Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Co stanie się ze szpitalnym Oddziałem Pulmonologii?

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
W środę dobiegnie końca okres wypowiedzeń, jakie trzy miesiące temu złożyło czworo lekarzy zatrudnionych na Oddziale Pulmonologii proszowickiego szpitala.

FLESZ - Polski lek na COVID-19

Rezygnację z pracy złożyła czwórka lekarzy – asystentów: Joanna Chamera, Monika Godulska, Łukasz Goliński i Arkadiusz Basa (wypowiedzenia nie złożył tylko ordynator dr Wojciech Skucha). Pytani o powody swojej decyzji wymieniają wiele kwestii. Mówią o braku możliwości zawodowego rozwoju, braku nowoczesnego sprzętu, ignorowaniu przez kolejnych dyrektorów pomysłów na podniesienie jakości i zakresu usług świadczonych na Pulmonologii.

- Wypowiedzenia złożyliśmy w czerwcu, ale tak naprawdę ta sytuacja dojrzewała od dwóch lat. Bardzo nam zależało na tym, aby w szpitalu zaszły zmiany. Zarówno jeżeli chodzi o zespół medyczny, o jakość sprzętu. Zależało nam, żeby przychodzili tu młodzi ludzie, rezydenci. Niestety widzimy, że przychodzą kolejni dyrektorzy i każdy z nich ma jakiś inny plan naprawczy. W dodatku nowi specjaliści nie tylko nie przychodzą, ale odchodzą ci, którzy już są. Do tego ciągle słyszymy, że szpital jest zadłużony, że sytuacja finansowa jest fatalna. Dlatego w pewnym momencie uznaliśmy, że być może należałoby szukać miejsca dla siebie gdzie indziej. Po to żeby pracować w większym spokoju, komforcie i w lepszych warunkach – słyszymy.

Lekarzy nie przekonuje argument, że w przyjętym kilka dni temu programie naprawczym szpitala uwzględniono rozwój Pulmonologii w kierunku onkologii i rehabilitacji. - To jest tylko zapis papierowy. Za tym nie idą żadne konkrety. Do programu można wpisać wszystko, ale rzeczywistość jest taka, że oddział nie spełnia nawet wymogów Sanepidu. Wiemy, że on dzięki wysiłkom personelu wygląda czysto, porządnie, ale to nie wystarczy. Jak można mówić o rozwoju, skoro nie jesteśmy w stanie spełnić podstawowych wymogów – przekonują.

Z rozmowy, jaką przeprowadziliśmy z lekarzami wynika, że nie biorą oni pod uwagę zmiany swoich decyzji. - Daliśmy dyrekcji szpitala trzy miesiące czasu na to, aby znalazła lekarzy na nasze miejsce. Z tego co wiemy, takie poszukiwania były prowadzone – mówią.

O poszukiwaniu lekarzy, którzy zajęliby miejsce odchodzących mówił kilka razy na sesjach Rady Powiatu dyrektor Łukasz Szafrański. Wymóg minimum, bez którego spełnienia oddział nie może istnieć, to znalezienie drugiego lekarza ze specjalnością z zakresu pulmonologii. Taki warunek spełnia Małgorzata Szadkowska, która w przeszłości pracowała na oddziale, a obecnie przyjmuje w poradni pulmonologicznej. Z przekazanych nam informacji wynika, że wyraziła ona zgodę powrotu do pracy.

Ordynator Skucha ma jednak wątpliwości, czy oddział będzie w stanie funkcjonować, posiadając tylko dwóch lekarzy, w dodatku w wieku emerytalnym. - Gdyby to chodziło tylko o pracę przez osiem godzin, to myślę, że z pewnym wysiłkiem bylibyśmy w stanie przez jakiś czas sobie poradzić. Jednak pozostaje problem dyżurów, których nie bylibyśmy w stanie obsadzić. Czasy, gdy na tym oddziale pracowało dwóch lekarzy minęły. Zmieniły się wymagania, inna jest odpowiedzialność – przekonuje ordynator. Dodaje przy tym, że choć szkoda mu oddziału, z którym jest związany od 35 lat i zespołu lekarskiego, który tworzył przez lat kilkanaście, to nie dziwi się swoim asystentom. - Gdy lekarz dochodzi do określonego wieku zadaje sobie pytanie, co dalej? Czy chce się rozwijać, iść do przodu, czy stać w miejscu. Moi asystenci, którzy są lekarzami w średnim wieku, właśnie sobie to pytanie zadali.

Pytany przez nas o przyszłość Pulmonologii starosta Grzegorz Pióro powiedział nam jednak, że ciągle ma nadzieje, że uda się go uratować. Choć znalezienie lekarzy chętnych do pracy nie jest sprawą łatwą. - Wiem, że dyrektor cały czas prowadzi rozmowy na ten temat. Rozmawiał też z lekarzami, którzy złożyli wypowiedzenia, ale niestety ich stanowisko jest sztywne. Ostatnio pojawiła się ze strony wojewody informacja o przekształceniu oddziałów pulmonologicznych w covidowskie. Nie wiadomo dokładnie, na czym miałoby to polegać, ale to też daje nadzieję, na dalsze jego funkcjonowanie. Dlatego ja mimo wszystko ciągle jestem dobrej myśli – zapewnia. O tym, że jakaś nadzieja dla oddziału jest może też świadczyć fakt, że o ile w ubiegłym tygodniu przyjęcia pacjentów zostały wstrzymane, w tej chwili się odbywają. Na oddziale leczy się 17 osób.

Dalszym funkcjonowaniem oddziału są również mocno zainteresowani mieszkańcy. Świadczą o tym choćby telefony, jakie od nich otrzymujemy. - To jeden z najlepszych oddziałów w naszym szpitalu i bardzo potrzebny na naszym terenie. Nie tylko świadczy usługi na wysokim poziomie, ale też nigdy nie był oddziałem deficytowym – powiedział jeden z naszych rozmówców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski