MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Druhowie z OSP dostaną tylko na dojazd

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aby ratować, strażacy muszą być wyszkoleni
Aby ratować, strażacy muszą być wyszkoleni Aleksander Gąciarz
Rada Miejska obniżyła wysokość ekwiwalentu, jaki druhom z ochotniczych straży pożarnych należy się za udział w szkoleniach. Trzy zamiast 10 zł za godzinę.

Według obowiązujących do tej pory zasad, druhom z jednostek OSP, działających na terenie gminy, przysługuje ekwiwalent w wysokości 15 zł za godzinę udziału w akcji i 10 zł za godzinę szkolenia. Zostało to zapisane w uchwale Rady Miejskiej z 2009 roku.

Jednak Zarząd Miejsko Gminny OSP w Proszowi-cach podjął decyzję, że druhowie ekwiwalentu za szkolenie nie będą pobierać. Z kolei środki za udział w akcjach, były przekazywane z reguły na potrzeby jednostek: zakup mundurów, węży, drobnego sprzętu itp.

Podjęta w poniedziałek uchwała niczego nie zmienia w przypadku udziału w akcjach ratowniczych. Natomiast za uczestnictwo w szkoleniu druhowie będą teraz otrzymywać po 3 zł za godzinę. Po co ta zmiana, skoro strażacy i tak się tej części ekwiwalentu zrzekli? - Strażacy z Bobina zwrócili się do nas o wypłatę ekwiwalentu za szkolenia, wyłamując się niejako z zasady, mówiącej, że jednostki nie będą się tego domagać - mówi burmistrz Grzegorz Cichy.

Jednostce z Bobina pieniądze zostały wypłacone. Poniedziałkowa decyzja radnych ma być natomiast dla gminy zabezpieczeniem przed podobnymi sytuacjami w przyszłości. Zdaniem urzędników, gdyby inne straże poszły tym śladem, kosztowałoby to budżet gminy spore pieniądze. - W ostatnim czasie zmieniły się zasady szkolenia druhów. Jest to teraz szkolenie jednolite i trwa 160 godzin. A szkolenia muszą się odbywać, ponieważ chcemy mieć strażaków dobrze wyszkolonych. Coraz wyższe wymagania wobec nich ma również Państwowa Straż Pożarna. Dlatego jeżeli wniosek o wypłatę ekwiwalentu się pojawi, zostanie wypłacony, ale już w niższej wysokości - mówi burmistrz i nie ukrywa, że 3 złote za godzinę to pieniądze na ewentualne pokrycie kosztów dojazdu na szkolenie.

Uchwała została podjęta jednogłośnie. Poparli ją nawet radni, związani ze strażami pożarnymi. - Po to dziecko idzie do szkoły i rodzice ponoszą z tego tytułu wydatki, żeby czegoś się nauczyło i potem zarabiało pieniądze. Podobnie jest w straży. Najpierw trzeba się pewnych rzeczy nauczyć, a potem ewentualnie coś z tego mieć. Przecież nikt nikogo na siłę do OSP nie zapisuje. To jest służba ochotnicza, dobrowolna - mówi Grzegorz Sopala, przewodniczący Komisji Budżetowej, a jednocześnie prezes OSP Łaganów. Podkreśla, że ewentualne wypłaty ekwiwalentów za szkolenie w obowiązującej dotąd wysokości, spowodowałyby obniżenie środków dla straży pożarnych.

Na sesji nie było związanego z OSP Bobin radnego Marcina Czerwca. Wczoraj powiedział nam jednak, że decyzja o niepobieraniu przez jednostki ekwiwalentów za szkolenie nie miała charakteru formalnej uchwały, a zatem jej respektowanie miało charakter dobrowolny. Podkreślił również, że strażak, uczestniczący w szkoleniu musi poświęcić na to bardzo dużo czasu. - Szkolenie trwa w tej chwili pół roku. Wymaga to od uczestników wielokrotnych wyjazdów, w tym również do Krakowa - przekonuje.

WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski