądnik Biały - Wyki - Krowoderskich Zuchów - Krowodrza Górka (opcjonalnie powrót mógłby być wykonany na trasie Krowodrza Górka - Wybickiego - Łokietka - Wyki - Prądnik Biały). Taki krótki odcinek autobus będzie mógł kursować z częstotliwością 5-10 minut. Przy uwzględnieniu koordynacji przyjazdu ostatniego tramwaju na pętle i odjazdu ostatniego autobusu 154 w kierunku Prądnika taki ukłąd połaczeń będzie stanowić super rozwiązanie na nienajlepsze skomunikowanie Prądnika Białego.

Pozdrawiam
Maciej

Rozkłady jazdy

Często korzystam z komunikacji miejskiej i w rozważaniach nad tematem jej usprawnienia nasuwają mi się następujące wnioski:

udogodnieniem dla pasażerów byłoby inne zredagowanie rozkładów jazdy. Kilka linii przebiegających w znacznej części po tej samej trasie (np. 115 i 192) mają niemal jednoczesne godziny odjazdów z Nowego Kleparza (5:37 i 5:40, 6:23 i 6:26, 9:09 i 9:13, 10:29 i 10:29!, 15:16 i 15:20 itd.). Dotyczy to także w kilku przypadkach początkowych przystanków. Szczególnie uciążliwe to jest na węzłowych przystankach, takich właśnie jak Nowy Kleparz przy al. Słowackiego, gdzie nierzadko kolejne autobusy blokują przejazd przez Prądnicką, gdyż nie mieszczą się już na przystanku. Odjeżdżają potem w odstępie jedno czy dwuminutowym w kierunku Karmelickiej, a na następne autobusy trzeba czekać kilkanaście minut. Proponuję więc ułożenie rozkładu jazdy w ten sposób, aby nie dopuszczać do takiego skomasowania środków komunikacji.

Barbara

Ja tylko 3 wnioseczki przedkładam dla poprawy  komunikacji w mieście Krakowie :

1. Cudują, kombinują - aby z pętli w Rakowicach za ciężkie pieniądze jakąś estakadą nad torami PKP poprowadzić tramwaj do Mistrzejowic. A tu przygotowana niemal od  lat  ul. Meissnera od projektowanego  ronda Jana Pawła II - Mogilska - Meissnera z tą nieszczęsną co to w krzaki prowadzi Lema też i to taniej by do tego samego obok Dobrego Pasterza tramwaj wiodła.

2. Wydumali i zrobili przejście dla pieszych wzbudzane światłami między Kielecką, a Grunwaldzką - tylko dla kogo? A dlaczego nie przystanek tramwajowy przy Grunwaldzkiej i skrzyżowanie (już ze światłami) dla jeszcze z ulicą Francesco Nullo? Setkom interesantów Urzędu Miasta przy Grunwaldzkiej, Zaleskiego czy Kasprowicza dałoby to wygodne dojście zamiast problematyczne dojście od skomplikowanego Ronda Mogilskiego.

3. Naprzeciwko Komendy Wojew. Policji przy Mogilskiej po byłej stacji benzynowej  pozostał wielki plac zapewne w użytkowaniu wieczystym. I gdyby tak miasto pomogło wybudować tam wielopoziomowy (w tym podziemny) parking samochodowy byłby to dobry pomysł na pozostawienie  samochodu i za bilet tylko tramwajowy za kilka minut być na Dworcach PKP czy PKS, a i na Rynku Gł.  i to bez korków na Mogilskiej czy Lubicz -  bo z tym to już niemal dno. 

Z poważaniem
Władysław Zieliński

Witam serdecznie,

mieszkam w Bibicach koło Krakowa. Oboje z żoną pracujemy w Krakowie, a dziecko uczęszcza do szkoły również w Krakowie. Kilka lat temu autobus linii 267 jeździł przez Olszę ( przy estakadzie Ronda Polsadu) co było dla Nas ułatwieniem, od pewnego czasu zmieniono trasę linii – DLACZEGO?

Nie wiadomo dlaczego wszystkie autobusy MPK z kierunku Warszawy kończą trasę na kleparzu ciągnąc się przez zakorkowaną "29-tą", żadna linia nie przejeżdża przez dworzec główny, okolice Ronda Mogilskiego.

Jak wszyscy wiemy wjazd do Krakowa od strony E7 to koszmar. O ile samochodem można pokombinować to jazda MPK zmusza do pokonania kilku kilometrów niekiedy w godzinę lub dłużej - czy nie można wydzielić pasa dla MPK w stronę Krakowa - jest przecież na tyle miejsca na E7.

Wiele do życzenia pozostawia również częstotliwość jazdy autobusów na tej trasie. Jadą wszystkie w raz, a potem przerwa godzinna lub więcej.

Co raz więcej osób korzysta z dojazdów z tzw. sypialni Krakowa, ale nie idą za tym żadne konstruktywne zmiany ze strony MPK. Mnie osobiście dotyczy dojazd od strony Bibice, Węgrzce - trasa E7, ale inne kierunki również są zaniedbane.

Reasumując mój wątek - czy jest szansa uruchomić nowe połączenie MPK z Dworca Głównego do np. Michałowic lub zmienić jeden z 217,247,257,277 do Dworca i z większą częstotliwością.

Słyszałem gdzieś, że jest plan uruchomienia połączenia tramwajowego w okolice Starostwa Powiatowego w Węgrzcach. jeśli tak to oprócz takiego rozwiązania powinien powstać duży parking, który byłby wykorzystywany do zamiany samochodu na komunikację miejską. Czy nie powinno być jak np. że do centrum miasta można się szybko dostać z odległych obrzeży miasta lub okolicznych miejscowości drogą szynową miejską za rozsądne pieniądze.

Powstał w Krakowie centrum komunikacyjne i już teraz nie spełnia swojej funkcji - co będzie dalej?

W razie zainteresowania służę pomocą.

Z poważaniem

Krzysztof

Jestem za: artykuł "Tramwaj co 3 minuty w Krakowie"

Od dawna zwracam wszystkim moim znajomym, przy każdej okazji, uwagę na fakt, że już więcej w tych tramwajach się nie da poprawić: są nowoczesne, wygodne, mają telewizorki, automaty do biletów (można je kupić sms-em).. tylko, że te tramwaje nie jeżdżą, one sie wlooooookąąąąąą. Za kontrprzykład służę Warszawą, tam jak tramwaj podjeżdża na przystanek widać gorączkową mobilizację przyszłych, potencjalnych pasażerów. Tam nie ma zmiłuj się, 15 sekund po otwarciu drzwi ostry dzwonek motorniczego sygnalizuje koniec akcji "wejdź-wyjdź" i drzwi zamykają się na niedosłyszących ! Następnie wajcha na maxa i .. hamulec, następny przystanek. Szybciej się nie da, słowo. A u nas... galicyjski spokój, Pan Motorniczy (zwłaszcza w rejonie Plant, gdzie najczęściej podróżuję, siwiejąc z rozpaczy) delikatnie jak na zawodach z jajkiem rusza , delikatnie przyspiesza, czas stoi ... I po cóż te wydatki jak w godzinach największego szczytu z Kościuszki na Aleję Pokoju szybciej jestem samochodem niż jedynką...

Musi to miasto ogarnąć coś na kształt północnoafrykańskiej rewolucji, inaczej Panowie z ZIKiT dalej będą terroryzować to miasto a jest tyle prostych pomysłów. O niechlujstwie i kompletnym braku profesjonalizmu można się przekonać studiując rozkłady jazdy. Czas przejazdu między przystankami jest taki sam w godzinach szczytu jak i w niedzielę ostatnim kursem... !!! Szybkość i jeszcze raz szybkość !!!

Pozdrawiam

Roman

Upiorna komunikacja między północnymi dzielnicami Krakowa

Witam,

Proponuję wprowadzić nową linię autobusową łączącą między sobą północne dzielnice Krakowa, dotychczas traktowane po macoszemu: Prądnik Czerwony, os. Kuźnicy Kołłątajowskiej I, os. Gotyk, Prądnik Biały. Mógłby to być malutki autobusik (taki, jak nieszczęsny 137), ale który kursowałby w miarę często (nie rzadziej niż co 20 min) zarówno w dzień powszedni jak i w soboty i święta, ponieważ nie wszyscy ludzie mają samochody a również w dni wolne od pracy potrzebują korzystać z komunikacji miejskiej. Mogłaby to być np. trasa: Prądnik Czerwony, Powstańców, Kuźnicy Kołłątajowskiej I, Kuźnicy Kołłątajowskiej II, Siewna Wiadukt, Pachońskiego, Wyki, Opolska, 29 Listopada, Dobrego Pasterza, Majora, Powstańców, Prądnik Czerwony.

Pozdrawiam!

Maria

Nowy Kleparz

Szanowni,

Jeden kierunek ruchu powinno się wprowadzić na ulicy Wrocławskiej - od Prądnickiej do Śląskiej, na ulicy Śląskiej (całej).

Nawet autobus 130 z Azorów powinien zjeżdżać z ulicy Wrocławskiej na ulicę Śląską i zatrzymywać się na przystanku za ulicą Długą - na ulicy Słowackiego?-Montelupich?

 

Proponowałem jeden kierunek ruchu na ulicy Wrocławskiej - od Prądnickiej do Śląskiej i na ulicy Śląskiej od Wrocławskiej do alej. A może lepiej odwrotnie: od Śląskiej do Prądnickiej, i na ulicy Śląskiej jeden kierunek od alei do Wrocławskiej.

Autobus 130 w kierunku Azorów - z alej w Śląską i na ulicę Wrocławską.

Michał

Szanowni Państwo!

Znów przekaże kilka problemów związanych z komunikacją.

1. Częstotliwość kursowania. Rażące jest to, że autobusy - nawet ważnych linii - kursują na ogół rzadziej od tramwajów. Co gorsze, często jest tak nawet tam, gdzie jest jedna linia a przy tym ciągu sporo bloków, szkół, ośrodków zdrowia i innych instytucji. Tak jest na ul. Ułanów, gdzie jedyna linią jest 124 a na tej ulicy kursuje on średnio co 30 minut (ponieważ linia jest podzielona na 124 i 424 a ta ostatnia powstała kosztem ulicy Ułanów). Dziś np. autobus odjeżdżający z przystanku "Ugorek" o 12.18 już na ul. Spadochroniarzy był zatłoczony (z trudem zamykały się drzwi i kierowca musiał często używać mikrofonu, by upominać pasażerów stojących w drzwiach, gdyż to blokuje ich zamknięcie się). Notabene, ten konkretny kurs jest na ogół zatłoczony w piątki z powodu młodzieży wyjeżdżającej z Krakowa, często z dużymi bagażami (a dziś jest wtorek). To zatłoczenie (i problemy z drzwiami) od razu odbiło się na punktualności (z powodu fotokomórek w drzwiach od razu było opóźnienie). Jednocześnie na ulicy Miessnera autobusy jeżdżą pustawe (a też są to przegubowce). Natomiast o podobnej porze dnia tramwaje linii 20 w ścisłym centrum wożą po 8-10 pasażerów w składzie (a jeździ co 10 minut i powoduje blokadę przejazdu autobusów na Lubicz), tak samo pustawa bywa 14-ka (poza godzinami szczytu). A nadmiar tramwajów powoduje to, że na Lubicz autobusy tkwią w korku tramwajowym, gdyż są tam skazane przez urzędników na jazdę torowiskiem (tak postanowiono za biurkiem i zgodnie z tym zrobili wykonawcy ulicy).

2. Rondo Młyńskie. Z szerokiej części Pilotów wjeżdża 10 linii autobusowych i ten wlot powinien mieć bezwzględne pierwszeństwo (najdłużej zielone światło lub lepiej - wyłączyć sygnalizację i dać pierwszeństwo za pomocą znaków drogowych). Tymczasem autobusy stale tam stoją na czerwonym świetle, trwonią paliwo a długie zielone pali się dla ulicy Meissnera, szczególnie dla jazdy na wprost w Młyńską (na tej relacji akurat autobusy miejskie w ogóle nie jeżdżą). W efekcie samochody osobowe mogą mieć tam zielone będąc nawet pół kilometra przed sygnalizacją, a autobusy na Pilotów... bez końca stoją na czerwonym. Widać, że priorytety na sygnalizacji ustalono z perspektywy siedzenia za biurkiem, nie zważając na potrzeby komunikacji autobusowej (urzędnicy mają samochody). Powinno się skrócić zielone dla Meissnera o połowę, natomiast przedłużyć zielone dla Pilotów oraz dla wjazdu z wąskiej części ul. Pilotów (tam 124 traci dużo czasu stojąc na czerwonym świetle).

3. Rondo Mogilskie. Autobusy wyjeżdżające z ulicy Lubicz (124, 424, 152, 502, 522) nie mogą okrążyć Ronda na jednej zmianie świateł, gdyż są zatrzymywane przez czerwone przed wlotem na Rondo z Mogilskiej. Tymczasem z Mogilskiej nie wjeżdża żaden autobus miejski a tramwaje jadą pod spodem. Czy naprawdę nie dałoby się wydłużyć zielonego na Rondzie (przy skrzyżowaniu z wlotem z Mogilskiej) o choćby 5 sekund, by umożliwić okrążenie Ronda autobusom wjeżdżającym z Lubicz, bez dodatkowego zatrzymania? Tak samo stale są korki na wlocie z Beliny-Prażmowskiego na Rondo. Tam kursuje wiele autobusów a wlot jest najwęższy spośród wszystkich na Rondo Mogilskie. Tak zaprojektowano to za biurkiem. Często autobusy tkwią tam 3 a nawet 4 zmiany świateł. Dlaczego nie zroblili trzeciego pasa ruchu? Chociaz mogliby przedłużyć zielone na tym wlocie lub skrócić czerwone światło!!! Po prostu urzędnicy mają w nosie potrzeby komunikacji autobusowej.

Prawda jest taka, że wszystkie te problemy zawdzięczamy ludziom pracującym za biurkami. Człowiek od przekładania papierów głupieje i tumanieje (przestaje myśleć). Wszędzie się słyszy słowa procedury. Może by tak splunąć na te procedury i zwolnić sporą liczbę urzędników na bezrobocie (będzie oszczędność na pensjach na administrację) i poprawić komunikację. Oszczędności wynikające ze zwlonienia urzędników możnaby przeznaczyć na zatrudnienie większej ilości kierowców autobusów, ekip remontujących ulice lub zakup autobusów. Bezrobocie powinno dotykać nie robotników ani też naukowców, lecz ludzi zza urzędniczych biurek, gdyż z ich pracy nie ma pożytku.

Z poważaniem
dr Zbigniew Rusek

Czytam artykuły w Dzienniku Polskim" na temat komunikacji w Krakowie i też muszę zabrać głos. Ankieta w czwartkowym wydaniu gazety oddaje całą prawdę o naszej niedoskanałej komunikacji. Czasem potrzeba niewiele aby było lepiej, ale jakoś to nie wychodzi, podam przykład. Jeszcze w czasie budowy nowej linii tramwajowej do Małego Płaszowa pisano jak to się poprawi komunikacja na Osiedlu Złocień, ponieważ oprócz 2 linii, jakie obsługują to odległe osiedle, będzie nowa linia / pisano, że będzie to autobus linii nr 193/, który będzie miał większą częstotliwośc i będzie kursował na krótkiej trasie-Złocień- Mały Płaszów, co ułatwi znacznie mieszkańcom  połączenie z centrum, będzie mozliwość przesiadki na tramwaj itp., i cóż skończyło się na obietnicy, potem mieszkańcom zaproponowano zlikwidowanie linii 125, wtedy dostaną autobus do przesiadki. Jak można wogóle było proponować takie rozwiazanie. Według mnie nie można likwidować linii, które sa jedynymi, łączącymi odległe punkty miasta, ale można dodać, tam gdzie to możliwe dodatkowe, nawet mikrobusy, które polepsza jakosc. Mieszkałam przez 30 lat na Dobrego Pasterza i nie mogłam narzekać na komunikacje, dużo linii autobusowych, w różne rejony miasta, teraz mieszkam na Złocieniu i już mocno dotknęły mnie niedostatki funkcjonującej tu komunikacji. W porywach linia 125 jeżdzi co 25 min., a tak co 30, -w soboty iniedziele co 50 min., a piszemy  o zakorkowanym centrum, a jak ma nie być skoro mamy czekać na połączenie czasem nawet do 50 min., to wsiadamy do samochodu, mimo,ze dla nas emerytów mamy roczne tańsze przejazdy, czy też w weekend darmowe, jak mamy bilet do teatru, czy opery, ale kto po spektaklu, będzie czekał na połaczenie 50 minut? To tyle na temat mi bliski -Złocienia, a teraz o drugim osiedlu-Górka Narodowa - domów coraz więcej a dojazd coraz gorszy, bo i coraz większe korki na 29listopada. Do przystanku na 29 Listopada trzeba dojść spory kawałek drogi, miejscami nawet nie ma na osiedlu chodnika, a miasto do tej pory nie poprowadziło przez osiedle żadnego mikrobusu/wiekszy miał by kłopot/Piszę bo znam tam problem, mieszka tam córka. Przeczytałam nie tak dawno, że MPK kupuje nieduże autobusy, może, by tak wziąć pod uwagę ankietę, dac możliwość mieszkańcom tych upośledzionych osiedli "-przybliżyc" im centrum, przez częstsze , czy też dodatkowe linie.

Pozdrawiam stała czytelniczka Dziennika Polskiego.
Ewa

Linie autobusowe na Ruczaj

Witam

Bardzo ważnym sposobem poprawiającym już teraz komunikację na Ruczaju, byłoby przedłużenie linii autobusowych 124 i 128 do pętli na Os. Europejskim. Nam, mieszkańcom tej zachodniej części Ruczaju wydaje się to oczywiste! Dlaczego więc do tej pory nie możemy korzystać z tych linii, ponieważ kończą się one przy ul. Zachodniej? Mam nadzieję, że nasz głos będzie usłyszany już, a nie za dwa lata jak rusza tramwaje!

Pozdrawiam
Magdalena

Szynobusy na Górkę Narodową!

Witam Państwa,

Mam pytanie po co tramwaj na Górkę Narodową skoro przez Górkę Narodową przebiegają tory? Wystarczy wybudowanie przystanku na wysokości ul. Meiera, Kuźnicy Kołłątajowskiej i wydłużyć trasę szynobusu z Balic (oczywiście bilet musiałby kosztować tyle co w MPK).

Tymczasowo szynobus mógłby kursować z Dworca Głównego do Batowic (mogłyby powstać też przystanki w okolicach Żabińca/Pl. Imbramowskiego oraz w okolicach osiedla Mozarta i Bocianiego Gniazda), następnie cofać się torem który odbija w kierunku Azorów, i zatrzymywać się na nowym przystanku na Kuźnicy Kołłątajowskiej. W przyszłości należy zbudować wygodniejsze odbicie na tor w stronę Azorów.

Szynobus mógłby jeździć nawet dalej, bo linia "Batowice-Azory", mogłaby obsłużyć takie blokowiska jak Prądnik Biały i Azory.

Jak powiedział William Ockham: "Nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę". Nie dublujmy torów!!!

Pozdrawiam,

Sid

Nie rozmnażać tramwajów, ale włączyć do komunikacji miejsko-podmiejskiej KOLEJ

Szanowni Państwo!

Oprócz pomysłów juz zaprezentowanych (wyeliminowanie zatrzymań autobusów przez czerwone światła, umożliwienie AUTOBUSOM jazdę z większą szybkością, pierwszeństwo autobusów na wszystkich sygnalizacjach przed pozostałymi pojazdami - nawet tramwajami, wyeliminowanie dojazdów do pracy samochdoami osobowym) trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedno. Mianowicie warto dla komunikacji miejsko-podmiejskiej wykorzystać tory KOLEJOWE (już istniejące). jest ich dosyć dużo. Wystarczy dobudować pewną ilość przystanków (np. Kraków - Grzegórzki, Kraków -Dąbie, Kraków-Bronowice, Kraków-Olsza, Kraków-Prądnik i t. p.) i puścić tam SZYNOBUSY. Byłaby to jednocześnie komunikacja miejsko-aglomeracyjna. Kolej - w przeciwieństwie do tramwajów - nie przeszkadza autobusom (gdyż jeździ nasypami) oraz ma od tramwajów o niebo szybszy tabor. System ten dawałby też taką korzyść,że z okolicznych miejscowości możnaby było podjechać kolejką wprost do celu (lub blisko celu), co też odciążyłoby ruch miejski.

Warto też wziąć przykład ze stolicy Bułgarii - Sofii, gdzie jest od starego centrum miejska autostrada (dziś nazywa się Цариградско шосе, za socjalizmu bulwar Lenina), gdzie kursuje m. in sporo autobusów miejskich, w tym linie pośpieszne, mające rzadko rozstawione pezystanki. Często autobusy te rozpędzają się do 80-90 km/h (chociaż nie są technicznie aż tak szybkie, jak nasze Mercedesy Citaro G lub Scanie 113CLL), spalają niewiele paliwa. Kursują bardzo często. Bywa, że miejski autobus przejeżdża 10 kilometrów bez sygnalizacji świetlnej. Trzeba naśladować także Bułgarów.

Z poważaniem
dr Zbigniew Rusek

Witam,

Dlaczego autobusy wyjeżdżające i zjeżdżające z/do zajezdni nie zabierają pasażerów tak jak tramwaje? W ten sposób na 100%:

- MPK zarobi bo nie będzie wozić powietrza tylko pasażerów
- Pasażerowie będą mieli większy komfort jazdy i więcej autobusów głównie w godzinach porannego szczytu oraz po szczycie popołudniowym i późnym wieczorem
- Kierowca jadący na takiej trasie jako pierwszy lub ostatni kurs będzie musiał poświęcić ok 10-15 minut więcej czasu niż obecnie,  ale korzyści będą o wiele większe.

Ponieważ takie kursy nie będą po docelowych trasach autobusów wyjeżdżających proponuję nadać im numerację 8xx i wtedy każdy będzie wiedział, że te autobusy jeżdżą po specjalnych trasach wyjazdowych. Trasy te czasami można by było trochę zmodyfikować aby ułatwić dojazd pasażerom czekającym na autobus, a nie patrzeć tylko kategoriami, żeby była to jak najszybsza trasa dojazdu z zajezdni na pętle docelową.

Kolejną ważną sprawą jest synchronizacja ruchu bo często jest tak że autobusy /.tramwaje jadące w tym samym kierunku i pokrywające się w dużej części jadą jeden za drugim a potem jest 20-to minutowa dziura i autobusy/tramwaje obierają grupowo inny kierunek, a przecież można ustawić że jedzie jeden na północ, jeden na południe zamiast dwa na północ, dwa na południe.

Pozdrawiam
Piotr

Jak to robią na świecie a mogłoby być u nas

Szanowny Dzienniku Polski!

Chcę wspomnieć o rozwiązaniu komunikacyjnym od kilkudziesięciu lat lat stosowanemu w różnych miastach w Europie. Chodzi o wyprowadzanie tramwaju na torowisko zbudowane na filarach pod którym odbywa się ruch samochodowy niekolidujący z komunikacją tramwajową. To rozwiązanie zostało ostatnio też zastosowane w Shanghaju. W Krakowie można by je zastosować np. w ciągu Alej, w Alei Pokoju,ul. Mogilskiej itp. miejscach.

Oczywiście w niektórych miejscach jest możliwe również zamienne wprowadzanie tramwaju do tunelu. Tak to wygląda w wielu miastach i zastępuje bardziej kosztowną budowę metra. Jeśli chodzi o koszty to chińscy budowniczy mający już doświadczenie przedstawią jaki byłby to koszt. Tylko trzeba myśleć niesztampowo i nie proponować żeby coraz większe tereny miasta były zamknięte dla kom. samochodowej  co skutkuje że coraz mniej jest mieszkańców w centrum Krakowa  a ich niedobitki chcąc zrobić większe zakupy muszą korzystać z samochodu bo w pobliżu już niema różnych asortymentowo sklepów które dzięki polityce władz miasta są od iluś lat systematycznie likwidowane. Przeniosły się do centrów handlowych. Proszę zobaczyć ile sklepów zniknęło w takich "zmodernizowanych" ulicach jak Karmelicka czy Zwierzyniecka  Dodać trzeba że w centrum dojazd z zakupami o większych gabarytach jest bardzo utrudniony [brak możliwości dojazdu w pobliże domu czego całkiem kuriozalne przepisy dotyczą mieszkańców Rynku Głównego zrównanych praktycznie z dostawcami dla handlu i gastronomii.

Czytam często w mojej (Waszej gazecie) o planowanych inwestycjach, nawiasem mówiąc bardzo kosztownych - ze względu na brak pieniędzy na szczęście nie realizowanych. Dlaczego w naszym mieście nie ma pomysłów na oszczędzanie? Doświadczenie pokazuje, że np. tzw. systematyczne "podbijanie" torowiska przedłuża jego żywotność i zwiększa komfort pasażerów oraz zmniejsza zużycie pojazdów (jak jazda po dobrej i dziurawej drodze). Lepiej zrobić bałagan i wydać więcej pieniędzy?

Moje propozycje są następujące:

1. Jak wiadomo, od Ronda grzegórzeckiego do skrzyżowania z Starowiślną tramwaje i autobusy poruszają się po wspólnych pasach po środku Grzegórzeckiej i na fragmencie ul. Dietla, potem autobusy muszą zjechać za skrzyżowaniem z Starowiślną na pasy ruchu, po których normalnie poruszają się samochody, przez co nie raz stoją w korku, by potem tuż przed Mostem Grunwaldzkim z powrotem wjechać na wspólny dla autobusów i tramwajów pas. Moją propozycją jest, aby przebudować ten fragment ulicy Dietla od mostu Grunwaldzkiego do skrzyżowania z Starowiślną tak, aby autobusy mogły poruszać się po wspólnym pasie z tramwajami. Przy okazji remontu wymaga zdecydowanie skrzyżowanie ulic Dietla, Stradom i Krakowskiej.

2. Poszerzenie mostu Dębnickiego o buspas po obu stronach (nie realne? - nie takie cuda teraz się buduje), w szczególności w kierunku Jubilatu, ponieważ codziennie autobusy grzęzną tam w korku.

Szanowni,

Marzy mi się przejrzyste oznaczenie linii autobusowych. W dawnych czasach było wiadomo, że numery od 100 do 199, to autobusy kursujące w granicach miasta, a od 200 do 299, to autobusy podmiejskie, a od 600 do 699 to autobusy nocne. Obecnie jest taka obfitość linii autobusowych, MPK samo się gubi. Linia 502 kursuje po mieście, 304 po linii aglomeracyjnej (dwie strefy) 901 to autobus nocny tak jak 609. Nie mam pewności czy 152 do Olszanicy to miejski czy podmiejski.

A można przecież numerację od 100 do 999 podzielić na grupy również jasne dla pasażerów - ułatwiłoby to życie, bo zmniejszyłoby wątpliwości, czy za przejazd należy płacić jak w strefie miejskiej, czy jak za przejazd dwustrefowy (miejsko-podmiejski).

Władze miejskie powinny ustalić, że linie podmiejskie to nry od 200 do 299 i np. od 300 do 399 i MPK ma to przestrzegać.

Adam

Moje propozycje, uwagi przedstawię w punktach:

Budowa jednego najzwyklejszego przystanku (o takich szacunkach słyszałem) kosztuje około 1 do 2 mln złotych. Co roku miasto mogłoby wybudować choć jeden, gdyby zredukowały liczbę radnych dzielnicowych co najmniej połowę (rocznie na ich utrzymanie wydajemy ponad 3 mln zł). Taki przystanek powinien już dawno powstać przy osiedlu Złocień, na Górce Narodowej, oraz w okolicach motelu Krak - gdzie istnieje sporo firm oraz bloków mieszkalnych (sporo też będzie powstawać). Niestety przystanek w okolicach motelu Krak został pominięty w planie modernizacji "kolejki do Balic", zresztą prawdopodobnie PKP PLK straci dotację unijną na modernizację tej linii...

Nowe inwestycje mieszkaniowe/biznesowe powinny powstawać w niedalekiej odległości od planowanych przystanków SKA, będzie to racjonalne wykorzystanie obecnej infrastruktury. Nowe przystanki powinny być współfinansowane przez inwestorów.

Co się tyczy rejonu Górki Narodowej, to rozwiązaniem najlepszym wydaje się wybudować przystanek SKA gdzieś niedaleko ul. Meiera, zamiast wyrzucać w błoto pieniądze na budowę linii tramwajowej! Oczywiście wiem, że obecnym władzą miasta trudno podjąć decyzje które zmniejszą dochód MPK, które bądź co bądź bierze kredyty miasta na swoje barki by uchronić miasto przed zarządem komisarycznym, ale mam nadzieję że Pan Prezydent wreszcie wykorzysta to co jest zamiast dublować tory! Oczywiście, bilet na szyno bus musi kosztować tyle co w pozostałej komunikacji lub przez jakiś czas być odrobinę tańszy - w ramach akcji afirmacyjnej.

Pozdrawiam,

Witek

Witam!

Jako student 5 roku transportu Politechniki Krakowskiej chcialbym podzielic sie z Panstwem swoja opinia na temat niektorych proponowanych zmian:

1. System przesiadkowy, oparty o zasadę "mniej linii, ale większa częstotliwość kursowania"

Moim zdaniem nie do konca trafny pomysl. Do waznych wezlow przesiadkowych z poszczegolnych dzielnic miasta kursuje nastepujaca liczba tramwajow w ciagu godzin szczytu:

- z Biezanowa do wezla Starowislna 12 kursow, a do Stradomia 6 - daje to czestotliwosc do centrum prawie 3 minuty
- z Kurdwanowa analogicznie
- z Borku Faleckiego do wezla Stradom takze 18 kursow
- z Ronda Czyzynskiego (a wiec z Nowej Huty) do Ronda Mogilskiego 21 pojazdow, a do Ronda Grzegorzeckiego 15 - takze daje to czestotliwosc ponad 2 minuty
- z Bronowic do Teatru Bagatela 30 pojazdow - jak latwo obliczyc co 2 minuty do centrum mieszkancy maja polaczenie!

Wniosek jest prosty: po co mamy ograniczac liczbe linii, skoro i tak mamy niezla czestotliwosc, a przykladowo taki Plac Inwalidow przy obecnym sterowaniu na Alejach (cykl 120 sekund) nie przepusci wiecej niz 30 pojazdow w ciagu godziny przy przystanku jednopojazdowym. A fakt, ze pozniej tramwaje rozjezdzaja sie w rozne strony mozna uznac za atut, poniewaz w Krakowie komunikacja zbiorowa podrozuje wiele osob w podeszlym wieku, dla ktorych czeste przesiadanie jest uciazliwoscia.

2. Polepszenie standardu miejsc przesiadkowych

Z tym postulatem akuratem sie zgadzam, choc przykladowo wg mnie Rondo Mogilskie nie do konca zostalo przemyslane, poniewaz roznica poziomow miedzy tramwajem i autobusem zniecheca do przesiadki.

3. Szybkie linie do centrum

Tutaj rowniez bardzo rozsadny postulat, ale trudny do spelnienia. Nie wszedzie mozna calkowicie wydzielic torowisko, a i lokalizacja przystankow w wiekszosci przypadkow przed skrzyzowaniem nie ulatwia prawidlowego ustalenia priorytetu.

4. Główny punkt przesiadkowy przy dworcu

Pomysl ok, ale dzieki temu, ze posiadamy tunel od Ronda Mogilskiego do Politechniki skrzyzowanie to nie jest w chwili obecnej tak mocno obciazone. Zwiekszenie przepustowosci mogloby nastapic dzieki likwidacji swiatel w centrum - tramwaj tracilby czas tylko na wymiane pasazerow, a nie tak jak jest obecnie rowniez na oczekiwanie na zielone swiatlo

5. Bilety czasowe albo odległościowe

Pomysl nieco kontrowersyjny, poniewaz pasazerowie przyzwyczajeni sa jednak do biletow jednorazowych. Ponadto bilet czasowy moze prowadzic do roznego rodzaju naduzyc.

6. Priorytet dla tramwajów w centrum

Najwazniejszy postulat, ale trudny do zrealizowania. Przy obecnym systemie lokalizacji przystankow nigdy do konca nie wiemy ile czasu zajmie pojazdowi wymiana pasazerow. Owszem mozna policzyc wartosci srednie, ale charakteryzuja sie one znacznymi odchyleniami standardowymi, wiec nigdy do konca nie wiadomo ile czasu "straci" tramwaj na przystanku

Kwestia parkowania:

Rozszerzenie strefy C jest zabiegiem rozsadnym i koniecznym, ale nie w chwili obecnej przy istaniejacym stanie infrastrukturalnym. Polowa osob w Polsce posiada auto i poki miasto nie zaproponuje parkingow typu park&ride to nie mozna sie spodziewac zmniejszenia ruchu pojazdow w kierunku centrum, bo nie kazdy dojezdzajacy spod Krakowa ma ochote dojezdzac zatloczonymi busami lub pociagiem poruszajacym sie z predkoscia komunikacyjna 30 km/h. Park&ride powinien byc darmowy dla osob kupujacych bilet calodniowy lub pasazerow wykupujacych na niego abonament, a powinny ode powstac w takich  miejscach:

- nowa petla na Plaszowie - idealne miejsce dla podrozujacych do miasta ze wschodu (Bochnia, Brzesko czy nawet Tarnow) - dzieki nowowybudowanej drodze S7 jest tam dogodny dojazd; linie kursujace tam obecnie nie sa szczegolnie zatloczone, a chyba i z terenem nie byloby tam problemu
- Borek Falecki - moglby przejmowac caly ruch z poludnia z popularnej "Zakopianki"
- Prokocim - dla pasazerow dojezdzajacych z kierunku Wieliczki (dopoki nie zostanie uruchomiony p&r na dworcu kolejowym w Wieliczce)
- Bronowice - dla dojezdzajacych z okolic Olkusza, Chrzanowa
- przydalby sie takze przy trasie wylotowej na Warszawe

Podsumowujac mamy niezla komunikacje miejska, oczywiscie wymagajaca ulepszen, ale droga ewolucji. Bardzo przydaloby sie dobre wprowadzenie ITSow w postaci lepszej informacji dla pasazerow w srodkach komunikacji zbiorowej i dla kierowcow we wlasnych pojazdach.
Pozdrawiam,
Jan

Poprawmy to!

Witam serdecznie,

Kraków jako miasto o tak bogatym zapleczu i tradycji transportu zbiorowego powinien całkowicie zrewolucjonizować komunikację miejską. W ślad za zmniejszeniem liczby linii, które działają na zasadzie "od drzwi mojego domu do urzędu/pracy/szkoły bez przesiadki", powinny nastąpić zmiany w ofercie biletowej.

Chcąc zapewnić w miarę gładki i komfortowe przejście z jednego systemu na drugi warto zastanowić się nad zastąpieniem biletów okresowych na 1 lub 2 linie odpowiednio na 2 i 4 linie, co sprzyjałoby promocji "przesiadkowego" sposobu podróżowania po mieście. Innym problem jest niedostosowanie nawet najnowszych węzłów komunikacyjnych (vide Rondo Mogilskie) do sprawnych i szybkich przesiadek. Jednak zanim nastąpi rewolucja może warto by usprawnić informację pasażerką, np. przez montowanie tablic świetlnych na reszcie przystanków, najpierw tramwajowych, a potem autobusowych.

Mateusz

1. Jak już inni postulują: skrócenie linii.

W ten sposób korek w jednym miejscu Krakowa nie zaburzy komunikacji w innym. Ale to powinno się wiązać z rekompensatą cenową przejazdu: tańszy bilet na kilka linii, może bilety na przejazd od-do - stała trasa do pracy, szkoły, itp.. Przed rewolucją cenową trzeba znać statystykę przejazdów.

2. W głównym ciągach komunikacji warto rozważyć stworzenie "szybkich linii".

Np. po alejach 3 Wieszczów + 29 listopad powinna w godzinach szczytu jeździć linia, która rozładuje tłum studentów.

3. Trzeba kontynuować budowę pasów dla autobusów.

Np na ul. Pilotów, od wiaduktu kolejowego do ul. Widnej. Okiem laika widać miejsce na poszerzenie jezdni.

4. Ograniczenie ruchu samochodów w miejscach wzmożonego ruchu autobusów i tramwajów.

Przykłady:
- skręt z alej w Karmelicką
 - na ul. Wilińskiej w kierunku alej
 - na ul Piłsudskiego
 - skrzyżowanie pod Bagatelą - może zostawić to miejsce tylko dla pieszych i kom. zbiorowej?

5. Organizacja skrzyżowań powinna sprzyjać przesiadkom.

Rondo Mogilskie jest tu anty-przykładem. Jego projektanci chyba nigdy nie przesiadali się z 125 w 501 lub 124.

6. Policja powinna pilnować priorytetu kom. zbiorowej.

- ustępowanie pierwszeństwa autobusowi wyjeżdżającemu z zatoki (proszę sprawdzić, czy kiedykolwiek wręczono komuś mandat za to, a przecież to jest nagminna sytuacja)
 - jazda po pasie dla autobusów

7. Należy zrozumieć, że organizacja komunikacji nie jest dochodowa.

Miasto ma do wyboru: zarabianie na komunikacji, ale wydawanie drugie tyle na kolejne drogi, estakady, walkę z chorobami, spalinami, hałasem. Albo wsparcie dla komunikacji: tanie bilety, dobre pojazdy, współpraca z podmiejskimi busami, PKS, PKP

8. Przystanki muszą być przyjazne dla pasażerów.

Dlaczego tak rzadko są zadrzewione? Drzewa stanowią znakomitą ulgę podczas upałów. Na "pętli" przy ul. Kałuży nie ma wiaty. Istniejąca wiata przy Jubilacie jest za mała, mieści się tam garstka pasażerów.

9. Likwidacja zbędnych przystanków

Od ul. Oleandry do alej jest ok 300 metrów. Czasami dla czasu przejazdu warto poświęcić czas dojścia na przystanek. Mało kto przecież mieszka przy przystanku.

Pozdrowienia!
Krzysztof

Poprawa komunikacji nocnej

https://www.facebook.com/home.php#!/pages/Linie-nocne-w-Krakowie-co-30-minut-caly-tydzien/146811128705854?v=info

Strona ta powstała jako wyraz sprzeciwu oraz zarazem apelu o poprawę jakości komunikacji nocnej w Krakowie.

Kraków chwali się, że ma najlepszą komunikację miejską w Polsce. Jednak nie dotyczy to na pewno komunikacji nocnej, która z wyjątkiem weekendów kursuje z częstotliwością raz na godzinę.

Dla pasażera zarówno czekanie godzinę na następny autobus lub też układanie życia pod taką częstotliwość jest delikatnie mówiąc męczące.

Z komunikacji nocnej korzystają w dużej mierze, a nawet większości osoby dojeżdzające do pracy. Nierzadko z powodu niskiej częstotliwości muszą być w miejscu pracy 40 minut lub więcej przed jej rozpoczęciem. Tak samo osoby, które skonczą pracę nierzadko muszą czekać bardzo długo na autobus.

Tak samo osoby przesiadające się z Dworca PKP lub autobusowego, muszą czekać do godziny na swój autobus na skrzyżowaniu pod Dworcem. Oczywiście mogą wziąść drogą taksówkę, ale jest to efekt złej jakości komunikacji nocnej.

W roku 2008 pod wpływem słynnego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=5cv5hrMqPxg&feature=player_embedded udało się poprawić pewne aspekty komunikacji nocnej, np uruchomiono linię 613 i 818, poprawiono zjeżdzanie się wszystkich autobusó o pełnej godzinie.

Niestety godzinna częstotliwość w dzień powszedni została.

Warto nadmienić, że Kraków jest w tym aspekcie na szarym końcu w Polsce.

W Poznaniu większość linii nocnych kursuje co pół godziny, nawet na linii Poznańskiego Szybkiego Tramwaju wykonywane są kursy co 30 minut:

http://www.mpk.poznan.pl/component/transport/stop/_/9/1/?stop=RKAP-02&l_no=N21#MpkBoard

W Łodzi również autobusy nocne kursują co pół godziny: http://www.mpk.lodz.pl/rozklady/start.jsp

W Warszawie również niektóre linie kursują co pół godziny. Ponadto na wielu głównych ciągach kursują dwie lub więcej linii co godzinę dzięki czemu częstotliwość łączna wynosi 30 minut.

Dlatego aby w Krakowie komunikacja nocna była na naprawdę wysokim poziomie mieszkańcy Krakowa domagają się od Zarządu Infrastuktury i Transportu dokonania wzmocnienia komunikacji nocnej.

Biorąc pod uwage niewielki koszt uruchomienia komunikacji nocnej w porównaniu z całością połączeń komunikacyjnych w Krakowie przeprowadzenie tej zmiany nie będzie znacznie obciążało budżetu miasta.

Ponadto w zamian za dwukrotne zwiększenie częstotliwości na linie o mniejszym zapotrzebowaniu można skierować autobusy midi, dzięki czemu zaoszczędzi się paliwa i dopasuje się do wielkość taboru do napełnień pasażerskich.

Uważamy, że obecne kursowanie na duże osiedla np. Bieżanów, Kurdwanów,Dąbie, Bronowice oraz ciąg Jana Pawła II jedej linii co godzinę nie jest godne tak dużego miasta jak Kraków.

Jeśli nasze miasto chcę przyciągnąć zmotoryzowanych do komunikacji również nocnej to należy podnieść jakość usług.

Dużym ułatwieniem komunikacji tramwajowej byłoby wprowadzenie maksymalnej ilości podwójnych przystanków - napewno wszystkie przystanki wokół plant mogą być bez żadnych nakładów finansowych podwójne. Ponadto należałoby przychylniejszym okiem patrzeć na BUSY cieszące dużym powodzeniem podróżnych. Wiadomym jest że jeden nieprzepełniony bus przewozi tyle pasażerów co 10-15 samochodów osobowych - które w zdecydowanej większości wożą jedynie kierowcę.

Pozdrawiam

Poprawmy komunikacje w Krakowie i okolicach

Witam

Wiadomo  jak to jest dostać się na 7:00 do pracy, szkoły do centrum Krakowa z malutkiej miejscowości. Liczyć można tylko na łaskę prywatnych przewoźników, a i oni czasem jeżdżą jak chcą,

Mój pomysł polegał by na tym, by utworzyć pętle w miastach aglomeracyjnych (Skawina, Wieliczka, Zabierzów) i z tych miast autobusy rozjężdzały by się na ich okoliczne  małe miejscowości. Autobusy by jeżdziły dużo częściej bo miały by miejsze kursy ( np. mala miejscowość oddalona o 20km - Skawina), a nie jak do tej pory  mała miejscowość - Kraków. Natomiast z tych aglomeracji jedna, dwie linie jeżdzące do Krakowa bardzo często np. co 5-10 min. Moim zdaniem, taki plan zwiększył by dojazd do małych wiosek, gdzie trudno czasami znaleźć prywatnego przewoźnika który by tamtędy miał kursy.

Pozdrawiam,
Łukasz

Kilka pomysłów na lepszy transport miejski w Krakowie

Witam serdecznie. Bardzo się cieszę,że w końcu ktoś zainteresował się głosem mieszkańców odnośnie funkcjonowania komunikacji w Krakowie. Bo przecież co z tego że w rankingu jesteśmy na 9 miejscu pod względem struktury transportu autobusowego i tramwajowego,skoro wiele osób wciąż walczy aby wejść do autobusu czy zmuszone jest spędzać ponad godzinę w korkach i czekać aż jego tramwaj dojedzie do celu.Fakt mogłobyć dużo gorzej,ale też wiele można poprawić,można bardziej efektywniej wykorzystywać infrastrukturę komunikacyjną,tak aby ruch odbywał się jak najsprawniej. Na początek,mam pare pomysłów,z czasem mogą pojawić się następne.

1) Koordynacja komunikacji podmiejskiej z miejską

Chodzi tu głównie o kierowców busów,którzy wjeżdzając do centrum uniemożliwiają płynny przejazd autobusów po buspasach (szczególnie widać to na Aleji Trzech Wieszczów) problem ten można by rozwiązać po przez budowę na obrzerzu miast dworców,w każdej części miasta gdzie busy przewożą ludzi do okolicznych wiosek,aby dojeżdzający z podkrakowskich miejscowości mieszkańcy mogli potem przesiąść się na autobus bądź tramwaj do centrum. W celu zachęty do skorzystania z takiej formy transportu można byłoby stworzyć specjalny bilet z korzystną taryfą właśnie dla dojeżdzajych do Krakowa z najbliższych okolic.Taki dworzec funkcjonuje już np. w Czyżynach,gdzie autobusy z za nowohuckich miejscowości mogą przesiąść się w autobus nr 129 umożliwiający dojazd do Galeri Krakowskiej. Takie punkty przesiadkowe dla busów można również oczywiście powiązać z planowaną siecią budowy parkingów w systemie Park&Ride

2) Dworzec autobusowo-tramwajowy Krowodrza Górka

Piękny funkcjonalny dworzec na 13 stanowisk autobusowych,a zatrzymują się tu tylko 4 linie+linia nocna. Dlaczego nie można w pelni wykorzystywać jego możliwości,nie daleko na Nowym Kleparzy autobusty praktycznie ledwo mieszczą się na tej pętli,a co więcej powodują one zwiększenie korków na ul. Prądnickiej. Dlaczego część z tych lini nie mogłaby trafić na Krowodrzę,np.220,237,257,297,na Krowodrzy jest miejsce a pozostałe autobusy jadące na Kleparz mniej czasu poświęciłbyby na stanie w korkach,a pasażerowie linii skierowanych na Krowordzę mieliby do wyboru tramwaje,którymi w pare minut dotarliby do centrum.

3) Struktura informacji pasażerskiej

Mamy nowoczesny tabor autobusowy z mnóstwem wyświetlaczy,które praktycznie nie informują nas o niczym. Obecnie pokazują jedynie przewijającą się trasę autobusów. Ich możliwości są dużo większe,mogą one przecież wyświetlać oprócz godziny czy tego kto obchodzi w danym dniu imieniny nazwę,obecnego przystanku,czy następnego przystanku,tak jak chociażby jest to w atobusach Mobilisu,nie wspominając już o głosowej zapowiedzi przystanków we wszystkich autobusach Mpk,co ułatwiłoby korzystanie z komunikacji osobom niewidomym. Dodatkowo kiedy autobus stoi na pętli może on wyświetlać na tablicy wyświetlacza ile czasu pozostało do odjazdu,zamiast sprawdzać to zerkając na rozkład jazdy przed wejściem do pojazdu.Narzekamy na niepunktualność autobusów i tramwajów w pewnych przypadkach ustawienie rozkładu tak aby był on do utrzymania staję się niemożliwe z powodu korków. Nie pozbędziemy ich na dobre,ale zamiast kurczowego trzymania się rozkładu,na przystankach tablice z godzinami odjazdów można by zastąpić wyświetlaczami pokazującymi kiedy dany autobus się pojawi,który wysyłałby drogą radiową sygnał do odbiorników na przystankach,tak jak odbywa się to teraz w przypadku Szybkiego Tramwaju.Pasażer na miejscu mógłby przeanalizować czy opłaca mu się czekać na autobus,czy lepiej wsiąść do tego któy będzie wcześniej i przesiąść się aby szybciej dotrzeć do celu.Gdyż  koniecznością w usprawnieniu komunikacji jest przejście na system przesiadkowy i bilety czasowe,tak jak chociażby w Warszawie,gdzie obowiązują taryfy 20,40 i 60 minut.A nie bilet 15 minutowy,za który możemy sobie postać w korkach mijając 3 przystanki.

4) Kwestia Kuźnicy Kołłątajowskiej

Już od wielu lat mieszkańcy tej części Krakowa zmuszeni są jedźić do pracy,szkół i uczelni tłocząc się jak sardynki w 8,5 metrowych autobusach,większych nie można dodać,ponieważ ulica jest za wąska,ale oprócz 137 do którego ledwo można sie zmieścić,przez Kuźnicę jeździ również linia 437 do Witkowic,przez aleję 29 Listopada.Linia ta jeździ od poniedziałku do piątku od 7 do 15 i kursuje raz na godzinę. Linia ta nie jest szczególnie popularna,a bardziej przydatna mogłabybyć na lini nr 137,gdyby zlikiwodwać ją i kursy przenieść w godzinach szczytu porannego i popołudniowego to w godzinach od 6:00-9:00 oraz od 14 do 18:00 linia mogłaby jeździć co 10 minut,a to wszystko tylko dzięki lepszemu wykorzystaniu linii 437.

5) Tramwaje na ul. Długiej

Często jadąc tramwajem przez tą ulicę zwłaszcza w godzinach szczytu musimy spędzić mnóstwo czasu w korkach,samochody,często źle zaparkowane blokują przejazd i paraliżują komunkiację w tym rejonie. Najlepszym wyjściem byłby zakaz parkowania wraz z częściowym zakzem wjazdu(wyjątek m.in dla zaopatrzenia) na tej ulicy.Wiadomo,że wiele osób ma sklepy położne wzdłuż ulicy,jednak w tamtej okolicy długo wyczekiwaną inwestycją jest parking podziemny pod Fortem gdzie mieszkańcy w ramach korzystnej taryfy opłat mogliby zostawiać tam swoje samochody w pobliżu miejsca pracy czy zamieszkania,co korzystnie wpłynęłoby na przejazd tramwaju przez ulicę Długą,jeśli faktycznie mamy postawić priorytet dla transportu miejskiego,to takie przedsięwzięcie trzeba zrealizować jak najszybciej.

Dziękuję bardzo za poświęconą uwagę,mam nadzieje że niektóre z tych sugestii będą przydatne. Jak będę miał inne na pewno napiszę.

Pozdrawiam serdecznie
Kamil

Witam.

Cieszę się,że Panowie ruszyli sprawę komunikacji w Krakowie.Codziennie dojeżdżam z przystanku Przegorzały-Glinnik na Salwator.Gdy autobus dojeżdża na Salwator,tramwaj własnie  rusza z przystanku.A następny nie jedzie za 5 minut.

Tak samo jest z linią autobusową Kopiec Kościuszki-Most Grunwaldzki. Autobus odjeżdża z przystanku na moście Zwierzynieckim pusty, bo autobus z pasażerami, którzy mogliby skorzystać z tej linii przyjedzie dopiero za trzy minuty. Potem MPK podaje ,że jest nierentowne. O bezpiecznym dojściu na przystanek szkoda pisać. Mam ochotę sama pomalować pasy we własciwym miejscu, bo do tych co są nie można dość z braku pobocza. Ale takich rzeczy się zza biurka nie widzi.

Pozdrawiam.
Bernadetta

Witam,

chciałabym zaproponować, aby autobus linii 260 jeździł do Dworca Głównego - co ułatwiłoby dojazd do pracy jak i szkół mieszkańcom - od Pielgrzymowic począwszy, a na Batowicach kończąc.
Czy istnieje taka możliwość?

Pozdrawiam!
Joanna

Witam serdecznie!

Bardzo dobrze, że w końcu zaczęto się zajmować komunikacją miejską w naszym mieście. Wiadomo, z czym się też zgadzam, że czas na zmiany już nadszedł dawno. M. in. niepotrzebne kursy, złe trasy omijające ludzi lub pchające się w korek, czy bezsensowne linie typu 12. Z tym się zgadzam. Lecz nie zgadzam się z tym, aby zmniejszać liczbę linii tramwajowych. Mogą odjeżdżać nawet cztery linie z częstotliwościami 10,10,10,20 min (co jest bardzo dobrze), a nie dwie lub jedna co 3 minuty! Wiele osiedli straci wiele bezpośrednich połączeń, a pętle typu Cichy Kącik czy Dworzec Towarowy zyskają bezsensowne linie co 3-4 minuty!? Można zmniejszyć liczbę linii, ale max. do 22.

Również negatywnie opiniuję likwidację biletu jednorazowego. Stworzenie taryfy 20/40/60/90 będzie niosło ogromne wydatki - niedawno wprowadzenie  biletu 15-minutowego wiązały wielkie koszta ze strony miasta. I a propos - skąd przyjeżdżający podróżny, który chce dojechać z lotniska do placu Centralnego będzie wiedział jaki bilet ma skasować? 40, 60 czy 90 minutowy? Najlepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie biletów jednorazowych, a zmiana biletu 15-minutowego na 20-minutowy - oraz zniżki na KKM nawet kilkuprocentowe np. świąteczna promocja w grudniu taniej bilet o 2 zł.

Również miasto powinno zakazać wjazdu busom do centrum i stworzyć im dworce np. Bronowice Małe, Krowodrza Górka, Łagiewniki, Mały Płaszów...

A teraz moje uzasadnione propozycje - bardzo opłacalne i realne:

linia 304 - zmniejszenie częstotliwości do co 20 min cały tydzień
linia 301 - zwiększenie częstotliwości (po uzgodnieniu z gminami Wieliczka i Niepołomice)
linia 522 - obecny rozkład i trasa wiodąca przez zakorkowaną Wielicką nie zachęcają do podróży co widać. Linię należy zlikwidować. W zamian za to ułożyć taki stan rzeczy:
linia 502 - uruchomienie na trasie pl. Centralny - Bora-Komorowskiego - Lubicz - Dunajewskiego - Krakowska - Kamieńskiego  - Wielicka - Aleksandry - Bieżanów Nowy z częstotliwością co 15-25 min. Linia zyskałaby pasażerów na ul. Kamieńskiego, którędy przejazd będzie szybszy niż Wielicką i nie będzie się pokrywał z tramwajami; byłaby wsparciem dla niekiedy przetłoczonej 304, a jednocześnie alternatywą dla mieszkańców Bieżanowa, którzy przerzucili się na samochód po likwidacji 502.
linia 512 - uruchomienie na trasie pl. Centralny - Bora-Komorowskiego - Lubicz - Dworzec Główny Zach. Galeria co 15-25 min. Linia potrzebna dla mieszkańców Nowej Huty (właściwie skrócona dzisiejsza 502), musi być zsynchronizowana z odjazdami linii 304.
Krakowianin jadący z Nowej Huty (pasażer linii 502/512) powinien mieć wykupiony KKM na linię 502. Dzięki temu korzystając z 512, może przesiąść się na Dworcu Głównym w 304 lub tramwaje (gdy jedzie dalej) na jednym bilecie. Dlaczego? Bo trasy 512, 304 (Dworzec-Prokocim) i tramwajów (r. Mogilskie - Filharmonia) pokrywają się z 502.

* linia 130 - zmniejszenie częstotliwości do co 10 w szczycie, 20 min poza cały tydzień. Otrzymamy dzięki temu oszczędności, gdyż obecnie jeden autobus jedzie zapełniony, a drugi pusty - i tak na zmianę. Właściwie jest to najbardziej kursująca linia w mieście - tylko widać, że mieszkańców Azor rozpieszcza ta linia.

* linia 208 - skrócenie do Nowego Kleparza - z linii nie korzystają turyści jadący do/z lotniska - wyłącznie mieszkańcy gm. Zabierzów, którzy wysiadają m. in. w Bronowicach czy na Kleparzu.

* linie 207, 217, 227, 237, 247, 257, 277, 297 - skrócenie kilku tych linii do dworca Krowodrza Górka - przyniesie oszczędności, obecnie autobusy stoją w korku na Prądnickiej przez co łapią spóźnienia, a pasażerowie przesiadają do tramwajów na Bratysławskiej.
linie 220, 240 - skrócenie**do dworca Krowodrza Górka
linia
287 - skrócenie do Nowego Kleparza, kursowanie przez Kuźnicy Kołłątajowskiej, synchronizacja rozkładów 137 i 287.
linia
437 - likwidacja **- mała ilość pasażerów, mieszkańcy chętniej wybierają linię 115.

* linia 118 - po otwarciu ronda Ofiar Katynia: zmiana trasy - Krowodrza Górka - Krowoderskich Zuchów - Azory - Weissa - Radzikowskiego Osiedle - Armii Krajowej - Balicka - Bronowice Małe co 30-40 min. Z obecnej linii 118 na odcinku Bronowice Wielkie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski