Proszowice. Fatalna informacja dla rodziców małych dzieci [28.01.]

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU

Taka decyzja zapadła na piątkowej sesji Rady Miejskiej. Głosowanie nad uchwałą w tej sprawie poprzedziła kilkugodzinna burzliwa dyskusja z udziałem m. in. grupy zainteresowanych rodziców. Ci zwracali uwagę, że podwyżka ma drastyczny charakter, gdyż obecnie czesne wynosi 350 zł miesięcznie, a pierwsza propozycja mówiła o jego wzroście do 600 zł. - Zabieracie rodzicom połowę dodatku 500 plus – argumentował jeden z uczestników debaty. - Dodatek jest przyznawany m.in. po to, by rodzic mógł posłać dziecko do żłobka i pracować – odpowiadał zastępca burmistrza Zbigniew Nowak.

Dyskusja na piątkowej sesji była pokłosiem tego, co wokół żłobka działo się wcześniej. Jeszcze w ubiegłym roku gmina zdobyła dotację w wysokości 1,1 mln zł, które miały być przeznaczone m.in. na utworzenie dwóch oddziałów przedszkolnych. Miały się one mieścić w budynku obecnego żłobka. Zostałaby tam przeniesiona część dzieci z Przedszkola nr 2, które od kilkudziesięciu lat mieści się w starym i ciasnym budynku prywatnym oraz mieszkaniach w bloku wynajmowanych od Spółdzielni Mieszkaniowej.

Ale żeby przenieść przedszkolaków, konieczne było ograniczenie miejsc w żłobku z 68 do 25. Zaprotestowali przeciwko temu rodzice najmłodszych dzieci. Przekonywali, że nie będą mogli pogodzić pracy zawodowej z opieką nad maluchami. W efekcie zapadła decyzja, że żłobek zostaje, ale za to opłaty ponoszone przez rodziców będą wyższe.

Z danych przedstawionych na sesji przez dyrektor Centrum Obsługi Oświaty Marzenę Migas wynikało, że koszty funkcjonowania żłobka w 2020 roku wyniosą 845 tys. zł i będą o 140 tys. zł wyższe niż w ubiegłym. To efekt wzrostu płacy minimalnej oraz cen mediów i żywności. Przy obecnych stawkach wpłaty rodziców pokrywają 330 tys. zł, a gmina dopłaca 313 tys. (pozostałą kwotę uzupełnia dotacja w Urzędu Wojewódzkiego). Po podwyżce czesnego do 600 zł udział rodziców wzrósłby do 503 tys., a dopłata gminy zmalała do 140 tys. Zaoszczędzona kwota miałaby być przeznaczona na remont Przedszkola nr 2 w Proszowicach, gdzie pilnej naprawa wymaga choćby węglowy (!) piec kuchenny.

Dyskusja na sesji była momentami gorąca. Burmistrz Grzegorz Cichy przekonywał, że to rodzice na spotkaniu 13 stycznia sami zaproponowali, że mogą płacić za żłobek więcej, byle tylko ten nie został zmniejszony. - Myśmy po prostu przystali na państwa propozycje – stwierdził.

Rodzice uważają z kolei, że propozycja tam wysokiego wzrostu opłaty za żłobek oznacza to, iż gmina liczy, że rodzice sami zrezygnują z posyłania dzieci do żłobka. - I wtedy gmina będzie miała miejsca dla przedszkolaków – argumentowali. - Co mamy zrobić z dziećmi, gdy nie będzie nas stać na żłobek? – pytała w imieniu rodziców Magdalena Glińska, stwierdzając przy tym, że warunki i opieka, jaką otoczone są dzieci w proszowickim żłobku są na bardzo wysokim poziomie.

Dodatkowym argumentem rodziców był fakt, że w umowie na korzystanie ze żłobka mieli gwarancję, że wysokość opłaty nie ulegnie zmianie do lipca bieżącego roku. Dyrektor Marzena Migas stwierdziła z kolei, że umowę można wypowiedzieć z dwutygodniowym wyprzedzeniem (stąd piątkowy termin sesji), a uchwała zmieniająca czesne jest aktem prawnym wyższego rzędu. W efekcie nowe stawki weszłyby w życie już od 1 marca.

Radni, którzy na posiedzeniu Komisji Wspólnej w większości poparli zaproponowaną kwotę 600 zł czesnego, na sesji nieco zmodyfikowali swoje stanowisko. Ostatecznie, w trakcie przerwy w obradach, wypracowano kompromis, polegający na tym, że uchwała o podwyżce została przyjęta w formie złagodzonej. Nowa stawka czesnego wyniesie 500 zł. Uchwałę poparło 11 radnych, 1 był przeciw, 3 wstrzymało się od głosu.