Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Członkowie stowarzyszenia chcą wystawić swoje zbiory w bunkrze [ZDJĘCIA]

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Miłośnicy militariów zrzeszeni w Stowarzyszeniu Bojowe Schrony Proszowice, mogą się pochwalić coraz bogatszymi zbiorami. Niestety, rzadko można je oglądać.

O tym, że zebrana kolekcja jest ciekawa i ciągle rośnie, można się było przekonać choćby podczas niedawnych Dni Proszowic. Stoisko z militarnymi pamiątkami cieszyło się sporym zainteresowaniem. - Prezentujemy całe zbiory naszego stowarzyszenia. Pamiątki z pierwszej i drugiej wojny światowej. Mamy nawet siedmiofuntową kulę armatnią z czasów napoleońskich - mówi Wojciech Pasek.

Zainteresowanie ekspozycją było tym większe, że członkowie stowarzyszenia wystąpili w kombinezonach przeciwchemicznych, pochodzących z zapasów obrony cywilnej miasta Proszowice. Trafiły tam po katastrofie Czarnobylu i były identyczne jak te, używane na miejscu eksplozji.

Wśród eksponatów zwracały uwagę najnowsze nabytki, czyli pochodząca z czasów II wojny światowej łuska pocisku artyleryjskiego oraz tzw. świński ogonek, czyli pręt, na którym rozciągano drut kolczasty jako zaporę przeciwpiechotną. Obie pamiątki zostały wyłowione ze Szreniawy podczas niedawnej akcji jej sprzątania.

Poza elementami uzbrojenia i amunicją, w posiadaniu stowarzyszenia są też wojskowe odznaczenia, niektóre rzadkie i cenne. Należy do nich m.in. odznaka ze szkoły oficerskiej w Kijowie, z czasów I wojny światowej. - Takich odznak istniało trzy tysiące, z czego połowa bez monogramu cara Mikołaja II. Jej wartość rynkowa to około 10 tys. złotych - opowiada krakowianin Karol Przybysz-Malczewski, dla którego odznaka jest pamiątką po przodkach. Pradziadek obecnego właściciela służył w wojsku austro -węgierskim. - Niewykluczone, że znalazł odznakę na pobojowisku. Na pewno należała do oficera wyższej rangi - tłumaczy.

Członkowie stowarzyszenia na co dzień przechowują swoje zbiory w prywatnych domach. Wkrótce może się to zmienić, ponieważ planują urządzić historyczną izbę pamięci i to w nietypowym miejscu: odkopanym poniemieckim schronie na obrzeżach miasta. - Miejsca we własnych domach powoli zaczyna brakować, a szkoda też, by pamiątki leżały zakurzone na półkach. Dlatego postanowiliśmy zaadaptować świeżo odkryty Regelbau pod izbę muzealną. To świetny sposób, by uczcić historię miasta oraz pamięć o naszych przodkach. Dzięki temu wszyscy będą w stanie poznać i zrozumieć tamte czasy, poprzez bezpośredni kontakt z jej niemym świadkiem - napisali na stronie, na której postanowili zorganizować publiczną zbiórkę w celu organizacji „minimuzeum”.

Efekty okazały się bardzo obiecujące, zbiórka przyniosła blisko 12 tysięcy złotych. - Będziemy się też starać uzyskać wsparcie z różnego rodzaju programów. Mamy także nadzieję, że lokalne samorządy czy też samorząd wojewódzki włączy się w nasze działania ratowania zabytków i historii - zapowiada Wojciech Pasek.

WIDEO: Pyszne lody dla ochłody. Jak stworzyć przysmak bez cukru?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski