Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Chcą połączyć klasy w szkołach. Gmina szuka oszczędności w oświacie. Rodzice protestują

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Jakie szkoły powitają we wrześniu uczniowie?
Jakie szkoły powitają we wrześniu uczniowie? Aleksander Gąciarz
Redukcja ilości klas w szkołach miejskich i klasy łączone w szkołach wiejskich, likwidacja stanowisk pedagogów szkolnych. To pomysły, które mają przynieść oszczędności w gminnej oświacie. Propozycje bardzo nie podobają się rodzicom i nauczycielom. Zwłaszcza te, dotyczące łączenia klas.

FLESZ - Szczepienia Astrą Zenecą wstrzymane

- My, rodzice klas czwartych, stanowczo sprzeciwiamy się planowanemu łączeniu klas. Nigdy nie będzie naszej zgody na takie postępowanie. Poza oczywistym obniżeniem poziomu nauczania naszych dzieci, odbije się to również na ich zdrowiu psychicznym. Należy pamiętać, że dzieci miały prawie roczną przerwę w nauce stacjonarnej i ta przerwa odbiła się bardzo niekorzystnie na wielu z nich

– to fragment pisma, pod którym podpisało się ponad 70 osób, rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Proszowicach.

Zgodnie z zaleceniami uczniowie trzech dotychczasowych klas czwartych tej szkoły, mieliby zostać podzieleni w ten sposób, by powstały dwa liczniejsze oddziały. Podobny manewr miałby zostać zastosowany również w Szkole Podstawowej nr 1. W tym przypadku dotyczyłby dwóch roczników.

Jeszcze dalej idące kroki są planowane w szkołach wiejskich. Tam zostałoby bowiem zastosowane łączenie klas z sąsiednich roczników: np. szóstej z siódmą, czwartej z piątą itp. Dotyczyłoby to wszystkich placówek z wyjątkiem SP w Kościelcu, gdzie klasy są najliczniejsze.

Zapowiedź takiego posunięcia spotkała się z bardzo złym odbiorem. Rodzice komentują to jednoznacznie: gmina chce oszczędzać na dzieciach. Zwracają uwagę, że klasy łączone to zło konieczne stosowane w czasach powojennych, gdy warunki lokalowe były fatalne, a wykształconych nauczycieli brakowało.

- Klasy łączone wiążą się z obniżaniem poziomu nauczania. Jest to logiczną konsekwencją faktu, że jeden nauczyciel w tym samym czasie i miejscu realizuje dwa różne programy z dwiema zróżnicowanymi wiekowo grupami dzieci –

to z kolei fragment pisma przygotowanego przez rodziców uczniów SP w Klimontowie. Podobne petycje złożyli też rodzice uczniów szkół ze Szczytnik i Żębocina.

Łączenie roczników krytykują również nauczyciele.

- Byłabym jeszcze w stanie zrozumieć, gdyby dotyczyło to takich przedmiotów jak plastyka, muzyka, czy wychowanie fizyczne. Ale łączenie klas w przypadku przedmiotów egzaminacyjnych to fatalna decyzja. Jestem przekonana, że to niekorzystnie odbije się na wynikach naszych uczniów i utrudni im dostanie się dobrych liceów. A wtedy oczywiście winni będą nauczyciele

– powiedziała nam jedna z nauczycielek, prosząc o zachowanie anonimowości.

Gmina z kolei tłumaczy proponowane kroki konieczności zmniejszenia wydatków oświatowych.

- Już po dwóch miesiącach tego roku widzimy, że zabraknie pieniędzy na wynagrodzenia, które stanowią 90 procent wydatków na szkoły

- mówi burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy.

Według burmistrza kroki oszczędnościowe nie byłyby potrzebne, gdyby gmina otrzymała z budżetu państwa wyższą subwencję oświatową. Przekonuje, że w 2020 roku gmina musiała do SP 1 w Proszowicach dołożyć 1,3 mln zł, do SP 2 prawie milion, natomiast do szkół wiejskich po 300-400 tys. zł.

- Mamy wielu nauczycieli, którzy mają długi staż pracy i wysoki stopień awansu zawodowego. To nas bardzo dużo kosztuje. Oczywiście radni mogliby wskazać, skąd wziąć 2,5 miliona na zwiększenie budżetu oświatowego kosztem cięć w urzędzie, w zatrudnieniu, w inwestycjach. Jednak nawet gdyby tak się stało, byłoby to działanie doraźne, a my potrzebujemy systemowych

– dodaje.

To systemowe rozwiązanie to 14 zaleceń dla dyrektorów, które powinni wziąć pod uwagę, opracowując arkusze organizacyjne na kolejny rok szkolny w celu ograniczenia wydatków na wynagrodzenia. W sumie miałyby one przynieść ponad 2 mln zł oszczędności w skali całego roku, a w 2021 roku około 700 tys. zł. Oprócz łączenia klas, dotyczą one m. in. godzin pedagogów szkolnych, zastępców dyrektora, pracy świetlic.

- Szukaliśmy takich rozwiązań, które nie spowodowałyby wyrwania dzieci z ich naturalnych środowisk –

mówi dyrektor Centrum Obsługi Oświaty Marzena Migas. W jej opinii zmiany w organizacji pracy szkół spowodują, że pracę straciliby tylko ci nauczyciele, którym przysługują uprawienia emerytalne (jest takich 14).

Ze strony rodziców tymczasem padają zapowiedzi, że wobec wprowadzenia w życie pomysłu łączenia klas, nie wykluczają przeniesienia uczniów do szkół w gminach sąsiednich. Burmistrz Cichy przyznaje zresztą, że to już się dzieje. - Gmina Kazimierza Wielka zlikwidowała ostatnio trzy szkoły i do naszego Kościelca chodzi dużo dzieci z Sieradzic, czy Lekszyc. Z kolei część dzieci z rejonu Ostrowa dojeżdża do Kamieńczyc. Dzisiaj rodzic wsiada w samochód i zawozi dziecko gdzie chce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski